IMAGIF JIMIN
Wracałam właśnie do domu z nadzieją że wkoncu zastam w nim Jimin'a. Nie widziałam go od kilku dni. Dzwoniłam do niego ale nie odbierał, a jak już odebrał to mówił że nie może rozmawiać. Usprawiedliwiałam go tym że jest idolem i musi ćwiczyć lecz jak dziś się dowiedziałam to od dwóch dni mają już wolne i że wczoraj byli na imprezie aby się rozerwać. Szczęśliwa że może teraz uda mi się spędzić czas z Park'em włożyłam klucz do drzwi i otworzyłam dom. Wchodząc w głąb domu usłyszałam dwa głosy kłócące się ze sobą. Wychyliłam się zza ściany ukazując się w przejściu. W salonie stał pół nagi Jimin w towarzystwie jakieś laski, która miała na sobie jedynie koszulkę chłopaka. Stałam jak jakiś słup soli próbując wmówić sobie że to tylko sen i zaraz wszystko zniknie. Lecz tak nie było, oni nadal tam stali, a mi się chciało coraz bardziej płakać...
-macie minute na opuszczenie tego domu - odezwałam się aby zauważyli że nie są tutaj sami. Chłopak gdy tylko usłyszał mój głos chciał podejść lecz mu na to nie pozwoliłam. Stałam i czekałam aż wyjdą. Oczy piekły od łez jakbym ktoś mi je wypalał. Serce bolało jakby ktoś je przebił. Czułam się w tej chwili jak jakaś zabawka, którą można wyrzucić gdy się znudzi.
Gdy wkoncu udało mi się pozbyć ich z tego domu upadłam na kolana nie mając na nic siły. Płakałam a raczej wyłam jak bóbr. Chciałam być silna lecz nie wychodziło.
Kochałam go, a on mnie zdradził. Martwiłam się o niego, a on miał mnie w dupie.
Codziennie czekałam za nim, a on się nie odzywał.
Zrobiła bym wszystko, a on by to wykorzystał.
W tej chwili nienawidziłam go. Stał się osobą, którą nie chce już nigdy widzieć.
Stał się dla mnie NIKIM.
Opuściłeś moje serce Park Jimin.
Twoje imię nie ma już dla mnie znaczenia Jimin'ie.
W mojej głowie jesteś zwykłym kretynem Park.
JESTEŚ NIKIM.
*******
Obudziłam się.
Wszędzie było biało.
Nie miałam pojęcia co się dzieje i gdzie jestem.
Nie pamiętam nic oprócz zdrady Jimin'a.
Rozglądałam się po sali do póki nie wszedł starszy mężczyzna z papierami w ręku. Spojrzał na mnie po czym się lekko uśmiechnął. Skapnęłam się że jest moim lekarzem.
-co się stało? - zapytałam nadal próbując sobie przypomnieć cokolwiek
- przywiózł Panią chłopak o imieniu Jungkook, zemdlałaś. Przyczyną był zbyt duży stres ale jest coś jeszcze... - urwał zdanie patrząc na mnie pytając czy napewno chce wiedzieć, kiwnęłam głową aby kontynuował - była pani w trzecim tygodniu ciąży lecz niestety poroniła pani. Tutaj jest pani wypis.
"... Poroniła pani", te dwa słowa ciągle krążyły w mojej głowie. Byłam w ciąży. Przez trzy tygodnie nosiłam własne dziecko pod sercem. Mogłam zostać matką. Mogłam wychować dziecko. Mogłam widzieć jak z roku na rok dziecko rośnie. No właśnie problem z tym że MOGLAM....
Straciłam już dwie osoby.
Chłopak jak i własne dziecko.
Czułam że nie mam w sobie ani grama życia.
Umierałam w środku.
Dlaczego to się stało mnie?
Dlaczego to zrobiłeś Jimin'ie?
Dlaczego mnie zdradziłeś?
Dlaczego przez twój uczynek odebrałeś życie NASZEMU dziecku?
Co ci zrobiłam że tak postąpiłeś?
DLACZEGO JIMIN?!
Mija kolejny dzień, a ja nadal siedzę w tej samej pozycji, w tych samych ubraniach, z tymi samymi emocjami.
Kolejny dzień gdzie płaczę.
Kolejny dzień gdzie nie chce nikogo widzieć.
Wzięłam kartkę oraz długopis i zaczęłam pisać coś co chciałam zrobić na samym początku...
Jimin.
Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo cię nienawidzę.
Nienawidzę cię za wszystko.
Dlaczego każesz mi cierpieć?
Dlaczego mnie wykorzystałeś?
Kochałam Cię, a ty najwidoczniej miałeś to gdzieś...
Czemu czynami zabijesz ludzi.
Tak dobrze czytasz, ZABIJASZ LUDZI.
Pewnie jesteś ciekaw kogo zabiłeś?
Zabiłeś własne dziecko Jimin'ie. Tak, byłam w ciąży lecz dowiedziałam się o niej dopiero gdy poroniłam.
Mogliśmy być rodzicami.
Mogliśmy mieć kochającą rodzinę.
Mogliśmy cieszyć się wraz z własnym dzieckiem.
Szkoda że MOGLIŚMY a NIE MOŻEMY...
Jeśli pragniesz przebaczenia to proś o to nasze dziecko. Mnie już tu nie ma. Wolę dołączyć i poznać dziecko. Dziecko, które nosiłam trzy tygodnie pod sercem. Dziecko, które pragnęło rodziny. Kochającej rodziny....
Żegnaj Jimin'ie.
*****
Spieprzyłem wszystko.
Zraniłem ją.
Jestem chujem.
JAK MOGŁEŚ ZDRADZIĆ DZIEWCZYNĘ, KTÓRĄ KOCHASZ JIMIN?
Wkoncu odważyłem się pójść do T/I. Pragnę jej to wytłumaczyć i teraz twierdzenie "winny się tłumaczy" jest najszczerszą prawdą. Jestem winny i muszę się wytłumaczyć. Wytłumaczyć i przeprosić.
Stoję już od pięciu minut pod jej drzwiami. Nikt nie otwiera. Dzwonię i pukam ale nadal nikt nie otwiera. Powinna być w domu o tej godzinie.
Wołam jej imię lecz nadal nic.
Dzwonię do niej przez telefon lecz słychać go zza drzwi.
Wołam jeszcze raz i nadal nic.
Szukam po kieszeniach zapasowego klucza, który powinien gdzieś tu być.
Otwieram nim drzwi po czym wchodzę.
W calym domu jest straszny bałagan. Szkła leżą na podłodze. Zdjęcia popalone.
Pobiegłem na górę do sypialni z nadzieją że ją tam zastam. Wchodząc nie zauważyłem niczego oprócz kartki leżącej na łóżku. Podeszłem i wziąłam w celu przeczytania.
Czytając zacząłem płakać.
MOJE DZIECKO.
MOGLAM MIEĆ DZIECKO.
MOGŁEM BYĆ OJCEM.
NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE.
TO NIE MOZE BYĆ PRAWDA.
Stałem i płakałem.
Nie mogłem zrozumieć tego co się stało.
Dziecko.
Moje dziecko.
Wybiegłem z pokoju i zacząłem szukać wszędzie T/I.
Nigdzie jej nie było.
Każde pomieszczenie było puste.
Każde oprócz jednego...
PIWNICA, miejsce gdzie prawie nigdy nie byliśmy.
Czułem że spotkam tam to co jest najgorsze. To czego tak bardzo nie chce zobaczyć.
Zeszłem ostrożnie po schodach na dół.
Zatkałem sobie buzię ręką aby nie krzyczeć. Była tam.
Zrobiła to.
Zrobiła to z mojej winy.
Upadłem na kolana po jej ciałem. Nie mogłem znieść tego że zabiła się przeze mnie.
Jestem potworem.
Nie zasługuje na dalsze życie.
Nie chce żyć wiedząc że zabiłem własną rodzinę. Zabiłem ją czynami.
Jeśli ona dołączyła do dziecka to ja też to zrobię.
Poproszę wtedy o przebaczenie.
Nie mogłem patrzeć na jej ciała zwisające z góry. Jeśli umrzeć to wraz ze mną.
NIGDY NIE CHCIAŁAM CIĘ ZRANIĆ, NIGDY NIE CHCIAŁEM NIKOGO ZABIĆ, CHCIAŁEM CIĘ KOCHAĆ NA ZAWSZE.
WYBACZ ALE DOŁĄCZAM DO WAS....
💔👑💔👑💔👑💔👑💔👑💔👑💔👑
Hejka 💞
JAK tam u was?
Jakieś plany na dziś?
Jeśli ktoś po raz trzeci płakał to przepraszam :c
Ja się mogę przyznać że jak w nocy to pisałam to ryczałam jak jakiś bóbr, było mi go najtrudniej napisać gdyż to mój UB 💔
Wybacz Jimin :(
Kolejnego chcecie kogo?
Jungkook
V
Jhope
NamJoon
Przypomina że jest grupa na fb, na którą serdecznie zapraszam jeśli kogoś tam jeszcze nie ma ^^
Pamiętajcie też o udzielaniu się na niej. Posty dodajemy codziennie nawet po kilka, także dołączajcie
https://m.facebook.com/groups/303594783453102
Miłego dnia życzę 🌸❤️👑
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro