Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*9*

|Kiedy jego rodzice pytają o wnuki|

~Kim Seokjin~

Od miesiąca jesteście z Jinem małżeństwem. Dzisiaj przyjechaliście do jego rodziców, mieliście zostać u nich na weekend. Zaraz po przywitaniu się mama Jina zaprosiła was do jadalni, gdzie przy zastawionym stole siedział tata chłopaka, z którym także się przywitaliście. Obiad jedliście w przyjemnej atmosferze, opowiadaliście o miesiącu miodowym spędzonym w Hiszpanii , było dużo śmiechu, a tematy do rozmów się nie kończyły. Jednak wystarczyło jedno pytanie mamy Jina, abyście zamilkli.

- Kochani, skoro już oficjalnie jesteście małżeństwem, to może czas pomyśleć o powiększeniu rodziny?- kobieta spojrzała na was z uśmiechem.

- Wiecie, my was do niczego nie zmuszamy, bo to tylko i wyłącznie wasza decyzja, ale wiecznie żyć nie będziemy i chcielibyśmy jeszcze zdążyć pobawić się z naszymi wnukami- tym razem głos zabrał ojciec chłopaka.

Razem z Jinem spojrzeliście na siebie lekko speszeni, jednak po chwili na wasze twarze wkradły się tajemnicze uśmiechy. Mężczyzna złapał cię pod stołem za dłoń i odezwał się.

- Nie musicie się martwić. Jeszcze nie raz zdążycie pobawić się z naszymi dziećmi - teraz swój wzrok skierował na ciebie - Prawda kochanie?- uśmiechnęłaś się pod nosem i pokiwałaś twierdząco głową.

~Min Yoongi~

Po 3 latach związku Yoongi wreszcie oświadczył ci się i zdecydowanie tamten wieczór możesz nazwać najlepszym w swoim życiu. Jak do tej pory oczywiście. Dzisiaj mieli odwiedzić was rodzice Sugi, dlatego zamknęłaś się w kuchni przygotowując potrawy na dzisiejszą wizytę, zaś Yoongi ku twojemu zdziwieniu zamiast lenić się w sypialni cały dzień pytał się czy nie potrzebujesz pomocy i czy jest coś co może zrobić. Ostatecznie wyszło na to, że kuchnia należała do ciebie, a chłopak zajął się porządkami w salonie. Późnym popołudniem zawitali do was twoi przyszli teściowie. Po przywitaniu się wszyscy skierowaliście się do jadalni, gdzie na stole czekały już potrawy wniesione przez Yoongiego. Naprawdę, nie wiedziałaś co w niego wstąpiło, chyba nigdy nie był tak pomocny jak tego dnia, a może bał się, że poskarżysz na niego jego matce i będzie musiał słuchać jej wykładu na temat pomocy w obowiązkach domowych... Zresztą nie ważne, nie będziesz narzekać. W końcu nie wiadomo kiedy Min znowu dostanie takiego zastrzyku energii.

- Planujecie już dzieci? - zapytała jak gdyby nigdy nic mama Sugi odstawiając kubek na stół.

Z Yoongim spojrzeliście na siebie zawstydzeni, żadne z was nie wiedziało co odpowiedzieć. Sami jeszcze nie poruszaliście tego tematu, a teraz macie rozmawiać o tym z rodzicami. Czułaś jak twoje policzki robią się ciepłe i zaczęłaś bawić się swoimi palcami, chcąc uniknąć kontaktu wzrokowego z waszymi gośćmi. Może to było niedojrzałe, ale nie potrafiłaś zareagować inaczej czując na sobie spojrzenia rodziców twojego narzeczonego. Chłopak zauważywszy twoje zdenerwowanie położył dłoń na twoim kolanie lekko je gładząc i odwrócił głowę w stronę rodziców.

- Mamo, mamy jeszcze czas na dzieci, ale pomyślimy o powiększeniu rodziny - powiedział spokojnie z delikatnym uśmiechem na twarzy.

Małżeństwo ucieszyło się słysząc słowa syna i zaczęli mówić między sobą, co będzie trzeba zrobić kiedy na świecie pojawi się mały Min. Ty w tym czasie spojrzałaś na Sugę z uśmiechem i oparłaś głowę na jego ramieniu, razem kontynuując przysłuchiwanie się żywej dyskusji jego rodziców o nowym członku rodziny.

~Jung Hoseok~

Razem z Hobim leżeliście wtuleni w siebie na łóżku po udanym stosunku. Nie było późno, bo była dopiero 18, ale Hoseok już od samego powrotu do domu zaczął się do ciebie przystawiać i skończyło się, jak się skończyło. Z tego błogiego stanu wyrwał was dzwonek do drzwi. Oboje spojrzeliście na siebie zdziwieni, w końcu nikogo się dzisiaj nie spodziewaliście. Kiedy usłyszeliście drugi raz ten dźwięk Hoseok wstał z łóżka i założył czyste bokserki. W takim stanie poszedł otworzyć drzwi. Ty w tym czasie założyłaś bieliznę, a na nią koszulkę chłopaka, która sięgała ci nieco przed kolano i zeszłaś na dół zobaczyć co się dzieje. W salonie zastałaś państwa Jung siedzących na kanapie a przed nimi stojącego półnagiego Hobiasza. Widząc rodziców chłopaka chciałaś się wycofać i pognać szybko do sypialni, żeby się ubrać, ale niestety zostałaś zauważona przez młodego Junga.

- O! [T/I], chodź do nas - zawołał i kiwnął zachęcająco do ciebie ręką.

"Czy on nie zdaje sobie sprawy jak my wyglądamy?!" - pomyślałaś. Miałaś ochotę go udusić.

Ze spuszczoną głową weszłaś do środka i stanęłaś za chłopakiem. Pani Jung widząc twoje zakłopotanie cicho się zaśmiała.

- Idźcie się dzieci ubrać, a ja zrobię dla nas kawę.

Gdy to powiedziała oboje popędziliście na górę, gdzie w ekspresowym tempie przebraliście się. Zanim zeszliście z powrotem do salonu Hoseok dostał od ciebie poduszką po głowie, na co się zaśmiał i złapał za twoją rękę, aby razem zejść do waszych niezapowiedzianych gości. Jak się okazało państwo Jung byli przejazdem w Seulu i stwierdzili, że was odwiedzą. W pewnym momencie spojrzeli na was z delikatnym uśmiechem, nie wiedzieliście o co dokładnie im chodzi, ale mogliście się tego domyślić. Pierwszy odezwał się tata Hoseoka.

- Myślicie już nad założeniem rodziny?

Byłaś prawie pewna, że to pytanie padnie, a i tak ze zdziwienia zakrztusiłaś się herbatą, którą piłaś. Za to na ustach Hobiego pojawił się zadziorny uśmieszek. Od jakiegoś czasu jego rodzice poruszali temat ślubu czy dzieci, zresztą sam Hobiasz coraz częściej zaczął o tym wspominać.

Już chciałaś się odezwać, lecz wyprzedził cię chłopak.

- Tak, myślimy o tym - powiedział z szerokim uśmiechem, a widząc twoja zszokowaną minę pocałował cię w czoło, na co jego rodzice wydali z siebie cichy jęk zachwytu.

~Kim Namjoon~

Tego dnia byłaś wyjątkowo zestresowana. W sumie nie ma co się dziwić, w końcu pierwszy raz spotkasz rodziców Namjoona. Właśnie byliście w drodze do ich domu, a ciebie nachodziły najczarniejsze scenariusze, najgorszym było to, że mogą cię nie zaakceptować ze względu na twoje pochodzenie. Nim się spostrzegłaś, a już byliście pod domem państwa Kim. Kiedy zaparkowaliście Namjoon zauważył twoje zdenerwowanie i zaczął gładzić twoje udo.

- Kochanie, nie masz się czym martwić, na pewno cię polubią. Wiele im o tobie opowiadałem. Poza tym już od dawna nalegali, żeby cię poznać i wiedzą, że jesteś z Polski, więc naprawdę [T/I], nie masz powodów do obaw - chłopak cmoknął cię w policzek i wyszedł z auta.

Wzięłaś jeszcze głęboki oddech i zrobiłaś to samo. Podeszłaś do chłopaka, który złapał cię za rękę i razem skierowaliście się w stronę drzwi wejściowych. Zapukaliście, a po chwili w progu zjawiła się mama Nama, która powitała was z szerokim uśmiechem i zgarnęła w swoje ramiona. Zaraz za nią pojawił się ojciec chłopaka, który także się z wami przywitał. Moment później całą czwórką siedzieliście w jadalni jedząc potrawy przygotowane przez panią Kim. Po skończonym posiłku udaliście się do salonu, gdzie dużo rozmailiście i jak się okazało Namjoon miał rację, od razu złapałaś wspólny kontakt z jego rodzicami. Nagle mama chłopaka wstała i wyszła z pomieszczenia, by za chwilę pojawić się z powrotem z albumem ze zdjęciami z dzieciństwa Joona. Chłopak wyraźnie się zawstydził, ale nic nie mówił. Przewracając kolejne kartki zobaczyłaś zdjęcie 2-letniego Nama. Wyglądał tak rozkosznie, że twój uśmiech poszerzył się, co zauważyła jego mama.

- Kiedyś też będziecie mieć takiego malucha, mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo na niego czekać - oboje nie wiedzieliście jak zareagować na słowa kobiety. Ty zasłoniłaś twarz włosami, żeby nie było widać rumieńców, a chłopak spojrzał na matkę oczami szerokimi jak pięciozłotówki.

- Daj spokój dzieciakom, nie widzisz, że się wstydzą - zaśmiał się ojciec Namjoona , na co kobieta jedynie wzruszyła ramionami.

- No co? Przecież taka prawda - dalej kontynuowała przeglądanie albumu, kiedy ciebie i Nama kompletnie sparaliżowało.

{namshook}

~Park Jimin~

Przyjechaliście na weekend do Busan odwiedzić rodziców chłopaka. Jimin bardzo się za nimi stęsknił i widząc jego radość, kiedy po tak długim czasie mógł się do nich przytulić, na twoją twarz też automatycznie wkradł się uśmiech. Późnym popołudniem wybrałaś się z Parkiem na spacer po okolicy, chciał ci pokazać swoje ulubione miejsca z dzieciństwa i tak po kilku godzinach wróciliście do domu, gdzie mama Chima akurat stawiała kolację na stole. Kilka minut później wszyscy siedzieliście razem i rozmawiając na różne tematy konsumowaliście posiłek. Jimin zajął się rozmową z bratem oraz tatą. Ty zaś rozmawiałaś z jego mamą, z którą miałaś bardzo dobry kontakt. W pewnym momencie ChimChim złapał cię za kolano, na co odwróciłaś głowę w jego stronę, a on cmoknął twoje usta. Jego rodzice uśmiechnęli się na ten gest, a brat cicho zaśmiał, przez co Jimin kopnął go w nogę pod stołem.

- [T/I], Jimin - zwróciła się do nas pani Park - Jesteście już rok po ślubie i ostatnio razem z tatą myśleliśmy, kiedy w naszej rodzinie pojawi się nowy członek...- kobieta spojrzała na swojego męża, a później na was - My wiecznie nie będziemy w tak dobrej formie, a chcielibyśmy być w stanie pobawić się z własnymi wnukami.

Spojrzałaś na chłopaka siedzącego obok, on zaczął jeździć dłonią wzdłuż twojego uda i zwrócił się do matki.

- Bez obaw mamo, w przyszłym roku już będziesz mogła tulić swojego wnuka - rodzice Parka spojrzeli na was i już chcieli zadać pytanie, ale Chim ich wyprzedził - [T/I] jeszcze nie jest w ciąży. Jeszcze.

~Kim Taehyung~

Zostaliście zaproszeni do Daegu na przyjęcie z okazji rocznicy ślubu rodziców Taehyunga. Na miejscu chwilę porozmawialiście ze starszymi członkami rodziny Kima, jednak Tae cały czas czekał, aż wreszcie będzie mógł się pobawić z tymi młodszymi. Kiedy taka okazja wreszcie się nadarzyła chłopak bez namysłu pociągnął cię w stronę jego młodszych kuzynów, przez co o mało się nie przewróciłaś. Maluchy na wasz widok od razu podbiegły w waszą stronę, żeby zaraz wprowadzić was do ich gry. Widziałaś ile Tae radości sprawia opieka nad nimi i gdyby tylko mógł, najchętniej by się stamtąd nie ruszał. Razem z dzieciakami bawiliście się świetnie i pewnie trwałoby to dłużej, gdyby nie mama Taehyunga, która chciała, żebyście coś zjedli. Gdy znaleźliście się przy stoliku rodziców zaczęliście z nimi prowadzić żywą rozmowę. Nawet nie wiesz kiedy zeszliście na temat dzieci.

- Będziecie wspaniałymi rodzicami, dzieci was wręcz uwielbiają - powiedziała szczęśliwa kobieta. Uśmiechnęłaś się delikatnie na jej słowa, a chłopak objął cię ramieniem.

- Ślub za pasem, może to odpowiednia pora, aby pomyśleć o własnym dziecku? - tym razem głos zabrał tata Tae.

- Już od jakiegoś czasu o tym myślimy - odpowiedział rodzicom, a następnie szepnął ci do ucha - Kto wie, może za rok przyjedziemy tu we trójkę...

~Jeon Jeongguk~

W rodzinie Jeon ostatnio wiele się działo, nie dość, że najstarszy syn się zaręczył, to okazało się, że wraz ze swoją wybranką spodziewają się dziecka. Właśnie z tej okazji zostaliście zaproszeni na uroczysty obiad w rodzinnym domu państwa Jeon. Po przywitaniu udaliście się do jadalni, gdzie wszyscy zasiedli przy bogato zastawionym stole. Rozmowa głownie dotyczyła ślubu i dziecka młodego narzeczeństwa, jednak były chwile kiedy tematem byłaś ty i Jungkook. Rodzice chłopaka nie mogli się doczekać chwili, w której wy także się zaręczycie, jednak wam się nie spieszyło.

- Mam nadzieję, że niedługo będziemy znowu mieć powód do świętowania - kobieta spojrzała na was - Miło by było gdyby nasze wnuki były w podobnym wieku - tym razem spojrzała na swojego męża, który przytaknął na jej słowa.

Odwróciłaś się w stronę Kookiego, a na jego twarzy zauważyłaś tajemniczy uśmieszek, kiedy zobaczył, że na niego patrzysz poszerzył uśmiech i cmoknął cię w usta. Byłaś zaskoczona jego zachowaniem. Zawsze kiedy jego rodzice poruszali bardziej osobiste tematy Jungkook się peszył i zmieniał temat. Czyżby jego pewność siebie wróciła z wakacji?

- Ale chyba nic się nie stanie jeśli nasze dziecko będzie trochę młodsze? - po usłyszeniu tego o mało nie wyplułaś wody, którą akurat piłaś i szybko przeniosłaś spojrzenie na chłopaka, po którym nie było widać, żeby żartował.

_________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro