Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*8*

|kiedy podrywa ich inna dziewczyna

~Kim Seokjin~

Jin poprosił cię, żebyś przyniosła mu do wytwórni lunch, co z braku lepszych zajęć zrobiłaś. Kierowałaś się do studia nagraniowego, gdzie chłopak miał komponować swoją własną piosenkę, już miałaś nacisnąć na klamkę, ale zatrzymałaś się słysząc donośne śmiechy dochodzące z pomieszczenia. Zawahałaś się, ale i tak weszłaś do środka. To co tam zobaczyłaś zaskoczyło cię, i to bardzo. Spodziewałaś się, że zastaniesz swojego chłopaka samego, a tymczasem wygłupiał się z jakąś dziewczyną razem jedząc obiad. Stanęłaś w wejściu i odchrząknęłaś, żeby zwrócić ich uwagę, na co śmiechy ucichły i spojrzenia dwójki zatrzymały się na tobie.

- Już jesteś! Cześć kochanie – Jin wstał i podszedł do ciebie, chciał cię pocałować, ale odsunęłaś się wręczając mu do ręki torbę z jedzeniem – Coś nie tak? – zapytał zaskoczony twoim zachowaniem.

- Mogłeś napisać, że już masz co jeść – rzuciłaś chłodnym spojrzeniem na dziewczynę, która spuściła wzrok – Ja już idę, nie chcę wam przeszkadzać.

- Nie, stój! Zostań, zjemy razem – złapał cię za rękę ciągnąc w stronę stolika w rogu pokoju – Yeri, to moja dziewczyna [T/I] – przedstawił was sobie z uśmiechem na ustach.

Podałaś Koreance dłoń, po czym usiadłaś obok Jina. Chłopak cały czas namawiał cię do zjedzenia czegoś, ale widząc jak ta dziewucha klei się do niego skręcało cię od środka.

- Och, ubrudziłeś się – zaśmiała się i chusteczką starła sos z kącika ust Kima – Już – cmoknęła go w policzek.

Tobie na ten gest o mało oczy nie wyszły z orbit.

- Późno już, muszę się zbierać – zabrałaś swoją torebkę i nie czekając na jakąkolwiek reakcję opuściłaś studio.

Byłaś już przy windzie, kiedy poczułaś jak ktoś przytula cię od tyłu i całuje w tył głowy.

- Nie bądź o nią zazdrosna, kocham tylko ciebie – odwrócił cię w swoja stronę – Wiem, że posunęła się za daleko i już jej to uświadomiłem, to nigdy więcej się nie powtórzy – przyciągnął cię bliżej siebie – A teraz wracajmy, już nikt nie będzie nam przeszkadzać.

~Min Yoongi~

Byliście na urodzinach przyjaciela Yoongiego. Impreza trwała w najlepsze, wszyscy pili, rozmawiali, tańczyli... pili i pili. Przez większość czasu przebywałaś w towarzystwie swojego narzeczonego, któremu wyjątkowo udzielił się imprezowy nastrój, ciągle zaciągał cię na parkiet, śpiewał, o ilości wypitego przez niego alkoholu nie wspominając, jednak mimo tego wciąż zachowywał się w miarę trzeźwo.

- Yoongi, idę to toalety – poinformowałaś chłopaka, na co przytaknął i wziął łyka drinka.

Po załatwieniu swoich potrzeb wróciłaś do miejsca, gdzie zostawiłaś Mina, ale tam już go nie było. Rozejrzałaś się po klubie i wreszcie zobaczyłaś go przy barze z jakąś brunetką lepiącą się do niego. Widząc ich nagle cały twój dobry humor prysł jak bańka mydlana, jednak mimo ukłucia zazdrości podeszłaś do nich z wymuszonym uśmiechem.

- O! [T/I], dobrze, że jesteś – oderwał się od dziewczyny i zerwał z miejsca do ciebie – Jisoo, poznaj moją narzeczoną.

Dziewczyna spojrzała na ciebie jakby miała cię zaraz zabić, po czym przeniosła wzrok na Sugę.

- Czyli naprawdę masz narzeczoną... - mruknęła i wyminęła was z grymasem na twarzy.

Kompletnie nie rozumiałaś co się właśnie dzieje. Spojrzałaś na Yoongiego, chcąc usłyszeć jakieś wyjaśnienia, on tylko uśmiechnął się i splótł swoje pace za twoimi plecami.

- Myślałem, że nigdy się jej nie pozbędę... Mówię, że za miesiąc biorę ślub, a ta swoje. Już mnie nie zostawiaj samego – spojrzał na ciebie z miną jakby zaraz miał się rozpłakać, na co się zaśmiałaś – Zresztą, wracajmy już. Jestem zmęczony.

Stary Min Yoongi wrócił...

~Jung Hoseok~

Korzystając z ładnej pogody wybraliście się z Hobiaszem na spacer do pobliskiego parku. Cieszyłaś się, że między próbami, treningami i wywiadami przed trasą koncertową chłopak znalazł też czas dla ciebie. Chodziliście alejkami trzymając się za ręce rozmawiając o planach na najbliższe dni. Waszą chwilę tylko dla siebie zakłóciła dziewczyna, która ostentacyjnie wpadła na Hobiego.

- Och, przepraszam zagapiłam się – zaśmiała się, kiedy chłopak pomógł jej wstać – O nie! Ubrudziłam pana szminką! - wskazała czerwony ślad na koszulce chłopaka.

- Nic się nie stało – posłał jej delikatny uśmiech i bardziej przyciągnął cię do siebie chcąc wyminąć brunetkę.

- Stało się! – chwyciła go za ramię – Co powie pan na przeprosinową kawę? – zagryzła dolną wargę i zlustrowała chłopaka od stóp do samego czubka głowy.

- Podziękuję, naprawdę się spieszymy – specjalnie zaakcentował ostanie słowo, żeby dziewczyna dała sobie spokój i poszła w swoją stronę.

Ty w tym czasie stałaś z boku mając złączone dłonie ze swoim chłopakiem i patrzyłaś jak jakaś wymalowana Koreanka podrywa Hoseoka, który wyraźnie nie był nią zainteresowany. Zastanawiałaś się jaki trzeba mieć tupet, żeby bezczelnie na twoich oczach lepić się do TWOJEGO chłopka. Chciałaś się wtrącić w ich "rozmowę", ale za każdym razem brunetka wcinała ci się w zdanie, coraz bardziej zbliżając się do Junga, któremu już kończyła się cierpliwość.

- Jesteś ślepa czy głupia?! Nie widzisz, że mam dziewczynę?! – uniósł do góry wasze splecione dłonie – Chodź kochanie – pociągnął cię w stronę wyjścia zostawiając zaskoczoną dziewczynę samą.

~Kim Namjoon~

Zaprosiłaś do siebie swoją przyjaciółkę, a właściwie to, sama się do ciebie wprosiła... Dziewczyna odkąd dowiedziała się, że twoim chłopakiem jest Kim Namjoon nalegała, żebyś ich poznała. Twierdziła, że chce mieć dobre relacje z chłopakiem swojej przyjaciółki, ale wiedziałaś, że tak naprawdę będzie chciała poderwać go, albo innego członka zespołu. Może i była twoją przyjaciółką, ale jeśli chodzi o płeć przeciwną nie miała żadnych skrupułów. Jednak dla własnego spokoju zaufałaś jej i postanowiłaś spełnić tę prośbę mając nadzieję, że dziewczyna zachowa się jak na przyjaciółkę przystało.

Siedzieliście w trójkę w salonie. I tak jak przypuszczałaś, zostałaś zepchnięta na boczny tor. [I/T/P] jak tylko zobaczyła Kima zaczęła swoje zagrania. Raz rzuciła żartem, innym razem przypadkowo dotknęła jego uda, ramienia, brzucha... Widziałaś jak Nam robi dobrą minę do złej gry nie chcąc w przeciwieństwie do waszego gościa zrobić złego wrażenia, ale nie mogłaś patrzeć jak bliska ci osoba próbuje odebrać ci tę jeszcze bliższą. Wstałaś z kanapy i skierowałaś się do kuchni chcąc pobyć chwilę samą. Nie mogłaś uwierzyć, że [I/T/P] tak mogła się zachować, znaczy podejrzewałaś, że tak będzie, ale skrycie wierzyłaś w jej sumienie, które jak się okazało nie istniało. Podeszłaś do lodówki, skąd wyjęłaś butelkę wody i kiedy brałaś łyka poczułaś dwie duże dłonie na swoim brzuchu.

- [T/I], dlaczego wyszłaś – ułożył głowę na twoim ramieniu – Jak zostałem z nią sam to zaczęła składać mi niemoralne propozycje...

- Wiedziałam, że tak będzie. Przepraszam – odłożyłaś butelkę na blat i odwróciłaś się w jego stronę – Nie może mi to przejść przez głowę, że własna przyjaciółka na moich oczach podrywała mojego chłopaka.

- Nie przejmuj się nią – cmoknął cię w czoło –Ale co ty na to, żeby skrócić tę wizytę?

- Z chęcią.

~Park Jimin~

Siedziałaś w garderobie BTS czekając aż makijżystka wreszcie skończy malować Jimina. Reszta chłopaków była już gotowa, tylko twój ukochany siedział kompletnie nieprzygotowany do występu. Powodem tego była młoda wizażystka, która od dobrej godziny próbowała poderwać Parka na tysiąc sposobów. Dzielnie znosiłaś jej coraz to śmielsze ruchy siedząc jeszcze spokojne na kanapie za nimi. Jednak twoja cierpliwość się skończyła kiedy dziewczyna odpięła trzy pierwsze guziki koszuli i pochyliła się nad Jiminem szepcząc mu coś do ucha. Nie usłyszałaś co to było, ale wnioskując po minie chłopaka nie spodobało mu się to. Widząc jak brunetka specjalnie strąciła pędzelek ze stolika i wypięła się do Chima, żeby go podnieść nie wytrzymałaś i wreszcie podeszłaś do nich.

- Kochanie, za 15 minut zaczynacie występ – pochyliłaś się nad chłopakiem i przeczesałaś mu palcami włosy – Powinniście się pospieszyć.

Jimin już chciał ci coś powiedzieć, ale brunetka mu przerwała, dość brutalnie odpychając cię od chłopaka.

- Nie widzisz, że przeszkadzasz nam?! Ślepa jesteś, czy jak?! – warknęła, co nie spodobało się Chimowi, bo natychmiast po jej słowach poderwał się na równe nogi.

- Po pierwsze: nie zwracaj się takim tonem do mojej dziewczyny, bo jakbyś jeszcze nie zauważyła, jestem w związku. A po drugie: już tutaj nie pracujesz, za długo wytrzymywałem te twoje zagrania. Skończyłem być miły! – krzyknął i złapał cię za dłoń wychodząc z pomieszczenia.

~Kim Taehyung~

- A co powiesz na tę? – Tae podał ci wieszak z zabudowaną sukienką.

- No nie wiem, jest jak dla zakonnicy.

- Co ty gadasz?! Jest idealna, zakrywa to, co powinna – uśmiechnął się kwadratowo – No już, idź przymierzyć – wepchnął cię do przebieralni, ówcześnie podając ci ubranie.

Spojrzałaś na ciemny materiał i niechętnie przebrałaś się w strój zaproponowany przez chłopaka. Obejrzałaś się w lustrze i musiałaś stwierdzić, że sukienka wcale nie była taka zła, wyglądałaś w niej seksownie, ale elegancko... idealnie. Odsłoniłaś zasłonę, żeby pokazać się Taehyungowi, ale go nie było. Pomyślałaś, że pewnie szuka kolejnych ubrań, dlatego wyszłaś z przymierzalni i rozejrzałaś się po całym sklepie. Tae przebierał w wieszakach, ale nie był sam. Obok stała wysoka tleniona blondynka wpatrująca się w niego jak w ósmy cud świata. Kiedy dziewczyna niby przypadkiem przejechała dłonią po klatce Kima najszybciej jak mogłaś podeszłaś do nich. Widziałaś, że V nie jest kompletnie zainteresowany obecnością ekspedientki i próbuje ją ignorować, ale nie mogłaś patrzeć jak jakaś inna dziewczyna klei się do twojego ukochanego.

- Kochanie? – stanęłaś między nimi uśmiechając się do swojego narzeczonego – Tu nie ma nic ciekawego, może pójdziemy do innego sklepu?

Chłopak po twoich słowach pokiwał ochoczo głową i zlustrował cię wzrokiem zagryzając dolną wargę.

- Faktycznie, tu nie ma nic ciekawego – posłał chłodne spojrzenie ekspedientce, która naburmuszona odeszła od was – Ale tę sukienkę to chyba weźmiemy – szepnął ci do ucha i oplatając swoją rękę wokół twojej talii skierował się do przymierzalni.

~Jeon Jeongguk~

Jak co sobotę wybrałaś się z chłopakiem na pobliską siłownię. Będąc na miejscu udałaś się na rowerek, a chłopak na sztangi, skąd miał idealny widok na ciebie. Trzeba przyznać, że Kook był strasznym zazdrośnikiem i zawsze wolał cię mieć na oku, zwłaszcza w tym miejscu. Po prawie godzinie "jazdy" zeszłaś z maszyny i sięgnęłaś po wodę. Rozejrzałaś się za Jeonem po sali, wreszcie go zobaczyłaś. Stał w rogu rozmawiając z jakąś dziewczyną. Widząc ich żywo dyskutujących poczułaś w sercu ukłucie zazdrości, dlatego chcąc jak najszybciej wybadać sytuację skierowałaś się do nich.

- O, [T/I]! – wyciągnął do ciebie dłoń, kiedy byłaś parę kroków od nich – Poznaj Minjae, moją przyjaciółkę z liceum. Minjae to moja dziewczyna [T/I].

Dziewczyna zlustrował cię wzrokiem z grymasem na twarzy, po czym ponownie zwróciła się do Kooka.

- No ale wracając do tematu – machnęła lekceważąco ręką – Wyprzystojniałeś – zagryzła wargę i położyła dłoń na ramieniu chłopaka.

Usłyszałaś tylko niezręczny śmiech swojego ukochanego, a następnie kolejne komplementy rzucane w jego stronę. Przez całą ich rozmowę stałaś z boku wpatrując się w podłogę. Nie chciałaś robić scen zazdrości, poza tym czułaś się nieswojo w towarzystwie Koreanki, która co rusz zaznaczała swoją wyższość.

- A właściwie, to co ty w niej widzisz? – parsknęła dziewczyna wskazując na ciebie.

Nagle śmiech chłopak ucichł. Spojrzałaś na niego, wpatrywał się w Minjae nieodgadnionym wyrazem twarzy.

- Poczekaj, bo chyba źle usłyszałem – zaśmiał się – Co ty powiedziałaś?

- No, nie rozumiem po prostu dlaczego z nią jesteś.

- Bo ją kocham! A ty się zapędziłaś! – warknął w stronę swojej koleżanki – Musimy już iść, chodź kochanie – złapał cię za dłoń i skierował się do wyjścia.

Kiedy już byliście przy szatniach zatrzymał się i złączył swoje palce za twoimi plecami patrząc prosto w twoje oczy.

- Przepraszam, że musiałaś tego wszystkiego słuchać, to już nigdy się nie powtórzy – pocałował cię w czoło, a potem z uśmiechem złączył wasze usta – Obiecuję. 

_________

będę się starać dodawać rozdziały raz w tygodniu

na początku stare rozdziały, a potem nowe 

dajcie takie pomysły, żeby wgniatały w fotel, lol (plis)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro