*13*|18+
|kiedy ktoś was przyłapie|
~Kim Seokjin~
Kierowaliście się właśnie do sypialni, mając przez cały czas złączone usta. Kiedy dotarliście do schodów Jin złapał cię za pośladki i uniósł do góry, oplotłaś swoimi nogami jego biodra, żeby nie spaść, po czym weszliście na piętro. W pokoju chłopak delikatnie położył cię na łóżko i zawisł nad tobą, ponownie łącząc wasze usta w namiętnym pocałunku. Gdy zabrakło wam powietrza odsunęliście się od siebie, podniosłaś się do siadu i ściągnęłaś bluzkę ukochanego, na co odpowiedział ci tym samym. Przejechałaś dłonią po nagim torsie mężczyzny i złożyłaś na nim kilka motylich pocałunków. Jin w tym czasie odpiął twój stanik i pchnął lekko, przez co opadłaś na miękkie poduszki.
W międzyczasie do waszego mieszkania zawitał Jungkook, który znał do niego kod. Byliście przyzwyczajeni, że chłopak wchodzi do was jak do siebie i nie przeszkadzało wam to. Jednak tego dnia jego odwiedziny były wyjątkowo niechciane, a przede wszystkim nieoczekiwane. Kookie zdziwił się, że na dole nikogo nie było, więc udał się na górę, gdzie przeszukał wszystkie pomieszczenia. Została mu tylko sypialnia. Chłopak długo nie myśląc, co może zastać w środku bez wahania chwycił za klamkę i otworzył drzwi. W środku zobaczył ciebie i Jina leżących całkiem nago, na ten widok zamknął szybko drzwi i zawstydzony wybiegł z waszego mieszkania. Spojrzeliście z Kimem na siebie, a po chwili telefon chłopaka zawibrował. Był to SMS od waszego gościa.
"Nie chciałem wam przeszkadzać, następnym razem zadzwonię jak będę chciał przyjść. Przepraszam."
~Min Yoongi~
Byliście w odwiedzinach u rodziców Yoongiego. Po obiedzie państwo Min oznajmili, że wychodzą na spacer i wrócą za około 2 godziny. Postanowiliście wykorzystać ten czas w bardzo przyjemny sposób. Kiedy małżeństwo opuściło dom Suga pociągnął cię na górę do swojego starego pokoju. W twojej głowie pojawiły się obawy, czy robicie dobrze, przecież jego rodzice mogą wrócić tak naprawdę w każdej chwili. Od złych myśli oderwały cię usta chłopaka, które zostawiały malinki na twoim dekolcie. Nim się spostrzegłaś, a oboje byliście nadzy. Yoongi wpił się w twoje wargi i wszedł w ciebie. Jego ruchy były na tyle mocne, że stare łóżko zaczęło skrzypieć, co było słychać w całym domu. Sypialnia rapera przepełniona była waszymi jękami i ciężkimi oddechami. Byliście już blisko, gdy do drzwi ktoś zapukał. Chłopak zatrzymał się i zakrył was kołdrą.
- Tak? – zwrócił się do osoby stojącej za drewnianą powłoką.
- Synu, co wy tam robicie? W całym domu skrzypi. – zapytał ojciec Sugi, choć pewnie znał odpowiedź na to pytanie. Słysząc jego głos z zażenowania zasłoniłaś twarz dłońmi.
- Staramy się o wnuka dla was – odparł chłopak ciszej i odkrył twoją twarz, aby móc spojrzeć ci w oczy, jednak jego tata musiał to usłyszeć.
- W takim razie nie będziemy wam przeszkadzać, wychodzimy z mamą do sąsiadki. – zaśmiał się i po chwili usłyszeliście trzask drzwi frontowych. Yoongi wyraźnie z tego zadowolony złączył wasze usta i ponownie zaczął się w tobie poruszać.
~Jung Hoseok~
Odwiedziłaś chłopaków podczas ich treningu w wytwórni. W trakcie kiedy oni wylewali siódme poty, ty siedziałaś na kanapie w rogu sali przyglądając się ich ruchom, największą uwagę skupiając na swoim chłopaku, Hoseoku. Kiedy skończyli, wszyscy udali się do szatni, żeby wziąć prysznic i przebrać się w świeże ubrania. Hobi przechodząc obok ciebie uśmiechnął się i posłał w twoją stronę buziaka, a następnie zniknął za drzwiami razem z resztą. Gdy zostałaś sama w sali zaczęło ci się nudzić, więc wyjęłaś z kieszeni telefon i włączyłaś jakąś grę dla zabicia czasu. Po piętnastu minutach dostałaś SMSa od Hobiego.
"Kochanie, przyniesiesz mi bluzę? Powinna leżeć na kanapie w sali. Jakby co, to chłopaków już nie ma."
Odpisałaś mu, że już idziesz i skierowałaś się w stronę szatni. Kiedy stanęłaś przed drzwiami zapukałaś, a słysząc "proszę" weszłaś do środka. W pomieszczeniu na ławce siedział Hoseok w samych bokserkach. Uśmiechnął się na twój widok i podszedł do ciebie. Zabrał z twoich rąk bluzę i rzucił nią na ławkę, a sam ułożył dłonie na twoich policzkach i złączył wasze usta w krótkim pocałunku.
- Może masz ochotę na małe co nieco? – zapytał całując linię twojej szczęki, co było niezwykle przyjemne, jednak bałaś się robić to w miejscu, do którego może wejść każdy.
- Nie powinniśmy tego tutaj robić, zaczekajmy aż wrócimy do domu, co?
- Spokojnie [T/I], o tej godzinie jest tu prawie pusto. Nikt tu nie przyjdzie. – odparł cofając się w stronę ławki, na którą usiadł ciągnąc cię na swoje kolana.
Wasze pocałunki stały się dłuższe i namiętne. Chłopak ściągnął z ciebie koszule i już brał się za stanik, lecz przeszkodziły mu w tym drzwi, które otworzyły się z impetem, a w ich progu stanął menadżer. Zaprzestaliście jakichkolwiek ruchów, jedynie chłopak zasłonił cię swoją bluzą.
- Ups, widzę, że przeszkadzam, ale widzieliście może Namjoona? – zapytał cicho się śmiejąc.
- Razem z resztą pojechali już do dormu. – odpowiedział zawstydzony chłopak i przycisnął cię bardziej do siebie.
- No nic, jutro będę musiał go złapać, już wam nie przeszkadzam. Miłego wieczoru. – kiedy mężczyzna zamknął drzwi, razem z chłopakiem odskoczyliście od siebie i zaczęliście się ubierać.
- W takim razie dokończymy w domu kochanie.
~Kim Namjoon~
Byliście z chłopakiem na krótkich wakacjach w Tajlandii. Pokój hotelowy mieliście z dużym balkonem, z którego był piękny widok na morze. Akurat stałaś na nim wpatrując się w dal, gdy podszedł do ciebie Namjoon i objął cię od tyłu. Chwilę staliście wtuleni w siebie, dopóki chłopak nie zaczął składać pocałunków na twojej szyi, wiedziałaś na co ma ochotę. Sama tego pragnęłaś, więc odwróciłaś się do niego przodem i wpiłaś się w jego usta. Joon wziął ciebie na ręce i wniósł do środka pokoju, gdzie położył cię na łóżku, a sam usadowił się pomiędzy twoimi nogami. Jeszcze chwilę się całowaliście, kiedy po paru minutach chłopak wstał i kazał ci zrobić to samo, co posłusznie wykonałaś. Kim zdjął z ciebie sukienkę pozostawiając na tobie samą bieliznę, a sam rozebrał się ze swojej koszulki zostając w spodniach. Uklęknęłaś przed nim i powoli odpięłaś pasek od jego spodni, potem, nie spiesząc się, doprowadzając chłopaka do szaleństwa rozsunęłaś rozporek, by ostatecznie zsunąć z niego spodnie. Kiedy został w bokserkach zaczęłaś gładzić jego przyjaciela przez materiał, na co chłopak cicho posapywał, a członek się podnosił i twardniał.
- [T/I], proszę, ja zaraz nie wytrzymam. – powiedział patrząc na ciebie z góry, co trochę cię krępowało, ale nie dawałaś tego po sobie poznać.
Zdjęłaś ostatnią część ubioru, jaką miał na sobie i przejechałaś kilka razu po całej jego długości. Zatoczyłaś parę kółek na jego główce, a gdy chciałaś już wziąć go do ust, do pokoju jak gdyby nigdy nic weszła sprzątaczka. Kiedy spojrzała w waszą stronę stanęła jak wryta, wy sami byliście w tamtym momencie jak dwa słupy soli. Kobieta zasłoniła oczy rękoma i zaczęła was przepraszać, by wreszcie zostawić was samych.
~Park Jimin~
Z chłopakiem poszliście na zakupy. Chciałaś kupić sobie kilka nowych rzeczy, na początku myślałaś, żeby iść z przyjaciółką, ale Jimin stwierdził, że to on wie w czym wyglądasz najlepiej. Tak więc teraz chodzicie po galerii handlowej w poszukiwaniu ubrań, które spodobałyby się tobie i chłopakowi. Przechodząc obok jednego sklepu zobaczyłaś na wystawie śliczną sukienkę. Jimin widząc, że się zatrzymałaś spojrzał w stronę witryny i uśmiechnął się pod nosem. Złapał twoją dłoń kierując się do wejścia. W środku od razu pobiegłaś do upragnionej rzeczy i znalazłszy swój rozmiar udałaś się do przymierzalni. Chłopak wybrał jeszcze kilka ubrań, które wpadły mu w oko i poszedł z nimi do ciebie.
- [T/I], gdzie jesteś? – zapytał wchodząc do pomieszczenia z przymierzalniami.
- W ostatniej – odparłaś i okręciłaś się wokół własnej osi.
W tej samej chwili drzwi się otworzyły i do środka wszedł Jimin. Odłożył na pufę resztę ubrań i zlustrował cię wzrokiem.
- Całkiem ładna, ale raczej nie wypuszczę cię w niej z domu – powiedział z poważną miną.
- Co? Czemu?
- Wyglądasz w niej zbyt seksownie – westchnął – Sam mam ochotę ją z ciebie zedrzeć – sięgnął do zamka od sukienki i pociągnął go w dół.
- Jimin, nie tutaj – szepnęłaś do chłopaka, ale nic sobie z tego nie zrobił.
Po chwili sukienka wylądowała na podłodze, a Chim zabierał się za stanik, całując twoją szyję. Chciałaś go od siebie odepchnąć, ale to było zbyt przyjemne. Miałaś do siebie pretensję, że znowu mu ulegasz, jednak nic nie mogłaś poradzić na to, że tak na ciebie działał. Kiedy zostałaś w samych majtkach zaczęłaś odpinać guziki od jego koszuli. W międzyczasie ekspedientka, która widziała, że Jimin wchodzi do twojej przebieralni zaniepokojona podeszła do pomieszczenia, w którym się znajdowaliście. Zapukała w drzwi i nie czekając na odpowiedź uchyliła je.
- Przepraszam, ale w przebieralni może znajdo... - kiedy zobaczyła w jakiej sytuacji się znajdujecie krzyknęła krótkie – Przepraszam! – i uciekła zostawiając was w osłupieniu.
Po chwili chłopak odsunął się od ciebie zaczynając się śmiać i ubierać.
- I z czego się śmiejesz?! To twoja wina! Ja wiedziałam, że tak będzie. Już nigdy nie pójdę z tobą na zakupy! – Jimin zaśmiał się głośniej na twoją reakcję i podał ci ubrania, żebyś się ubrała, co od razu zrobiłaś – Teraz musimy stąd szybko uciec, nie pokaże się tu przez najbliższy miesiąc – panikowałaś coraz bardziej.
- A co z sukienką, przecież ci się podobała – zapytał biorąc do ręki wcześniej wspomnianą rzecz.
- Nie ma mowy, żebym spojrzała w oczy tej kasjerce!
- Oj, daj spokój. Chodź – złapał cię za rękę i pociągnął w stronę kasy.
Kiedy młoda dziewczyna was zobaczyła spuściła głowę, na co Park parsknął pod nosem. Położył sukienkę na ladzie i wyciągnął portfel, ekspedientka zapakowała materiał i podała mu go przyjmując pieniądze. Ty obserwowałaś czubki swoich butów bojąc się spojrzeć na kasjerkę.
- Reszty nie trzeba – usłyszałaś roześmiany głos Jimina.
Kiedy wyszliście ze sklepu chłopak zatrzymał się i spojrzał na ciebie.
- Wracajmy do domu, przez tę sytuację w sklepie mam nie mały problem.
~Kim Taehyung~
Przyjechaliście na weekend do rodziców V. Przez cały pobyt w ich domu Tae bawił się z młodszym rodzeństwem, a ty pomagałaś jego mamie w pracach domowych. W sobotni wieczór państwo Kim poinformowało was, że wybierają się na przyjęcie do znajomych i poprosili, żebyście zajęli się przez ten czas młodszymi dziećmi.
Kiedy małżeństwo opuściło dom, razem z dzieciakami udaliście się do salonu, gdzie graliście w różne gry i wygłupialiście się. Po 22 dwójka maluchów już sapała na kanapie, wzięliście je na ręce i zaprowadziliście do ich pokoju otulając kołdrą gdy leżeli na swoich łóżkach.
Z Taehyungiem zeszliście na dół, żeby posprzątać po zabawie. Kiedy skończyliście oznajmiłaś, że idziesz pod prysznic, chłopak pokiwał głową na znak, że rozumie i skierował się do waszego tymczasowego pokoju. Zaraz po tobie do łazienki wszedł Tae, mijając się posłaliście w swoją stronę wzajemnie uśmiechy i zniknęliście w osobnych pomieszczeniach. Będąc w sypialni zajęłaś się ścieleniem łóżka, nie słysząc, gdy chłopak wszedł do pokoju. V podszedł najciszej jak mógł i objął cię od tyłu, na co wydałaś cichy jęk zaskoczenia, a on się zaśmiał.
- Głupek! Chcesz, żeby mi serce stanęło? – zdzieliłaś go poduszką po głowie i też się zaśmiałaś.
Chłopak położył się na łóżku i poklepał miejsce obok siebie, żebyś do niego dołączyła, co z chęcią zrobiłaś. Leżeliście tak chwilę rozmawiając o przyszłości, kiedy Tae zamilkł i spojrzał w twoje oczy.
- Coś się stało? – zapytałaś nie wiedząc, o co mu chodzi. W odpowiedzi otrzymałaś czuły pocałunek w usta .
Po chwili chłopak zawisł nad tobą i złączył wasze dłonie kładąc je po bokach twojej głowy.
- Kochanie, nie powinniśmy tego teraz robić. Możemy obudzić dzieci, poza tym twoi rodzice w każdej chwili mogą wrócić – powiedziałaś między pocałunkami.
- [T/I], spokojnie. Rodzice wrócą dopiero jutro, a młodzi śpią jak aniołki.
Jeszcze chwilę się wahałaś, by ostatecznie dać się przekonać chłopakowi i po niedługim czasie oboje byliście nadzy. Tae wszedł w ciebie, od razu zaczynając poruszać się szybko i intensywnie. Nie mogłaś powstrzymywać jęków, chociaż się starłaś. Nie pomagały ci w tym też szeptane przez Taehyunga co jakiś czas słowa.
- Mhm, głośniej skarbie, chcę cię słyszeć.
Kiedy oboje zbliżaliście się do końca, do pokoju V wszedł jego brat. Tae na jego widok zatrzymał się i zakrył was kołdrą.
- Coś się stało? Dlaczego nie śpisz? – wydukał spanikowany, a ty wsunęłaś się bardziej pod jego ciało, aby jak najmniej było cię widać.
- Usłyszałem krzyki [T/I]. Czy noonie coś się stało? – zapytał przejęty chłopczyk.
- Nie, nic mi się nie stało. Miałam tylko koszmar i Taehyung mnie przytulił, żebym się uspokoiła. Wracaj spać – powiedziałaś z uśmiechem.
Maluch tylko pokiwał głową i wyszedł z pokoju mówiąc "dobranoc", na co odpowiedzieliście mu to samo. Kiedy zostaliście już sami w pokoju uderzyłaś Tae w klatkę piersiową mówiąc z wyrzutem.
- Miałam rację – spojrzałaś z pod przymrużonych powiek na chłopaka. On się głupio uśmiechnął i wzruszył ramionami.
- Może, ale teraz to nie ważne. Musimy coś dokończyć – oznajmił i wznowił przerwaną czynność.
~Jeon Jeongguk~
Zostałaś zaproszona przez Kookiego do dormu zespołu. Chłopak wygonił swoich współlokatorów nie chcąc, aby wam przeszkadzali. Kiedy dotarłaś na miejsce zapukałaś do drzwi, w progu których po chwili stanął uśmiechnięty Jeon.
- Hej kochanie, wejdź – zrobił ci miejsce w drzwiach i ruchem ręki zaprosił do środka. Przechodząc koło niego cmoknęłaś go w usta, na co uśmiech chłopaka poszerzył się – Idź na górę, zaraz do ciebie przyjdę.
Jak powiedział, tak zrobiłaś i skierowałaś się do pokoju chłopaka. Po paru minutach dołączył do ciebie Kookie trzymając w rękach sok, szklanki i twoje ulubione ciastka. Podeszłaś do niego i zabrałaś część rzeczy odkładając je na biurko. Odwróciłaś się w stronę chłopaka trzymając w ustach ciastko, ten zbliżył się, objął cię w tali i ugryzł kawałek łakoci, łącząc tym samym wasze usta. Chwilę staliście na środku pokoju wymieniając się pocałunkami, które stawały się coraz bardziej namiętne, aż wreszcie Jungkook uniósł cię za pośladki do góry. Objęłaś go nogami wokół bioder i w ten sposób skierowaliście się do łóżka, na którym chłopak usiadł z tobą na kolanach. Pchnęłaś go tak, że położył się na plecach kładąc dłonie na twoich biodrach. Ściągnęłaś z siebie bluzkę i pochyliłaś się nad chłopakiem całując jego szyję, na której zostawiałaś sine ślady. W momencie, w którym zabierał się za twój stanik drzwi od pokoju otworzyły się z dużym hukiem, a do środka jak poparzony wpadł Tae. Jeon tylko zasłonił ciebie kocem i przycisnął do siebie.
- Kook, widziałeś mój telefon. Jestem pewien, że zostawiłem go tut... oł! Przyszedłem chyba nie w porę – zaśmiał się nerwowo – Emm, poradzę sobie bez niego. To pa! – krzyknął i wybiegł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Niedługo po tym usłyszeliście też trzask drzwi frontowych. Po chwili ciszy wybuchliście z Jungkookiem głośnym śmiechem.
- Skoro już jesteśmy sami, to może wrócimy do poprzedniego zajęcia... – odparł chłopak z powrotem kładąc się na plecach.
Piąta reakcja za nami
Jeśli wam się podobało zostawcie gwiazdkę
A ja się z wami żegnam i życzę miłego dnia~♡
aż żal mi było usuwać ten opis
teraz tak serio, bo nie wiem
chcecie te 18+?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro