Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♥88♥

Kiedy masz zachcianki i humorki...


Jin

Ostatnimi czasy nie mogłaś obejść się bez jedzenia lodów. Jadłaś je na umór, co powoli denerwowało, ale również niepokoiło Seokjina.

- Kup mi lody, jak będziesz wracał - powiedziałaś.

- Nie - odparł.

- Masz kupić mi te lody! - podniosłaś głos.

- Wrócę o jakiejś trzeciej nad ranem. Będziesz spać.

- Nie będę! Ja chcę lody! - krzyczałaś.

Machnął ręką i wyszedł. Był zmęczony tymi twoimi ciągłymi zażaleniami.


Suga

Jak byłaś mała dużo osób cię przytulało. Nagle zaczęłaś mieć ochotę na przytulanki. Niestety dla Yoongi'ego przytulenie było rzadkością. Robił tak, kiedy musiał. A ty oczekiwałaś tego do niego dzień w dzień.

- Odejdź ode mnie - powiedział z zamkniętymi oczami.

- Możesz być milszy? - spytałaś i usiadłaś przy nim.

- Nie, nie mogę. Znowu mnie zmolestujesz, a nie chce mi się przed tobą uciekać i się męczyć.

- Męczyć? To ja noszę w sobie dość ciężkiego dzieciaczka, mój drogi. A teraz czas na twoją karę - zaśmiałam się diabolicznie i ściskałaś chłopaka bardzo mocno. Przeklinał cię w duchu.



J-hope

Ogórki kiszone. Tylko to chodziło ci po głowie. Biedny Hobi musiał się nieźle najeździć, żeby je znaleźć. Bo ty oczywiście nie mogłaś ruszyć się z domu. Kiedy już miałaś swoje wymarzone ogóreczki z łaski swego serca poczęstowałaś swojego męża.

- Ale mordę wykręca - zaczął robić śmieszne miny.

- Cienias - wzięłaś całkiem spory gryz ogórka i się nie skrzywiłaś. Twoim zdaniem były słabe.

- Jesteś potworem - stwierdził.

- Chyba chciałeś powiedzieć, że zwycięzcą.



Rap Monster

Ostatnimi czasy nazywałaś go Toster. Powód? Cały czas jadłaś tosty. A kto ci je przygotowywał? On. Dziwiło cię, że nie rozwalił do tego czasu tego tostera. Stwierdziłaś, że się stara, aby pokazać, iż będzie dobrym tatusiem. Przynajmniej do dzisiaj tak było.

- Gdzie moje tosty? - spytałaś, gdy zauważyłaś, że na tacy ich nie ma.

- Nie ma i nie będzie - odpowiedział.

- Destrukcja wyszła na wierzch, co? - zaczęłaś się objadać.

- Tsa...



Jimin

Ten to miał dopiero piekło na ziemi. Twoje humorki doprowadzały go na skraj rozpaczy. Jak z jego żony zrobił się diabeł? Tego nie wiedział. Jednak przez to co przechodził miał nadzieję, że zostanie mu to wynagrodzone po stokroć.

Zaczęłaś go wołać słowami: ''Jimin, chodź tu na chwilę''. Jednak on słyszał ''Szykuj się na swoją śmierć, karyplu''. Pełen przygnębienia poszedł do ciebie.


V

Praktycznie się nie widywaliście przez przygotowania do comebacku Tae. Jednak, gdy wracał od razu bez żadnego przykazania zajmował się tobą, jak najlepiej umiał. Czasami to wykorzystywałaś, ale gdy widziałaś jego zmęczenie starałaś się nie nadkładać mu obowiązków. Bardzo cieszyła cię postawa męża.

Jungkook

Nie dotykał się do ciebie. Bał się, że jak cię dotknie to przez przypadek zrobi krzywdę dziecku. Denerwowało cię to niemiłosiernie, bo czasami potrzebowałaś jego pomocy. Jednak on nie mógł. Pewnego razu wybuchłaś. Dałaś mu wykład, jaki zapamięta zapewne do końca życia. Biedaczek potem płakał.


-----------------------------------

Reakcja miała być w celu humorystycznym. Wolę napisać xD Mam dość szkoły. Jutro najgorszy dzień w całym tygodniu :( Mam nadzieję, że u was jest lepiej ;) Powiem wam, że na następnej reakcji może być smutno i pewnie mnie będziecie próbowali zabić czy coś w tym stylu. Dzięki za przeczytanie ^^ Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro