Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♥87♥

Kiedy mówisz im, że jesteś w ciąży...


Do wszystkich:

Po tym pijackim stosunku było ci wstyd. Jednak czasu nie mogłaś odwrócić. Najgorsze było to, że od tamtego czasu masz mdłości. Okres ci się spóźniła i oczekiwałaś tylko potwierdzenia. Wracając z pracy zakupiłaś test ciążowy. Twojego męża nie było w domu. Miał trening. Na spokojnie wykonałaś test. Bałaś się spojrzeć. Dwie kreski oznaczały, iż twoje życie kompletnie się zmieni. Kariera chłopaka może być zagrożona bardziej, niż zwykle. Byłaś gotowa na bycie mamą, ale w głowie miałaś cały czas dotychczasowe życie ukochanego. Otworzyłaś oczy i spojrzałaś na test. Z twoich oczu zaczęły lać się łzy. Usłyszałaś trzask drzwi. Twój małżonek wrócił z pracy.


Jin

Nie chciałaś się z nim jeszcze widzieć. Włączyłaś szybko wodę, aby udawać, że się myjesz. Cały czas płakałaś i miałaś w swoich rękach test. Świadomość, że rodzi się w tobie życie była błogosławieństwem, ale także czymś przeraźliwym. 

Nie wychodziłaś z łazienki dość długo. Seokjin zaczął się niepokoić, bo normalnie powinnaś już od pół godziny być przy nim. Zapukał, więc do drzwi, które nawet nie były zamknięte o czym nie wiedział.

- T/I, w porządku? - spytał.

- T- tak - siliłaś się na stabilny głos.

- Jesteś pewna? Dość długo nie wychodzisz - zauważył.

- Jest - głos ci się załamał - Jestem pewna!

- Wiem, że coś się dzieje. Otwórz mi!

Szarpnął za klamkę i wpadł do pomieszczenia, o mało się nie przewracając. Spojrzał na ciebie i zobaczył twój rozmazany makijaż, a po chwili przedmiot w twoich dłoniach.

- Pozytywny? - spytał.

- Przepraszam! - wybuchłaś jeszcze większym płaczem - Nie planowałam zajść w ciążę.

Stał zamurowany. Nie wiedział, gdzie skierować wzrok. Skinął ci głową i wyszedł. Po czym wrócił, przytulił cię i ponownie wyszedł.


Suga

Szybko wytarłaś łzy. Obejrzałaś się w lusterku. Widać było, że płakałaś. Mimo wszystko wyszłaś z łazienki, przybierając na twarz sztuczny uśmiech.

- Szczęśliwej rocznicy - powiedział, kiedy cię zauważył.

Dopiero teraz przypomniało ci się, że dzisiaj mijała czwarta rocznica waszego małżeństwa. Piękny prezent masz przygotowany, naprawdę.

- Wzajemnie...

- Zapomniałaś kupić prezentu czy coś? Mówiłem ci rok temu, że mi nic nie potrzeba, ale w salonie leży torebka.

- Mam prezent - oznajmiłaś - Albo będziesz prze szczęśliwy, albo się załamiesz.

- Nie może być tak źle - zaśmiał się.

- Zamknij oczy - poprosiłaś - Wysuń dłonie, miej je otwarte.

Przez chwilę się wahałaś, ale podałaś mu test.

- Możesz spojrzeć - powiedziałaś.

Jego oczy nagle się rozszerzyły. Spojrzał na ciebie z przerażeniem. Po chwili się odwrócił. Stał tak chwilę, aż przygarnął cię do siebie.

- Nie płaczę często, ale w życiu nie płakałem z powodu tak ogromnej radości, którą teraz czuję. Dziękuje ci - wtulił się w ciebie.


J-hope

Zaczął pukać w drzwi, jak oszalały.

- Muszę się załatwić! Pośpiesz się! - krzyczał.

- Już wychodzę! - prawie dałaś mu w twarz drzwiami.

Wbiegł do środka, a ty dopiero po chwili zorientowałaś się, że w środku na pralce zostawiłaś test. Prosiłaś kogoś z góry, aby nic nie zauważył. Niestety Hobi musiał znaleźć papier toaletowy, który był pod umywalką, a pralka stał tuż obok. Gdy się podnosił z kucek dostrzegł pudrowo różowy przedmiot. Nie przypominał sobie, aby coś takiego było u was w domu. Dlatego zaciekawiony zaczął oglądać test. Nie mógł wykminić dlaczego są tam dwie kreski. Dopiero po chwili zaczął sprawdzać wszystkie szafki w łazience w poszukiwaniu tamponów albo podpasek. Żadne opakowanie nie było ruszane, a kupował ci je, gdy skończył ci się okres w poprzednim miesiącu. Przeliczał ile to już minęło. Zrozumiał, że za dziewięć miesięcy zostanie ojcem.

Siedział w tej łazience dobre dwie godziny. Ty zaś wypłakiwałaś się przyjaciółce. Zasnęłaś jako pierwsza, więc dopiero rano stanęłaś twarzą twarz z Hobim.

- Wiesz? - spytałaś.

- Wiem - odpowiedział.

- Jesteś zły? - obawiałaś się twierdzącej odpowiedzi.

- Nie. Po prostu to dla mnie na razie niepojęte. Niedługo wszystko sobie poukładam i pewnie będę się cieszył, jak głupi.

- Rozumiem.


Rap Monster

Wybiegłaś z łazienki i objęłaś chłopaka. Zaczęłaś płakać w jego koszulkę, a on nie rozumiał sytuacji. Mimo to głaskał cię po głowie i czekał dopóki się nie uspokoisz. Kiedy twoje emocje zmalały, posadził cię na fotelu, a sam usiadł naprzeciw ciebie.

- Czemu płakałaś? - spytał.

- Zrujnowałam ci życie - odparłaś.

- Co się stało?

- Jestem w ciąży - wyznałaś.

Wypuścił powietrze. Nie był zły, ani zadowolony. Myślał o tym, jakim złym ojcem będzie. W końcu jego życie to trasa koncertowa, występy, treningi. W domu jest rzadko, a dziecko potrzebuje rodzica.

- Mam je usunąć? - spytałaś.

- Oszalałaś?! - ryknął - Nie pozwolę ci zrobić czegoś takiego! Po moim trupie! - przewrócił doniczkę.

- N-nie krzycz - poprosiłaś cieniutkim głosem.

- Przepraszam... Nie chciałem tak zareagować.

- Nie martw się. Wezmę całą odpowiedzialność na siebie - powiedziałaś.

- Jesteśmy małżeństwem, rodziną. Odpowiedzialność w tej sytuacji jest zbiorowa.

- Ale to ja noszę je w sobie.

- Ale on bądź ona ma moje destrukcyjne geny. Damy radę.


Jimin

- Już jestem! - krzyknął, jak zawsze.

Normalnie powinnaś już przy nim być, ale dzisiaj tak nie było. Nie miałaś zamiaru ruszać się z łazienki, dopóki on nie zaśnie. Nie byłaś gotowa na tą rozmowę. Jednak Jimin zaniepokoił się tym, iż nie przyszłaś. Szukał cię po całym domu.

- Skarbeńku, wyjdź z łazienki - poprosił - Przysnęło ci się? T/I?

- Żyję - oznajmiłaś.

- To wyjdź szybko - pośpieszał cię.

- Chcesz skorzystać? - spytałaś.

- Nie - odpowiedział.

- To sobie idź w takim razie - powiedziałaś.

- Zrobiłem ci coś? Nie wiem czego ty ode mnie kobieto oczekujesz, ale nie będę ci chodził po podpaski co miesiąc. Zawsze ich zapominasz. A ja się dziwnie czuję je kupując. Jednak to nie powód do złości i zachowywania się, jak jakaś nastolatka.

- Zamkniesz się w końcu, panie Park?!

- Nie! Jestem mężczyzną w tym domu i...

Milimetry dzieliły go od dostania drzwiami. Włożyłaś mu do ręki test i skierowałaś się do sypialni. Zamknęłaś na klucz.

- Śpisz w salonie! - krzyknęłaś - Chcę być sama!

Chciał ci już zrobić kazanie, ale wtedy spojrzał na przedmiot w ręce. Momentalnie zmienił całe swoje zachowanie. Postanowił uszanować twoją decyzję. A sam szczerzył się do siebie i wymyślał imię dla jego przyszłego potomka.


V

Wiedziałaś jakie jest stanowisko Tae odnośnie dziecka. Nie raz dyskutowaliście o tym. Mimo to obawiałaś się jego reakcji. Nie obchodził cię twój wygląd. Gdy cię zobaczył chciał coś powiedzieć, ale nie pozwoliłaś mu na to.

- Jestem w ciąży - oznajmiłaś.

Otworzył szeroko oczy, a po chwili byłaś w jego ramionach i słyszałaś jego szczery śmiech. Cieszył się, a tobie kamień spadł z serca. Postawił cię na ziemi i dał pełnego uczucia całusa.

- Dziewczynka czy chłopiec? Ciekawe kim ono będzie! - ekscytował się.

- Najważniejsze jest, aby było zdrowe - powiedziałaś.

- Musi być podobne do mnie.

- A ja to co? - spytałaś.

- Muszę przekazywać pokoleniom mój wygląd tak. W razie gdybym zapomniał na starość, jak wyglądam to spojrzę powiedzmy na mojego syna i sobie przypomnę.

- Hmph...

- I przypomnę sobie moją żonę, która dała mi to szczęście - ukląkł przed tobą. Podwinął ci bluzkę i ucałował twój brzuch - Moje dziecko...

- Nasze - poprawiłaś.

- Nasze, kochane, najważniejsze, najpiękniejsze, najmądrzejsze maleństwo.


Jungkook

Byłaś załamana po całości. Dziecko i Jungkook. Jungkook i dziecko. To ci się nie kleiło. Jemu zapewne też. Jednak co się stało to się nie odstanie. Trzeba liczyć się z konsekwencjami.

- Gratulację! - zaśmiałaś się sztucznie - Zostaniesz tatusiem!

- To nie było śmieszne, T/I - powiedział.

- Na pewno? - nadal mówiłaś sztucznie - To trzymaj - podałaś mu test.

Jego oczy zrobiły się duże. Westchnął, po czym podrapał się po karku.

- Cieszysz się? Oczywiście, że nie. Widzę to. Nie chcesz tego dziecka. Mogę poronić albo je usuniemy. To żaden problem. W końcu to tylko płód...

- Przestań!

- Jak mogę przestać?! Wiem, że go nie chcesz! - krzyknęłaś z łzami w oczach.

- Nie spodziewałem się dziecka tak szybko, dobrze? Cieszę się, chociaż nie umiem tego okazać.

Zalałaś się cała łzami. Chłopak w ogóle nie wiedział, jak cię pocieszyć. W międzyczasie próbował zrozumieć, jak te okrutne słowa o zabiciu dziecka przeszły ci przez gardło. W końcu kiedyś uznawałaś takie osoby za potwory, a teraz sama byłaś w stanie się nim stać ze względu na niego. Poczuł się tym naprawdę dotknięty.


-----------------------------------------

Wróciłam do żywych moi drodzy! W międzyczasie stała się tragedia xD Wszystkie moje gify poszły się... Zginęły! Musiałam szukać wszystkiego od nowa. Byłam serio zła, bo w swojej ''kolekcji'' miałam też tzw. unikalne gify :') No, ale cóż trzeba się podnieść. Od teraz znowu będzie tak, jak wcześniej i reakcje będą pojawiały się już normalnie ^^ Apeluję też do głosowania na BTS na Mwave Music Chart. Oczywiście, jeżeli uważacie, że EXO było lepsze nie musicie tego robić. Jednak zachęcam do głosowania na wasz ulubiony zespół :)

Mam również prośbę. Może nie wiecie, ale niedawno wyszła nowa piosenka od Nu'est. Chciałabym prosić, abyście chociaż obejrzeli mv, bo chłopcy naprawdę się starali i jest to dla nich ogromna szansa na powrót.

Reakcja się wam podobała? Muszę przyznać, że wyszłam trochę z wprawy xD Dzięki za przeczytanie ^^ Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro