Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♥69♥

Kiedy oczyszczają cię z zarzutów i wracasz do domu...

Jin

Poczuł ogromną ulgę, kiedy cię wypuszczono. Bał się, że coś może pójść nie tak i będziesz odsiadywać. Na szczęście tak się nie stało.

- Jestem głodna. Jinnie, zrób mi coś do jedzenia - rzuciłaś się na kanapę.

- Nie chce mi się. Wolałbym nacieszyć się tobą - odparł.

- Człowieku, jestem głodna, jak wilk - oznajmiłaś.

- Dobrze, ugotuję coś, ale musisz cały czas być przy mnie.

- Podoba mi się taki układ - poszliście do kuchni.

Przyglądałaś się Jinowi. Robił wszystko dokładnie, aby cię zadowolić.

- Tęskniłam za tobą - przytuliłaś się do niego, kiedy ten mieszał składniki w garnku.

- Nie masz pojęcia, jak ja za tobą tęskniłem.


Suga

Nie odezwał się do ciebie, dopóki nie weszliście do mieszkania. Wtedy cię podniósł i tobą zakręcił. W końcu postawił cię na ziemi. Byłaś bardzo zaskoczona.

- Oszalałeś przez czas, kiedy mnie nie było? - spytałaś.

- Pewnie mi nie uwierzysz, ale tak mi trudno bez ciebie było - przytulił się do ciebie.

- Podmienili mi cię! - zaczęłaś lamentować.

- Bardzo się cieszę, że wróciłaś - wzmocnił uścisk.

- Ja też.

- Wyskoczymy gdzieś? - zaproponował.

- Jasne. Naprawdę to zachowanie nie jest do ciebie podobne.

- Korzystaj, bo jutro już tak nie będzie. Masz czas do północy.


J-hope

Był podekscytowany twoim powrotem.

- Moja księżniczka jest już na zamku!!! - krzyczał.

- Hobi, uspokój się. Co sobie ludzie pomyślą? - skarciłaś go.

- Nie obchodzi mnie to. Moje słoneczko wróciło do domu. Będę to przez tydzień świętował.

- Mam nadzieję, że będę mogła się przyłączyć.

- Jesteś głównym gościem. A teraz chodź tu do mnie! - zamknął cię w niedźwiedzim uścisku.

- Puść mnie, bo się duszę...

- Już nigdy cię nie puszczę. Bardzo cierpiałem z tego powodu. Nie potrafiłem cię obronić, dlatego też teraz cię nie puszczę.

- Głuptas z ciebie. To nie była twoja wina. A teraz na serio mnie puść. Czuję, jak kości mi się łamią.


Rap Monster

Bał się twojego powrotu. Parę twoich rzeczy było popsutych, ale wolał to przemilczeć.

- Idę sprawdzić wszystko. Stój tutaj i się nie ruszaj - powiedziałaś.

- Kochanie, dopiero co wróciłaś. Nacieszmy się tym.

- Nie po tym co mi powiedziałeś na widzeniu.

Przeszłaś wszystkie pokoje. Wróciłaś do salonu.

- Rozumiem wszystko, ale jakim cudem moja sukienka? - spytałaś.

- Chciałem wyjąć koszulę i była obok. No i miałem pierścień. To było niechcący - odpowiedział.

- Odpuszczę ci, bo... tak!


Jimin

Pierwsze co zrobiłaś to zaczęłaś go dotykać po twarzy. Dlaczego? Sprawdzałaś czy jadł.

- Wiem, że stęskniłaś się za moją twarzą, ale zostaw moje policzki w spokoju - zabrał twoje dłonie.

- Idziemy w tej chwili do jakiejś restauracji - oznajmiłaś.

- Czemu? - spytał.

- Jestem głodna i mam zamiar cię nakarmić - odpowiedziałaś.

- Jadłem.

- Ale ja nie widziałam. Może lubię patrzeć, jak jesz?

- Jesteś niemożliwa.

 - Martwiłam się. Z resztą teraz też się martwię.

- Nie ma czym, aniołku - pocałował cię w czoło - Chodźmy coś zjeść.


V

Nie wiedział, jak się zachować. W końcu nie wierzył do końca twoim słowom, że nikogo nie zabiłaś. Czuł się bardzo winny i był pewien, iż cię zranił.

- Kupić ci coś? Chcesz jakiś prezent? - spytał.

- Miło by było gdybyś mi ufał - odpowiedziałaś.

Zaczął się temat, którego chciał uniknąć. Nabrał powietrza.

- Wiem, że pomiędzy nami będzie teraz nie najlepiej. To ja zawiniłem. Powinienem był ci ufać nawet w najgorszej sytuacji, a ja... Naprawdę przepraszam - widziałaś w kącikach jego oczu łzy.

- Taehyung, żyjmy tak jakby to nie miało miejsca.

- Dlaczego robisz to wszystko?! To ja muszę być dla ciebie dobry, a nie ty dla mnie. Zasługuje na najgorsze traktowanie!

- Kochasz mnie. Tak mi powiedziałeś. A ja kocham ciebie. Nie chcę cię stracić przez taką błahostkę.

- To nie była błahostka.

- Ale tak to traktujmy.


Jungkook

Kupił ci kwiaty. Twoje ulubione oczywiście. Cieszył się od ucha do ucha.

- Dawno cię takiego radosnego nie widziałam - powiedziałaś.

- Naprawdę? Jestem taki sam, jak zawsze.

- Ach tak? Zrobisz dla mnie aegyo? - spytałaś.

Zastanawiał się przez chwilę i je zrobił.

- Omo! Jaki ty jesteś słodziusi!

- Dla ciebie mogę nawet polecieć na księżyc.

- Nie wyśle cię tam. Za długo musiałabym na ciebie czekać.

----------------------------------------

Chciałam, żeby ta reakcja była w miarę spoko? Ostatnio piszę takie byle co trochę :/ Zastanawiam się czy to przez to, że teraz cały czas oglądam wszystko z Seventeen. Śmieszy mnie to, bo styl Svt w ogóle do mnie nie pasuje, a ja codziennie ściągam nową piosenkę, ponieważ mi wpadła w ucho XDD Do tego jest 69 reakcja. Powinnam dać bardziej zboczoną reakcję, ale ostatnio nie mam ochoty pisać takich rzeczy. Mam nadzieję, że się podobało ^^ Dzięki za przeczytanie :) Fighting i do następnego!

+ Ostatnio strasznie dużo piszę w tych notateczkach moich pod reakcjami xDD Przeszkadza wam to?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro