♥35♥
Kiedy wraca z podróży...
Jin
Chłopak chciał ci zrobić niespodziankę. Podał ci fałszywą datę powrotu. Był wczesny poranek, kiedy otworzył drzwi waszego mieszkania. Rozejrzał się. Wszystko było na swoim miejscu. Chociaż nie... Przestawiłaś sofę. Poszedł do kuchni. Istny koszmar. Jego przybory kuchenne były poprzestawiane. Natychmiast zaczął je układać według własnego uznania. Gdy uznał, że jest w porządku w końcu skierował się do sypialni. Rozczulił go widok jaki zobaczył. Wtulałaś się w jego poduszkę. Położył się obok ciebie. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Zaczął gładzić twoje włosy. Miałaś lekki sen, więc od razu zaczęłaś się budzić.
- Znowu sen... Dlaczego zawsze muszę go widzieć, kiedy się budzę? - jęknęłaś.
- Ciekawe te twoje sny ze mną, chociaż? - spytał.
- Seokjin! - krzyknęłaś radośnie.
Od razu się w niego wtuliłaś. Znowu poczułaś to miłe ciepło bijące od niego.
- Tęskniłam... za twoim jedzeniem - powiedziałaś.
- Tylko za moją kuchnią? - spytał.
- No i za tymi twoimi nieśmiesznymi żartami - odpowiedziałaś.
- Ja tęskniłem za twoim ciałem. Śniłem po nocach o nim. Chcesz znać szczegóły? - zaśmiał się.
- Ale z ciebie zrobili oblecha. Witaj w domu, Jinnie - zamknęłaś oczy.
Chwilę potem już spałaś.
Suga
Król Swagu powrócił do swojego królestwa. Więc mógł już zacząć być sobą.
- WRÓCIŁEM! - krzyknął chyba na całe osiedle.
- Czego się drzesz?! - wyszłaś z łazienki z mokrymi włosami.
- A ty, jak zawsze zrzędliwa - pokręcił głową.
- A ty, jak zawsze uprzykrzasz ludziom życie - odparłaś.
- Tęskniłem, aniołku - powiedział.
- Ja też - wtuliłaś się w niego.
- Kurde... masz mokre włosy - uniósł ręce do góry.
- Nie psuj chwili - mruknęłaś.
Wysuszyłaś włosy i zaczęłaś wypytywać chłopaka o wszystko. Znaczy bardziej o jego lot powrotny. Widziałaś te wory pod jego oczami.
- Idź spać. Jak wrócę z pracy opowiesz mi o niesamowitych rzeczach jakie się działy - powiedziała.
- Skąd wiesz, że były niesamowite? - spytał.
- Bo ty tam byleś - pocałowałaś go w policzek - Do zobaczenia później. Śpij dobrze! - wyszłaś.
Był wdzięczny losowi za taką dziewczynę.
J-hope
Czekałaś na niego na lotnisku. Nie miałaś ochoty się wpychać w ten tłum fanów. Wiedziałaś, kiedy przyleciał. Krzyki i piski dało się słyszeć dość wyraźnie. Zobaczyłaś go. Wyglądał, niczym ninja. Cały zamaskowany, a ludzie i tak czy siak, by go poznali. Trudne to nie było. Pomachałaś mu. Chłopak włożył do bagażnika swoją walizkę i torbę. Wsiadł do samochodu. Ty również to zrobiłaś. Odwróciłaś się w jego stronę. Hobi przyciągnął cię do siebie. Wasze usta złączyły się w pocałunku. Jeszcze nigdy takiego nie mieliście. Był bardzo interesujący.
- W końcu. Nie masz pojęcia, jak bardzo tego pragnąłem - oblizał wargi.
- Jedźmy - spanikowałaś.
Zrobiłaś się cała czerwona. Ręce ci się trzęsły, ale starałaś się to jakoś ukryć.
- J- jak tam koncerty? Wszystko było dobrze? Opowiadaj - zachęciłaś.
Hoseok zaczął opowiadać co się działo w obcych krajach. Nie omijał szczegółów. Takim sposobem miałaś cały dzień zapełniony paplaniną Hobiasza.
Rap Monster
Zaspałaś. Miałaś pojechać po Namjoona, ale twój budzik nie zadzwonił. Chciałaś otworzyć drzwi, kiedy nimi dostałaś prosto w twarz. Upadłaś.
- Boże! T/I, nie zabiłem cię, co nie? Hej! Obudź się - ukląkł przy tobie.
- Wróciłeś. Widać - stwierdziłaś.
- Byłbym wcześniej, ale ktoś o mnie zapomniał - robił ci wyrzuty.
- To wina budzika - broniłaś się.
- Jasne, a ja nigdy niczego nie zniszczyłem - powiedział.
Pomógł ci wstać. Przytuliliście się.
- Czuję damskie perfumy...
- Jungkook, wiesz, że lubi wszystko co ładnie pachnie - wyjaśnił.
- Tym razem uwierzę - spojrzałaś na niego podejrzliwe.
Jimin
Niestety nie mogłaś odebrać Jimina. Praca ci to uniemożliwiła. Zmęczona i smutna wracałaś do domu. Chłopak miał do ciebie napisać, kiedy będzie już w domu. Nie zrobił tego. O dziwo drzwi były otwarte. Powoli zaczęłaś się uśmiechać. Chodziłaś po wszystkich pomieszczeniach. Na końcu korytarza go zauważyłaś.
- Jimin! - pisnęłaś.
Biegłaś w jego stronę. Wskoczyłaś na niego. Objęłaś się nogami i mocno do niego przytuliłaś.
- Aigoo... Nie spodziewałem się tego - zaśmiał się.
- Tęskniłam, łobuzie - spojrzałaś na niego. Wciąż cię trzymał.
- Łobuzie? - zdziwił się.
- Tak! Nie napisałeś, a mówiłam - wyjaśniłaś.
- Oj, wybacz mi - uśmiechnął się słodko.
Pocałował cię. Wszystkie jego winy zostały wybaczone w tej jednej chwili.
V
Upierałaś się, by po niego pojechać. On jednak nie chciał. Powiedział, że nawet, jak się pojawisz nie pojedzie. Skoro tak bardzo tego nie chciał postanowiłaś zostać w domu. Nagle drzwi otworzyły się na oścież i wszedł przez nie Tae. Zamknął drzwi z trzaskiem. Miałaś już mu zwrócić uwagę, ale przerzucił cię przez ramię.
- Puść mnie! Na mózg ci padło?! - krzyczałaś przy okazji waląc go w plecy.
- O nie! Tak mnie witać nie będziesz - stwierdził.
- Upili cię czy co? Taehyung, w tej chwili postaw mnie na ziemi - powiedziałaś.
Chłopakowi przybyło rozumu i zrobił to o co poprosiłaś. Nie miałaś nawet chwili, żeby się przystosować, bo zostałaś popchnięta na ścianę. Powoli miałaś dość tego człowieka, a dopiero co wrócił.
- Tęskniłaś? - spytał.
- Nie - byłaś zła, więc tak mu powiedziałaś.
- Smuci mnie to - zrobił słodką minkę - Pociesz mnie!
- Tae, nie mam ochoty na te twoje zabawy - oznajmiłaś.
- No, dobra...
Zaczął cię całować. Krótko to trwało.
- Tak naprawdę bardzo tęskniłam - wyznałaś.
- Wiem. Czułem to - wyszczerzył się.
Jungkook
Chłopak źle się czuł, więc kiedy wrócił od razu skierował się do łóżka. Martwiłaś się o niego. Mógł nabawić się jakiejś egzotycznej choroby.
- Na pewno wszystko w porządku? - spytałaś.
- Nawet się z tobą nie przywitałem - jęknął.
- O czym ty teraz mówisz? Najważniejsze jest twoje zdrowie - powiedziałaś.
- Przepraszam za to. Nie sądziłem, że cokolwiek mi się stanie - mruknął.
- No już! Uśmiechnij się - zachęciłaś.
Chłopak uniósł kąciki ust. Na twojej twarzy również pojawił się uśmiech.
- Dobra, lepiej znikaj, bo cię jeszcze zarażę - powiedział.
- Mnie żadna choroba nie straszna - chciałaś przy nim zostać.
- Proszę - wypowiedział to tak uroczo, że musiałaś stamtąd wyjść.
-------------------------------------------
Mam taką fazę na piosenkę na górze... <3 Mam nadzieję, że reakcja się podoba ^^ Dzięki bardzo za przeczytanie :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro