11
Zawdzięczam wam wszystko.
Pers. Ti
- Czyli teraz już oboje pamiętamy co i jak?
- Chyba tak.
- No to teraz tylko musicie się pocałować i będzie żyli długo i szczęśliwie. - no nie powiem oboje się zarumieniliśmy.
- Musisz mówić takie rzeczy?! - nie żebym miała coś przeciwko pocałowaniu go, ale nie zbudowaliśmy jakiejś głębszej relacji obecnie więc nie mogę się spodziewać że od razu odwzajemni moje uczucia.
- Oczywiście że tak! - popchnęła mnie tak że poleciałam na Sugę i oboje się przewróciliśmy. Ja leżałam na nim, a jego ręce były oplecione wokół mojej talii. Gdy to zobaczył to od razu puścił.
- Wracaj tu Quinn!!! - już chciałam biec za nią ale Yoon-gi mnie przytulił i powstrzymał.
- Nie przejmuj się nią. Przecież sami możemy się odegrać na niej i RM~
- Dobry pomysł! - zaczęliśmy się śmiać i planować jak to zrobić.
- No to co.. Planujemy stare dobre 7 minut w niebie?
- Tylko żeby to się nie zwróciło przeciwko nam.
~Tymczasem u Quinn i Rm~
Pers. Quinn
- Dobra RM, musimy jakoś spowodować aby się do siebie przekonali i wkońcu pocałowali!
- No więc co proponujesz?
- 7 minut w niebie.
- Idealne, tylko w której szafie?
- Ti nie ma wystarczająco dużego pokoju.
- No to może... Zagramy w salonie w moim i chłopaków domu? Mogę przenieść szafę do salonu. Powinniśmy mieć jakąś dodatkową.
- Super! Pora powiedzieć innym!
Weszliśmy do salonu.
- EJ!! CHODŹCIE TU WSZYSCY!! MUSICIE NAM POMÓC!!
Wszyscy zeszli na dół ewidentnie wkurzeni na nas, ale po objaśnieniu im planu od razu się rozchmurzyli. J-hope miał zająć się kartkami i ich układaniem tak żeby wypadło na nich.
Wyszliśmy aby powiedzieć Szludze i Ti o zabawie.
Pers. J-hope
Gdy już wyszli to V i Jin poszli do swoich pokoi albo pokoju.
We trójkę popatrzyliśmy się na siebie.
- Wydaje mi się czy wszyscy myślimy o tym samym?
- Nasze trzy shipy muszą wejść do szafy! - krzyknęliśmy wszyscy razem.
- Ej, a co, jeżeli zechcą abyśmy i my weszli do szafy?
- No to będzie trochę słabo, ale akoro jesteśmy przyjaciółmi to raczej damy radę.
- To pomożecie mi zrobić wystarczająco kartek?
- Lepiej bierzmy się do roboty.
~spowrotem u Ti~
Pers. Ti
Okazało się że Suga jest bardzo fajny do przytulania, więc teraz siedzę na jego kolanach i się przytulam do niego. On do mnie w sumie też.
Usłyszałam ruch na schodach więc usiadłam obok niego i przestałam go przytulać.
Popatrzył się na mnie pytającym wzrokiem, a ja tylko wskazałam ruchem głowy na drzwi. On tylko kiwnął głową na tak.
Drzwi się otworzyły i weszli nasi zakochani.
- Co żeście wymyślili? - bardzo grzecznie się spytałam
- Gramy w 7 minut w niebie! Wszyscy już się zgodzili więc chodźcie!
Z głośnym westchnięciem wstałam i za mną Yoongi. Wszyscy razem poszliśmy w stronę domu BTS.
Zdjęliśmy buty i weszliśmy do salonu.
W rogu pokoju stała nie za duża szafa. Już wiem co chcą zrobić, ale my też wiemy coś.
- Najlepsze pytanie które przychodzi mi do głowy to. JAKIM CUDEM TA SZAFA ZNALAZŁA SIĘ TU, JEŻELI BYŁA NA STRYCHU?! - Suga się wydarł.
- No wiesz... Ja już pozbierałem szkło więc ty montujesz okno.
- Wracaj tu kurwa!!
Zaczęli się ganiać po domu, a my się śmialiśmy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro