Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dziwne Moce

 Wstałam rano razem z bratem, rodzice dawno już nie spali i czekali na nas z śniadaniem. Po śniadaniu mama nas zabrała nad rzekę i pokazywała jak łapać ryby.

- Paczcie dzieci tak się łapie ryby, - powiedziała mama i złapała rybę - musicie się skupić i wysunąć zęby, o tak, spróbujcie je wysunąć i złapać rybę, one tu ciągle se skaczą.

- Mam coś - powiedział Szczerbatek.

- dobrze Szczerbatek - powiedziała mama - to śledź.

- Ja też coś złapałam- powiedziałam.

- Dobrze złapałaś, ale nie jedz tego! - powiedziała mama.

- Czemu? - zapytałam.

- To węgorz, one mają na nas zły wpływ - powiedziała mama.

Zaraz wyplułam węgorza

- Pamiętajcie nigdy nie łapcie takich długich, chudych i kolorowych ryb, bo to węgorze, - ostrzegła mama - łapcie małe, krótkie i grupę ryby.

- Dobrze mamo - powiedziałam z Szczerbatkiem w tej samej chwili.

- I jak chcecie schować zęby to tak samo róbcie jak z wysuwaniem, tylko myślcie o schowaniu, - wytłumaczyła mama - a teraz chodźmy do domu.

Po drodze gdy wracaliśmy do domu mama nam pokazała małe jeziorko.

- Tu też możecie łapać ryby, - powiedziała mama - ale tu trudniej się je łapie bo są pod wodą, ale niema tu węgorzy.

Gdy wróciliśmy mama poszedła nałapać ryb na obiad, a tata nam pokazał nową rzecz.

- Paczcie dzieci, - powiedział tata - my Furie strzelamy taką plazmą, strzelamy ją gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie lub gdy chcemy odstraszyć przeciwnika, a jak strzelacie w górę to pokazujecie gdzie jesteście. Spróbujcie strzelić w te kupki liści.

- Fajne to - powiedział Szczerbatek po strzale.

- Rzeczywiście - odparłam po moim strzale.

- Szczerbatka ma dziwną plazmę, - szeptał do siebie tata - taką jakąś bardziej czerwoną, mamy taką tylko po zjedzeniu węgorza, ale ona nie jadła węgorza i by po nim świrowała.

- Wróciłam z rybami - powiedziała głośniej mama.

A my zaraz do niej pobiegliśmy i razem we czwórkę zaczęliśmy jeść.

- Ściemnia się - oznajmił tata po zjedzeniu ryb - chodźmy spać.

- Ale nam się jeszcze nie chce - oznajmiłam razem z Szczerbatkiem.

- A pójdziecie spać jeśli wam opowiem bajkę? - zapytał się tata.

- Tak! - krzyknął ze szczęścia Szczerbatek.

- Potwierdzam - odpowiedziałam popisując się mową.

- Dawno, Dawno temu... - tata zaczął opowiadać historie.

Mówił o jakichś "ludziach" na północ od naszej wyspy i o jakichś "łowcach", którzy łapią smoki, trochę to było straszne, ale nie aż tak bo mówił to tak łagodniej, a kiedy skończył poszliśmy spać.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro