Nowa Wyspa i 3 Nowa Moc
Jakieś 6 lat pływałam szukając dobrej wyspy, ale na każdej znalezionej mnie atakowali... Ale wreszcie znalazłam jakąś inną wyspę. Wskoczyłam na nią i szukałam pożywienia. Zobaczyłam jakieś domy, już wiedziałam że jest zamieszkana. Zauważyłam ludzi latających na smokach, bardzo mnie to zdziwiło. Pobiegłam do jakiegoś z tych domów i znalazłam tam jedzenie, ale nagle usłyszałam jakieś kroki i głosy, bardzo chciałam zniknąć i nagle znikłam... Ci ludzie i dwugłowy smok mnie nie zauważyli, ale smok mnie pewnie wyczuł, przeszłam obok nich i nagle przestałam być niewidzialna, zobaczyłam że inni ludzie i ich smoki się na mnie patrzą.
- Co to? - powiedział jeden grubszy
- Nie wiem - powiedział chudszy koło którego była Nocna Furia - na pewno jakiś nowy gatunek Nocnej Furii
Dziwnie się czułam jak tak na mnie patrzyli, poczuła że za mną jakieś 2 głowy się po bokach ustawiają, odwróciłam się i zobaczyłam tego dwu głowego smoka z tymi ludźmi.
- Szpatka, Mieczyk ostrożnie - powiedział ten obok Nocnej - nie chcemy jej przestraszyć.
Zaczęłam się rozglądać za drogą ucieczki, znalazłam ją, oni zaczęli się do mnie zbliżać, a ja wypuściłam portal i wskoczyłam w niego, znalazłam się parę ogonów dalej. A oni się na mnie patrzyli ze zdziwieniem.
- Zamawiam se ją, lub jego - powiedział jeden z bliźniaków, prawdopodobnie chłopak
- O nie ja go biorę! - powiedział drugi prawdopodobnie dziewczyna
- Nie bo ja! - powiedział chłopak
- Ja! - powiedziała dziewczyna
- Ja! - powiedział chłopak
- Bliźniaki spokój! - powiedział ten na Nocnej
- Jak by ją lub jego tu nazwać, - powiedział ten gruby - może portalowa furia, albo...
- Śledzik nie teraz! - powiedział ten na Nocnej
- Ej Czkawka - powiedziała dziewczyna, tym razem nie ta bliźniaczka - widzisz to? Czemu ona się nie rusza tylko siedzi?
- Słusznie Astrid - powiedział Czkawka - zupełnie jakby prowadziła jakiś wewnętrzny dialog czy coś.
Właśnie do mnie dotarło że się nie ruszam i siedzę w miejscu słuchają i patrząc się na nich jak ten pień. Pobiegłam w stronę wody, a oni zaczęli mnie gonić na smokach.
- Łapcie ją! - zawołał Czkawka
Ja dalej uciekałam, już miałam wskoczyć do wody, ale mi ten Śledzik zasłonił Gronklem drogę ucieczki. Zwróciłam, ale tam też mnie zagrodzili, z prawej i lewej też mnie zagrodzili, zrozumiałam że jestem otoczona, a że nie umiem latać nie miałam jak wylecieć.
- Ostrożnie - powiedział Czkawka - nie chcemy jej skrzywdzić
Nagle przypomniałam se o portalach. Strzeliłam w każde z nich, a potem strzeliłam portalem w ziemię i się pojawiłam nad wodą. Wryło ich i się ma mnie patrzyli ze zdziwieniem, a potem za mną polecieli. Wpadłam do wody i użyłam mocy ryby.
- Widzicie to? - powiedział Czkawka - Ona ma skrzela
- Właśnie - powiedział Śledzik - to jakieś dziwne i niespotykane
- Zwłaszcza że ich nie miała wcześniej - powiedziała Astrid
- Łapiemy ją - powiedział Czkawka
Nagle dali nura w moją stronę i ten na koszmarze pomocniku mnie złapał, nie mogłam się uwolnić, choć próbowałam.
- Skoro ja ją złapałem to będzie moja - powiedział ten na koszmarze
- Nie teraz Smarku - powiedział Czkawka
- Zabierzmy ją narazie do bazy - powiedziała Astrid
- Ale uważajcie - powiedział Czkawka - bo jak ją puścicie to może portalem uciec.
Zabrali mnie do tej bazy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro