{24}
- Rapi?- weszłaś do jego studia, a gdy usłyszał jak go wołasz odwrócił się do Ciebie przodem.
- Co jest kochanie?- podeszłaś do niego, jednak jego coś niepokoiło. Nie patrzyłaś mu w oczy, miałaś spuszczoną głowę.
- Czy... czy uważasz, że jestem gruba?- zaskoczyło go to pytanie, już nie mówię o tym że zaskoczyło go że postrzegasz się za osobę grubą.
- Coś ty sobie ubzdurała w tej ślicznej główce, co?- pociągnął Cię na kolana. Jednak chciałaś się wyrwać, bo bałaś się że będziesz za ciężka. On jednak Cię mocniej objął i wtulił się w twoją szyję. - Jesteś najpiękniejsza na calutkim świecie, mądra, urocza i kochana. Czasem masz swoje humorki, no ale kto ich nie ma. Kocham Cię taką jaka jesteś.- przekonał Cię, mimo iż olał twoje pytanie o tym czy jesteś czy nie jesteś gruba. Ale fakt, że kocha Cię całą i nawet gdyby okazało się, że przytyłaś 4 kilo, to nic by to nie zmieniło. Więc wymazałaś z głowy obraz liczb na wadze, na której dzisiaj rano stanęłaś i odpowiedziałaś.
- Też Cię kocham za takiego jakim jesteś.- pocałowałaś go w policzek i postanowiliście dzisiaj spędził razem wieczór. Takiego chłopaka to ze świecą szukać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro