{21}
Maratonik 6/6
Leżałaś na łóżku Rapiego i patrzyłaś w sufit. Czułaś się okropnie po tym jak Cię ojciec potraktował, a już nie wspomnisz o matce, która uważa Cię za totalny przegryw życiowy. Było Ci mega przykro. Postanowiłaś nie leżeć bezczynnie (a/n tutaj na potrzeby tego imagine umiesz tworzyć teksty oraz śpiewać i grać na gitarze). Wiedziałaś, że Jin miał jakąś gitarę więc poszłaś do niego.
- Hej, Jin. Mogę pożyczyć gitarę? Oddam w stanie nienaruszonym.- przez chwilę wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał, po czym od razu się ocknął i Ci ją dał. Wróciłaś do pokoju i usiadłaś wygodnie na łóżku. Zaczęłaś przygrywać sobie i nuciłaś melodię. Po czym z twoich strun głosowych wydał się piękny głos. (a/n piosenka w mediach). Po pewnym czasie gdy skończyłaś śpiewać usłyszałaś oklaski. Spojrzałaś w stronę drzwi, w których stał Jin, Jimin oraz twój chłopak.
- Nie wiedziałem, że potrafisz grać i śpiewać. - starł Ci samotną łzę z policzka, a ty posłałaś mu delikatny uśmiech.
- Bo nie pytałeś.- wybuchnęłaś śmiechem, przez co reszta obecna w pokoju dołączyła do Ciebie. Wreszcie się uśmiechnęłaś, więc jednak to nie koniec świata.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro