Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{11}

<RM>
Byłem w siódmym niebie, ale co jej się tak nagle odwidziało? Oderwałem się od niej chwytając ją za ramiona. Oboje dyszeliśmy, dziewczyna ciągle wodziła wzrokiem po moich oczach.

- D-Dlaczego? - więcej nie byłem wstanie wykrztusić. Spuściła głowę oraz widziałem jak nerwowo oblizuje warki, po czym je zagryza. 

- B-Bo ja... kocham Cię. Nie tak po przyjacielsku tylko, no wiesz...- zatkało mnie. Odwzajemnia moje uczucia, nie będę musiał żyć dalej z nią we frendzone. - Rozumiem, jeśli ty nie...- przerwałem łapiąc za podbródek i podnosząc jej głowę, tak abym widział jej oczy.

- Ja Ciebie również kocham. Nie odzywałem się, ponieważ myślałem że ty nie odwzajemniasz moich uczuć. Mam ochotę Cię chronić, tulić, nie wypuszczać z objęć, opiekować się tobą oraz całować Cię czując twoje delikatne wargi. Jesteś urocza, miła, kochana mająca swoje humory ale kto ich w tych czasach nie ma. Tak samo uroczo niezdarna, ale i opiekuńcza i martwisz się o każdego z nas.- wyznałem jej to i przytuliłem ją do siebie. - Tylko pytanie, czy wytrzymasz ze mną? Z Bogiem Destrukcji i idolem jednocześnie?- usłyszałem ciche "tak".

- Nie mam zamiaru Cię zostawiać. Z takich błahych powodów. Chce tylko jednego od Ciebie.- wypuściłem ją ze swoich objęć i spojrzałem na nią. - Chcę abyś był przymnie, chce czuć się kochana. - uśmiechnąłem się do niej.

<TY>
- Będę Cię kochać i będę przy Tobie. - położył swoje czoło na to twoje i czułaś jego oddech na sobie. Czułaś skrzydła na plecach i mogłabyś odlecieć ze szczęścia. Poczułaś delikatne muśnięcie w usta niczym motylek. - A teraz odpocznij, prześpij się najlepiej dobrze Ci zrobi.- pogłaskał Cię po głowie. 
- Połóż się ze mną. Nie chce teraz zostać sama. Proszę.- spojrzałaś na niego. Ten się lekko uśmiechnął i pokiwał głową. Położyłaś się najpierw ty na boku, a Rapi zaraz obok też na boku twarzą w Twoją stronę. Objął Cię w pasie i przyciągnął bardziej do torsu. Wtuliłaś się w niego czując jego ciepło i perfumy odpłynęłaś.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro