Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

One Shot#3

#Mike

-Kochanie?- mruknąłem. Jest już po jedenastej, April usnęła z jakąś godzinę temu. Jest nam teraz z nią strasznie trudno, bo ząbkuje. Normalnie powinna zacząć jakieś dwa miesiące temu, ale zaczęła teraz, gdy ma półtora roku. Przez to wszystko nie mamy czasu dla siebie z Ris. Zajmujemy się nią na zmianę, a jeżeli przyjeżdżają nasi rodzice my odpoczywamy. Brakuje mi jej dotyku, ust i całego ciała.

-Hmm?- zamoczyła dłoń w moich włosach. Westchnąłem. Brakowało mi tego.

-Brakuje mi cię- pocałowałem ją w szyję.

-Mi ciebie też- uśmiechnęła się. Ja także to zrobiłem po czym przeniosłem się nad nią.

-Wiesz, że ja z tym kolejnym dzieckiem nie żartowałem, prawda?- pocałowałem ją zachłannie w usta.

-Wiem- zachichotała i pocałowała mnie. I tak z pocałunku na pocałunek zdjąłem jej koszulkę.

***

-Więc...

-Więc?- ponagliłem ją. Miała mi coś ważnego do powiedzenia. Leżeliśmy już w łóżku.

-Jestem w ciąży!- powiedziała głośno, szeroko się uśmiechając. Uradowany żuciłem się na nią tak, że teraz leżałem na niej. Po chwili jednak się opamiętałem i zszedłem z niej, przytulając ją do swojego boku.

-Na prawdę?- dopytywałem.

-Hej, kochaliśmy się z jakieś dwadzieścia razy- prychnęła cicho.

-Dwadzieścia jeden- poprawiłem ją z uśmiechem.

-Zboczuch.

***
-Miki...- onudził mnie cichy głos mojej żony. Mruknąłem i przewróciłem się na drugą stronę obejmując Klariss.- Miike- szturchnęła mnie w ramię.
-Hmm, co?- podniosłem głowę i popatrzyłem się na nią z przymrórzonych oczu.
-Jestem głodna. Mam ochotę na pieczonego kurczaka i lemoniadę- szepnęła.
-Serio?- westchnąłem głośno i szczelniej okryłem nas kołdrą.
-Taaak. Proszęę- jęknęła.
-Kochanie, jest po- spojrzałem na zegarek na ścianie przed nami- jest po trzeciej. Mam dziś spotkanie o dwunastej. Wytrzymaj jeszcze pięć godzin.- wtuliłem się w jej szyję.
-Ale ja chcę kurczaka!- rozpłakała się.

Ona się rozpłakała.

- Dobrze. Nie płacz już. Nie długą będę- uśmiechnęła się do mnie, a ja wstałem z łóżka.

Gdzie ja tu znajdę pieczonego kurczaka?!

***

-Wyglądam jak wieloryb wyrzucony na brzeg!- krzyknęła żucając we mnie strojem kąpielowym. Stoimy w garderobie i szykujemy się do wyjazdu na basen kryty. Ris niedawno rozpłakała się z powodu swojego wielkiego brzucha.

Wyznałem jedyne co przyszło mi do głowy:

-Popatrz na to z tej strony: Masz większe piersi- uśmiechnąłem się lecz ona nie. Rozpłakała się jeszcze bardziej.

***

-Więc jak nazwą państwo swojego synka?- zapytał lekarz po narodzinach naszego drugiego dziecka.

-Brian Black- odpowiedzieliśmy razem, a potem z uśmiechem wzięliśmy go na ręce.

A/N

Obrazek w mediach dla wszystkich fanów Teen Wolf. Łączmy się!

Jeżeli chociaż oglądnąłeś jeden odcinek TW daj gwiazdkę.

A jeżeli nie...To i tak ją daj.

😊😊😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro