9
Cała w nerwach szłam na umówioną wizytę u ginekologa. Miałam nadzieję,że to jakiś nieśmieszny żart.
Nie byłam jeszcze gotowa na dziecko,a o moim chłopaku nie wspomnę.
Zresztą...właśnie.
Chłopak.
Nie narzeczony.
Nie mąż.
C H Ł O P A K.
Jeżeli to prawda...nie. Nawet nie chcę wiedzieć co będzie jeśli to prawda.
*Weszłam do gabinetu.
Przywitałam się.
Położyłam się na wpół goła na kozetce i zamknęłam oczy.
Poczułam,że jeszcze wcześniejsze leki zaczęły działać.
W trakcie badań myślami krążyłam wokół wszystkich spotkanych po drodze kobietach.
Z wielkimi brzuchami.
Były uśmiechnięte,radosne,głośno się śmiały i pomimo ciężkich brzuchów były aktywne.
Pani kazała mi się ubrać i już po chwili czekałam zniecierpliwiona na wynik badania.
-Gratuluję przyszłej mamie!-krzyknęła uradowana lekarka gdzieś ok.40-ki. Załamałam się.
Sztucznie się uśmiechnęłam i podziękowałam. Następną wizytę miałam za dwa tygodnie. Wybiegłam z sali. Poryczałam się. Mój makijaż z pewnością się zmył,ale nie zwracałam na to uwagi. Biegłam przed siebie. Trzymałam w ręku szpilki i biegłam w deszczu do domu. Płakałam.Byłam mokra.
BYŁAM W CIĄŻY!
Nie....niechcianej ciąży.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro