Rozdział 3
Księżyc oświetlał tajemniczą postać. Skryta w cieniu, a jednak widoczna, zmierzała w kierunku statku. Wystarczył jeden krok i byłaby wewnątrz...
- Dokąd się wybierasz, Ezra?
Kaptur opadł, a zebranym ukazał się nastolatek z niebieskimi włosami.
- Kanan, ja muszę być na tej paradzie! Nie proszę cię o zgodę!- z tymi słowami odpalił swój miecz świetlny i przypuścił atak na przyjaciół.
Ten niespodziewany atak, zaskoczył jego mistrza, lecz szybko się opanował i odbił cios.
Uczeń padł nieprzytomny, a Jedi odwrócił się powoli. Za nim stała Ahsoka z wyciągniętą ręką.
- Chyba znaleźliśmy naszego szpiega, przykro mi.
Brunet pokręcił tylko głową i wyszeptał:
- To niemożliwe...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro