Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

-Piękny poranek, Ronaldzie- Ron usłyszał zza pleców , delikatny głos  Hermiony.
-Tak, piękny- uśmiechnęli się do siebie i zeszli na dół na śniadanie. Na dole czekała już pani Molly z tostami.
-Cześć mamo.
-Dzień dobry.
-Oh, dzień dobry, dzień dobry! A gdzie Harry?- spytała Molly trzymając porcję tostów dla Harrego.
-Zaraz przyjdzie-powiedział Ron podgryzając tosta.
-Ron, ile razy ci mówiłam, żebyś nie mówił z pełną buzią!-krzyknęła kobieta.
-Dzień dobry! Mam nadzieję ze te krzyki to nie na mnie za lekkie spóźnienie- zażartował brunet
-Skądże Harry!- powiedziała Molly - No ale teraz siadaj i zajadaj , na pewno jesteś głodny.

Po śniadaniu pani Weasley poprosiła chłopców o odgnomienie ogródka . W tym czasie Hermiona przyszła na taras od strony ogródka i zaczęła czytać książkę.
-Jeny, jak ja tego nie lubię.-jękną Ron- Czy nie mogą zrobić tego Fred i George ?
-Haha! Co prawda to prawda ,ale w sumie warto napracować się dla tabliczki czekolady.
-Ooo taaak, haha! 

Hermiona co jakiś czas spoglądała co robią chłopcy. W pewnym momencie wstała, odłożyła książkę i podeszła do nich.
-Mogę spróbować?- spytała .
-Owszem- odpowiedział Harry- tylko nie jestem pewien czy wiesz jak to zrobić.
-Oh,  przestań Harry, co może być w tym trudnego?- Hermiona wzięła się do roboty. Zauważyła gnoma pod krzakiem. Szybko do niego podbiegła , prawie miała już go w ręku i nagle-uciekł jej. Jednak nie poddawała się, za każdym razem szybko i zwinnie podbiegała lecz za każdym razem nie udawało się jej. W końcu Ron uznał, że jej pomoże.
-Popatrz.Musisz złapać go za nogi, okręcać nim wokół siebie, aż dostanie zawrotu głowy, a następnie wyrzucić za płot, żeby nie mógł powrócić.- powiedział Ron- Choć i tak wracają.Po instrukcji Rona Hermiona zrobiła dokładnie to samo i udało się jej. Za którymś razem obróciła się tak szybko i tak mocno , że pośliznęła się na trawie i już myślała , że wyląduje nosem na ziemi, jednak tak się nie stało. Ron był szybszy i zdążył złapać dziewczynę ,objął ją w pasie i przyległ ją do siebie.
-Łoo, uważaj- uśmiechną się Ron- bo będę musiał rozłożyć materace dookoła, hahaha!
-Dzięki !-odpowiedziała

POV. Ron/a (idk xD)

Hermiona bardzo słodko a zarazem śmiesznie wyglądała jak ganiała za gnomami. A wtedy jak ją złapałem, poczułem takie dziwne uczucie, takie jakby łaskotanie w żołądku. Z każdym rokiem coraz śliczniejsza. Jak zawsze pięknie wyperfumowana , wyglądała przepięknie. Jej brązowe oczy wyglądały jakby pochłonęły najpiękniejsze oceany odpijające każdy blask słońca.

---------------------------------

~Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego~

A więc jak już mówiłam, to pierwszy rozdział mojego pierwszego dzieła
Wiem ,że jest krótki ale mam większy pomysł na dalszą część ;)Postaram się dodać kolejny rozdział jak w najszybszym czasie i zapomniałam wspomnieć ze oni w moim ff  co drugi weekend jeżdżą do swoich rodzinnych domów. Jak na razie będzie taka okładka i zobaczę czy będę zmieniać :P No a teraz

~Koniec psot~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro