Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie gadaj, tylko zrób nam herbaty.

-Emilka, co Ty tu robisz? I dlaczego płaczesz? Wchodź-wpuszcza mnie do środka.
Odkładam torbę z ubraniami na podłogę i od razu wpadam w jej ramiona. Płaczę, nie mogę złapać oddechu. Nie wiem, co się ze mną dzieje.
Natalia glaszcze mnie po włosach.
Przychodzi do nas Adrian.
-Co się stało?-pyta.
-Nie wiem, ale się domyślam-mówi cicho. Odsuwa mnie od siebie.-Powiedziałaś mu?
Przytakuję skinieniem głowy.
-Kochana-przytula mnie i prowadzi do salonu.
-O co chodzi?-pyta Adrian.
-Nie gadaj, tylko zrób nam herbaty.
-Okej.
Siadamy na kanapie. Ciągle płaczę. Nie mogę przestać. Jestem załamana. Nienawidzę się za to, co zrobiłam. Jak mogłam być taka głupia, żeby zdradzić Krzyśka!? Przecież ja go tak kocham! Jest dla mnie najważniejszy, a ja zrobiłam coś takiego...
-Już, uspokuj się. Kiedy i on i ty, ochłoniecie porozmawiacie, wyjaśnicie wszystko. Może uda to się jeszcze uratować-mówi, tuląc mnie do siebie.
-Nie! Nie uda się! On nie chce mnie znać!-krzyczę rozpaczona.
-Uspokuj się. Może zrozumie, że byłaś pijana i nie wiedziałaś, co robisz.
-Nie ma szans.
-Ktoś mi wytłumaczy, o co tutaj chodzi?-pyta Adrian, stawiając przed nami dwa kubki herbaty.
-Zdradziłam Krzyśka-mówię cicho.
-Jak... Jak to? Dlaczego?-jąka się.
-Byłam pijana. Nawet tego nie pamiętam.
Zapada długa cisza, przerywana przez mój płacz.
-Właśnie!-krzyczy Natalka.-Ty nawet tego nie pamiętasz!
-No i? To wcale nie świadczy o mnie dobrze, ani mnie nie usprawiedliwia.
-Mówiłaś, że ten Dominik nadchodził cię, bo go odrzuciłaś.
-No tak, ale do czego zmierzasz?-patrzę na nią ocierając łzy.
-Może tak naprawdę nie przespałaś się z nim? Może on ci coś do rzucił do tego drinka i wszystko zaaranżował, żeby to wyglądało, że się z nim przespałaś?
-No co ty? Aż tak wyrafinowany nie jest-mruczę.
-Jak uważasz... Wypij herbatę i połóż się. Musisz odpocząć.
Posłuchałam jej rady. Wypiłam herbatę i poszłam do łazienki.
Opłukuję twarz zimną wodą. Patrzę w lustro. Moja twarz i oczy są czerwone. Oczy podkrążone.
Zdradziłam Krzyśka. Zrobiłam to. On nie chce mnie znać. To koniec. Już nie mogę być z człowiekiem, którego kocham.
Płaczę. Płaczę w głos. Nie wiem, co mam robić.
Wychodzę z łazienki i wchodzę do pokoju, w którym na razie zamieszkam.
Zmęczona ciągłym płaczem, zasnełam.
***
Obudziłam się następnego dnia po jedenastej.
Idę do kuchni, gdzie przy stole siedzą Natalka i Adrian.
-Cześć, kochana-wita się ze mną Natalia, a Adrian obdarza mnie uśmiechem.-Jak się czujesz?
-Słabo-mówię szczerze.
-Chcesz kawy?-pyta Adrian.
-Poproszę.
-To ty usiądź, a ja zrobię.
Siadam obok Natalki o czekam na kawę.
-Jak chcesz, możemy spędzić ten dzień razem-proponuje Natalka.
-Nie, dzięki. Może jutro. Dzisiaj wolę poleżeć w łóżku-mówię spokojnie.
-Okej, nie ma problemu.
Adrian stawia przede mną kubek z parującą kawą.
Cieszę się, że mam takich przyjaciół. Lepszych sobie nie mogłam wymarzyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro