Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To też?!

Ubrana wyjątkowo elegancko, zwłaszcza jak na najmłodszą z pokolenia Zarco - nie licząc swoich bratanków - Amy wsunęła stopy w równie eleganckie, jak i cały strój, papcie z jednorożcami , by po chwili udać się do drzwi, za którymi stał jej problem.

Owy problem nazywał się "przeszkodziłeś mi w zajadaniu się Nutellą. Ostatnie życzenie?!".

Jednakże zamiast wygłosić sowite kazanie oraz zrazić osobę za drzwiami do siebie Amy jedynie westchnęła. W tymże geście kryła się cała nienawiść do Nicole. Że też inteligentna przyjaciółka nie raczyła jej wspomnieć, iż podzieliła się JEJ adresem zamieszkania  z Maxem Fricke.

- Amy? Czy to ty mnie zdzieliłaś w nos! - zapytał z wyraźnym dystansem. Zaraz mogę to zrobić drugi raz. - Dlaczego nie jesteś gotowa. Chyba że tak zamierzasz iść do restauracji - Chyba ci się chłopcze coś przyśniło.

Ja z tobą? Ha śmieszne! Boki zrywać! Nigdy.

Głośny huk zwiastujący dłuższą rehabilitację nosa Maxa rozszedł się po domku, a Amy jak gdyby nigdy nic się nie stało odwróciła się na pięcie i pomaszerowała w stronę kanapy.

- Amy?

Każdy normalny człowiek do jasnej panienki by sobie już dawno odpuścił. Każdy oprócz Maxa.

- Amy proszę cię.

- Nie żadne "proszę cię"! Zniszczyłeś mi marzenia. Obiecałeś mi coś. A teraz?! Ufałam ci! A ty co?! Wyjechałeś! Zostawiłeś mnie!

- Proszę, wysłuchaj mnie, bardzo proszę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro