Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

47


Pov Viviane

Budzę się z wielkim bólem głowy, wczorajszy dzień pamiętam tylko przez mgłę. Musiałam zbyt wiele wypić. Ściągam z siebie ramię Harry'ego, które mocno obciąża mój brzuch. Zbyt duże wypiłam skoro zasnęłam tak przytulona do Stylesa.

Chociaż sprawia mi to trudność to się podnoszę i idę do łazienki. Włączam światło i podchodzę do lustra. Kurwa, wyglądam jak po ostrym seksie. Na całym ciele mam pełno malinek. Pieprzony kretyn.

Rozglądam się po pomieszczeniu i widzę, że na pewno korzystaliśmy z wanny. Stoi tu także kilka pustych szklanek. Wchodzę, więc pod prysznic, bo ta wanna bardzo źle mi się kojarzy. Muszę zmyć z siebie ten zapach Harry'ego.

Po kąpieli wracam do sypialni. Nie wysuszyłam włosów, wolę by one same wyschły. Zadzwonię też by przynieśli mi coś do jedzenia. Mam nadzieję, że Harry się nie obudzi.

Jak zwykle jednak mój pech daje o sobie znać i jak tylko opuszczam łazienkę to widzę, że Styles nie śpi. Taki wypad byłby nawet fajny, ale pod warunkiem, że zamiast niego byłby tu Aiden.

- Wracaj do mnie skarbie - wyciąga w moją stronę rękę. Kurwa, co się takiego wczoraj wydarzyło? - Tak dobrze się jeszcze kilka godzin temu bawiliśmy. Sama powiedziałaś, że dobrze ci ze mną.

No to naprawdę przesadziłam z tym alkoholem. Poza tym nie mam pojęcia jak takie kłamstwo mogło mi przejść przez gardło. Chyba do tego drinka nalali spirytusu.

- Ja chyba muszę się przejść., potrzebuję długiego spaceru - mówię. Muszę skończyć z tym alkoholem, bo mogę zrobić coś czego późnej pożałuję.

- Nie, dopiero co się pogodziliśmy, chcę spędzić z tobą trochę czasu. No chodź już do mnie kochanie - niechętnie do niego podchodzę. On szybko mnie łapię za biodra i do siebie przyciąga. - Powinniśmy sobie jeszcze trochę pospać.

Odsuwam się od niego. On spogląda na mnie pytająco.

- Mam mokre włosy, lepiej się do mnie tak nie przytulaj - wymyślam tę wymówkę na poczekaniu.

- Nie przeszkadza mi to - komunikuje i znowu mnie do siebie przyciąga.

***
- Dlaczego nie ma tu innych ludzi? - pytam Harry'ego jak gramy w kręgle. Wiem, że on sporo płaci za pobyt tutaj, ale to jest na tyle luksusowe miejsce, że każdy wydaje majątek za chociażby dobę tutaj.

- A co to za przyjemność granie jeśli ciągle by się ktoś tu kręcił.

- Pewnie też wolisz by nikt nie widział jak przegrywasz. Naprawdę idzie ci strasznie - akurat z tymi kręglami to trafił. Ja uwlelbiam te grę i zawsze dobrze mi wychodziło.

- Po prostu masz farta.

Nawet nie potrafi się pogodzić z przegraną.

- To raz bym wszystko strąciła, ale nie pięć razy z kolei - uśmiecham się z triumfem wymalowanym na twarzy. - Pogódź się z tym, że jesteś ode mnie gorszy, więc teraz zgodnie z umową spełniasz jedno moje życienie.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro