Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Starvation diet || Ziall

Pomysł od DominikaTomczak

Niall i Zayn - 18 lat

1,2 tyś słów

Niall POV

Przyzwyczaiłem się już do głodu, do tego skurczu żołądka i chwilach słabości, kiedy robi mi się ciemno przed oczami, ale dość szybko przechodzi. Wyszedłem dziś z domu bez śniadania, jak codziennie od miesiąca, mój ojciec twierdzi że brak jedzenia zmieni moją orientację, czuję się źle z tym że zawodzę go i mój mózg wariuje upewniając mnie, że zasługuję na głodówkę. Od kiedy dowiedział się, że jestem gejem głodzi mnie, jedyne do czego mam dostęp to woda mineralna. Nic nie zmieni mojej orientacji, jestem jestem w 100% i do tego zakochanym w swoim najlepszym przyjacielu, z Zaynem przyjaźnię się już ponad pięć lat, zawsze trzymamy się razem, jest cholernie gorący w porównaniu do mnie i nie mam tyle odwagi, aby mu to wyznać. Kilka minut prze ósmą dotarłem do szkoły, przy szafkach zobaczyłem mojego przyjaciela, uśmiechnąłem się sztucznie, nie miałem siły ani chęci na poranną rozmowę z nim, w tym przypadku cieszę się, że nie chodzimy do jednej klasy, chciałem go minąć, ale złapał moje ramię i zatrzymał mnie.

- Hej Niall. - odparł Zayn.

- Hej Zayn, muszę lecieć i powtórzyć jeszcze materiał przed lekcją. - skłamałem.

- Okej rozumiem, ale mam dla Ciebie kanapkę, trzymaj. - wyciągnął rękę z zafoliowanym śniadaniem.

- Dzięki Zayn nie trzeba. - odparłem pomimo, że ta kanapka aż krzyczała, że powinienem ją zjeść.

Poszedłem do klasy starając się nie odwracać do mojego przyjaciela. Lekcje mijały mi strasznie wolno, na przerwie obiadowej zaszyłem się w bibliotece, aby nie patrzeć na jedzących ludzi, popijałem za to już drugą butelkę wody tego dnia, w końcu o 15.00 wróciłem do domu, jak zwykle spotykając się z wyzwiskami i brakiem jedzenia dla mnie.

Zayn POV

Przystanąłem przy szafkach tam, gdzie zawsze widywałem się z Niallem, chłopak nie wie o tym, ale jestem w nich na zabój zakochany, ostatnio blondyn strasznie schudł i mam swoje pewne podejrzenia, nigdy nie był pewny siebie i boję się, że głodzi się albo co gorsza wymiotuję. Dziś gdy robiłem śniadanie dla siebie, zrobiłem też drugą kanapkę dla mojego przyjaciela, jeśli nie weźmie jej ode mnie będzie to dla mnie jednoznaczne z tym, że ma jakiś problem. Zobaczyłem blondyna przy wejściu do szkoły, uśmiechnął się blado i chciał mnie po prostu minąć, więc go zatrzymałem.

- Hej Niall. - rzuciłem.

- Hej Zayn, muszę lecieć i powtórzyć jeszcze materiał przed lekcją. - nie patrzył się mi w oczy, po co kłamie?

- Okej rozumiem, ale mam dla Ciebie kanapkę, trzymaj. - wyciągnąłem rękę ze śniadaniem. 

 - Dzięki Zayn nie trzeba.  - uciął i poszedł sobie.

Nie mogłem patrzeć na krzywdę, którą sobie robi, jego ciało było dosłownie wieszakiem dla za dużych koszulek, nawet nie zauważyłem że uroniłem łzę dopóki nie spadła ona na moją koszulkę. Bałem się, cholernie się bałem że mógłbym w każdej chwili stracić Nialla przez coś tak głupiego. Do końca dnia nie spotkałem już blondyna, martwiłem się od niego. Po powrocie do domu odrobiłem lekcje, sprawdziłem portale społecznościowe i zszedłem na dół, wyjąłem z lodówki kolację i odgrzałem ją w mikrofalówce, kiedy usiadłem przy stole i wbiłem widelec w makaron przypomniałem sobie o Niallu, zastanawiałem się czy zjadł cokolwiek dziś, na samą tą myśl odrzuciło mnie od jedzenia i odpuściłem sobie posiłek, wróciłem do pokoju i napisałem do niego krótkiego smsa.

Do: Nialler
Hej Ni xx Jak się czujesz? Wszystko okej?

Od: Nialler
Hej x Wszystko w jak najlepszym porządku, idę właśnie spać więc dobranoc :)

Do: Nialler
Dobranoc x

Westchnąłem i pokręciłem głową bo jest dopiero 21.00 i wątpię, żeby chłopak już szedł spać, jest mi cholernie przykro, że nie jest ze mną szczery i muszę z nim poważnie porozmawiać o tej całej sytuacji.

***

Następnego dnia znowu stałem w tym samym miejscu wpatrując się w szkolne drzwi, minęła już godzina w której blondyn zawsze przychodzi do szkoły, w końcu zobaczyłem go w wejściu, był bardziej blady niż zwykle i widziałem, że coś jest nie tak, przytrzymał się ściany i ruszył w moją stronę, nagle przystanął i jego nogi się ugięły ruszyłem do niego i złapałem go w ostatniej chwili, sprawdziłem czy wszystko gra, po czym wziąłem chłopaka na ręce i zaniosłem do pielęgniarki, blondyn był tak lekki, że prawie go nie czułem niosąc go. Pielęgniarka kazała mi go położyć na leżance i unieść jego nogi do góry.

- Mam podejrzenie o anoreksję u Twojego przyjaciela, wygląda na mocno wychodzonego. - stwierdziła i zauważyłem, że Niall się zdążył już obudzić, a pielęgniarka poszła po wodę dla niego.

- Jestem okej Zayn. - odparł cicho Niall.

- Nic nie jest okej Niall. - łzy leciały po moich policzkach.

- Jest serio w porządku, nic mi nie jest to tylko chwilowe osłabienie. - starał się mnie przekonać.

Pielęgniarka przyniosła Niallowi kubeczek z wodą, a ja pomogłem mu usiąść, pielęgniarka poprosiła o jego imię i nazwisko, po czym wyszła, aby wziąć dane do skontaktowania się z rodziną Nialla. Gdy zostawiła nas samych blondyn przytulił mnie i dalej upewniał, że wszystko jest w porządku i nie powinienem się przejmować, mimo wszystko dalej się o niego martwiłem.

*** 2 miesiące później***

- Chwila! - krzyknąłem słysząc pukanie do drzwi.

Odłożyłem nóż, umyłem ręce i wytarłem je w suchą ściereczkę, podszedłem do drzwi i otworzyłem je, zdziwiłem się widząc za nimi Nialla z opuchniętymi oczami, dalej płakał i miał przy sobie walizkę.

- Niall? Co się stało? Co Ty tu robisz? - spytałem zdezorientowany.

Chłopak nie odpowiedział mi tylko wtulił się we mnie wybuchając na nowo płaczem, łkał przez dłuższą chwilę, aż w końcu zdecydował się odezwać.

- M-Mój ojciec miał wypadek, on nie żyje. - pociągnął nosem.

- Tak mi przykro Niall. - objąłem go mocniej.

- O-On mnie głodził Zayn. - wyznał.

- Co? - prawie krzyknąłem.

- Nie dawał mi jedzenia, szantażował mnie że nie nakarmi mnie póki nie zmienię swojej orientacji, ja jestem gejem Zayn i cholera kocham Cię tak bardzo. Wpuścisz mnie? Chcę zmienić moje życie, chcę znów jeść, proszę Zayn pomóż mi. - ilość informacji, które dostarczył mi chłopak była oszałamiająca, tak samo jak ich treść.

Wpuściłem chłopaka do środka i powoli zaczęło wszystko do mnie docierać, śmierć ojca Nialla, anoreksja, głodzenie, wyznanie miłości, na to ostatnie moje serce zabiło mocniej, bo cholera też go kocham i ze wszystkich sił chcę mu pomóc. 

***

Kolejne pół roku było dla nas bardzo ciężkie, organizm Nialla na początku odrzucał każdy posiłek, ale nie poddawałem się, zaczęliśmy od lekkostrawnych płynnych posiłków i powoli dodawaliśmy stałe pokarmy do diety chłopaka. Widzę, że już jest lepiej, ale dalej pracujemy nad jego ciałem, Niall zaczął się uśmiechać, w końcu miał energię na prowadzenie aktywnego życia. Po wyznaniu blondyna, bardzo się do siebie zbliżyliśmy, powiedziałem mu że jestem gejem i też go kocham, teraz kiedy wiem że jego życie się trochę ustabilizowało, chciałem zrobić coś w kierunku naszego związku. Dlatego siedzimy w salonie i oglądamy film, który wybrał Niall, zjedliśmy już kolację, a blondyn przylgnął do mnie praktycznie całym ciałem. 

- Ni? - zwróciłem jego uwagę.

- Tak Zayney? - spojrzał mi w oczy.

- Kocham Cię. - odparłem, a on się nagle wyprostował.

- Co? - spytał zszokowany.

- Kocham Cię już od dawna i byłbym bardziej niż szczęśliwy, gdybyś zgodził się być moim chłopakiem. - powiedziałem na jednym wdechu.

- Kocham Cie Zayn i będzie dla mnie zaszczytem być Twoim chłopakiem. - uśmiechnął się szeroko.

W głębi duszy szalałem ze szczęścia, połączyłem nasze usta przypieczętowując nasz związek, w końcu mam przy sobie miłość mojego życia.

**********************************************************

Zapraszam >>>>

♥Sweet lies || Ziall

♥Holiday madness || Ziall

ziallxziall

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro