Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Powerless || Narry

Pomysł od DominikaTomczak ♥

Harry - 25 lat

Niall - 17 lat

Niall POV

Szedłem ostrożnie szkolnym korytarzem, aby nie natrafić na Bena i jego bandę, mam już dość siniaków i ran zadanych przez mojego ojca. Rozejrzałem się i podbiegłem do mojej szafki, zdążyłem wrzucić do niej plecak, kiedy ktoś mnie odciągnął na bok i złapał za ramiona.

- Myślałeś, że uda Ci się nas uniknąć? - prychnął Ben.

- Jesteś zwykłym nieudacznikiem, a z nimi się robi tylko jedno. - dodał inny chłopak.

Byłem więcej niż przerażony, gdy zaciągnęli mnie do toalety, najpierw dostałem kilka razy z pięści w brzuch, potem otworzyli jedną z kabin i już wiedziałem co chcą zrobić. Próbowałem się wyrwać jednak oni byli dużo silniejsi, nagle drzwi od łazienki otworzyły się, a oni mnie puścili i uciekli. Skuliłem się w kącie, spojrzałem w górę i zobaczyłem pana Stylesa, który jest nowym nauczycielem w naszej szkole.

- Hej wszystko okej? - kucnął obok mnie.

- T-Tak jest okej. - odparłem cicho.

- Zrobili Ci coś? - spytał.

- Nie wszystko jest dobrze, po prostu źle się czuję. - skłamałem.

- I dlatego oni tak uciekali? - prychnął.

- Nie ważne. - powiedziałem i  wstałem.

- Nie, nie, nie. Idziemy do pielęgniarki, skończyłeś już lekcje? - dopytał.

- Tak. - przewróciłem oczami.

- Okej zadzwonię po Twoich rodziców. - stwierdził.

- Okej pójdę do tej pielęgniarki, ale niech pan nie dzwoni po mojego tatę. - powiedziałem szybko, bo ojciec się wścieknie jak będzie musiał przyjechać po mnie.

- Muszę. - pokręcił głową - Jak się nazywasz?

- Niall. - burknąłem.

- Niall? - spojrzał na mnie zirytowany.

- Horan. - dodałem.

- Klasa? 

- 1c

- Dobrze zostawiam Cię tutaj i za chwilę wracam. - odparł zostawiając mnie w gabinecie higienistki.

Mam nadzieję, ze mój ojciec nie odbierze tego telefonu bo będzie już po mnie, nie chcę iść do domu dziecka, moja mama nie żyje, a ojciec jest alkoholikiem, który się na mnie wyżywa, ale to chyba lepsze niż bycie dzieciakiem z bidula.

Harry POV

Poszedłem do pokoju nauczycielskiego, wziąłem odpowiedni dziennik i otworzyłem go na karcie z danymi uczniów, znalazłem odpowiednią linijkę i spisałem jedyny numer który widniał przy jego nazwisku, był to numer jego ojca. Wcisnąłem zieloną słuchawkę, za pierwszym i drugim razem nikt nie odebrał, gdy przy trzecim połączeniu miałem sobie odpuścić usłyszałem coś czego się nie spodziewałem.

- Co jest kurwa? - burknął mężczyzna.

- Pan Horan? - spytałem spokojnie.

- Tak. - rzucił.

- Niall potrzebuje pana pomocy, czy mógłby pan... - zacząłem tłumaczyć, ale mężczyzna mi przerwał.

- Gówno mnie ten dzieciak obchodzi, policzę się z nim w domu. - wybełkotał i się rozłączył.

Ojciec Nialla był pijany, tego jestem pewien, jestem tylko ciekawy czy to taki przypadek czy może ma problemy z alkoholem. Wróciłem po blondyna do gabinetu pielęgniarki, gdzie siedział na krzesełku, a kobieta pisała coś w swoich dokumentach.

- Niall idź po swoje rzeczy i poczekaj na mnie na korytarzu. - poleciłem mu.

- Dobrze. - westchnął.

- I jak wygląda sytuacja? - spytałem po wyjściu chłopaka. 

- Trochę poobijany, ale jest w porządku. Martwią mnie tylko dość stare siniaki. - westchnęła.

- Dziękuję. - uśmiechnąłem się do kobiety i wyszedłem - Chodź Niall, odwiozę Cię do domu.

- Dam sobie radę. - odparł - Dzwonił pan do mojego taty? - spytał i wyczułem w tym strach.

- Tak, ale nie może przyjechać, dlatego ja Cię odwiozę, nie możesz wracam sam. - poinformowałem go.

Aż do jego domu jedyne co powiedział to swój adres, wyszedł z mojego samochodu, mówiąc krótkie dziękują i tyle. Aż do wieczora zastanawiałem się co się dzieje w życiu tego chłopaka.

Minęły cztery dni od sytuacji z Niallem, szukałem go na korytarzu, żeby się spytać jak się czuję jednak go nie było, spytałem także jego wychowawce czy wie co się z nim dzieje jednak nic mi to nie dało, po dzisiejszych lekcjach postanowiłem odwiedzić chłopaka i skontrolować sytuację. Od razu po lekcjach wcieliłem mój plan w życie, podjechałem pod dom Horanów i zapukałem do drzwi, otworzył mi sam Niall, moje oczy powiększyły co najmniej dwukrotnie, chłopak miał pobite oko, a z wargi i łuku brwiowego sączyła się krew, chciałem już coś powiedzieć, ale przerwał mi głos ze środka.

- Ty mała szmato! Wracaj tu, zabawimy się. - rozbrzmiał głos, a Niall się wzdrygnął.

- Proszę odejdź stąd. - powiedział szeptem. 

- Gdzie jesteś gnojku? - usłyszałem znowu.

Blondyn uśmiechnął się sztucznie i zamknął drzwi, nie wiedziałem co robić, póki nie usłyszałem krzyku ze środka. Moje serce stanęło, ale postanowiłem zachować zimną krew, zadzwoniłem po policję i wszedłem do środka, Niall leżał na podłodze, a mężczyzna który prawdopodobnie jest jego ojcem, rzuciłem się na mężczyznę i obezwładniłem go. Niedługo później przyjechała policja, zabrali mężczyznę na komisariat, a ja zawiozłem Nialla do szpitala. Okazało się, że chłopak musi zostać tam na obserwacji. 

Przyszedłem do niego następnego dnia, siedział skulony na szpitalnym łóżku, spojrzał na mnie i opuścił od razu wzrok.

- Hej Niall, jak się czujesz? - spytałem, a on wzruszył tylko ramionami - Trzymaj. - podałem mu siatkę w której był sok i coś słodkiego.

- Czemu to wszystko robisz? - spytał.

- Martwię się Niall. - odparłem.

- Nie jesteśmy nawet rodziną, a Ty robisz więcej niż ktokolwiek, kiedykolwiek dla mnie. - jego oczy zaszły łzami.

- Taki już jestem. - westchnąłem.

- Idę do domu dziecka. - pociągnął nosem.

- Wiem, rozmawiałem z policją, mogę się ubiegać o prawa do Ciebie, jeśli tylko byś chciał ze mną zamieszkać, zmieniłbyś szkołę, a ja się chętnie Tobą zajmę. - zaproponowałem mu.

- Na prawdę być to zrobił? - spytał.

- Jasne. - uśmiechnąłem się.

Załatwianie dokumentów, pozwoleń i opinii psychologów zajęło mi ponad pół roku, ale w końcu udało się i Niall zamieszkał ze mną. Zmienił szkołę, gdzie czuł się o niebo lepiej, a ja w końcu nie wracałem do pustego mieszkania, blondyn wprowadził trochę zamieszania do mojego życia, ale mam nadzieję że będzie tak mieszał jeszcze bardzo długo.


***************************************************************************************

Lubicie Narry'ego?

Zapraszam >>>>

♥ Holiday madness || Ziall

♥ Sweet lies || Ziall

ziallxziall

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro