Lonely hybrid || Larry + Niall
Pomysł od DominikaTomczak ♥
Harry - 24 lata
Louis - 22 lata
Niall - 17/18 lat
1,5 tyś słów
****************************************
Louis POV
Październikowe wieczory dają się już we znaki, jest dość chłodno, mam na sobie filcowy płaszcz, wokół szyi owinięty szalik, a na głowie szarą beanie, aby moje uszy nie marzły. Razem z Harrym wracaliśmy z naszej rocznicowej randki, jesteśmy już razem trzy lata i nie chce mi się wierzyć, że tyle czasu jesteśmy już razem, cały czas czuję się jak zakochany szczeniak. Postanowiliśmy pójść do domu skrótem, między blokami, nie lubiłem tamtędy chodzić, ale dopóki Harry jest koło mnie i trzyma moją dłoń niczego się nie boję. Nagle usłyszałem szloch i pociąganie nosem.
- Harry słyszałeś? - przystanąłem.
- Co? - zdziwił się i znowu te dźwięki się powtórzyły.
- To! - pisnąłem i zacząłem się rozglądać.
Spojrzałem między śmietniki i zobaczyłem postać, skuloną, bardzo drobną i mocno płaczącą, moje serce ściskało się na sam jej widok.
- Harry poświeć mi tu. - poprosiłem chłopaka, który od razu to zrobił.
Moim oczom ukazała wychudzona kocia hybryda, miała blond włosy z tego samego koloru oklapniętymi uszami, łkała ugniatając rączkami swój ogonek, który nie był w najlepszym stanie. W pewnym momencie hybryda uniosła głowę patrząc na nas smutnymi niebieskimi oczkami pełnymi łez.
- Pomóżcie mi. - pociągnął noskiem - Proszę pomóżcie. - padł na kolana łącząc dłonie jak do modlitwy i błagał.
- Boże Harry. - zatkałem usta dłonią i w moich oczach pojawiły się łzy, było mi tak szkoda tej pięknej choć zaniedbanej istotki - Musimy mu jakoś pomóc. - westchnąłem.
- Ehh okej, weźmy go. - odparł.
- Serio!? - zapiszczałem.
- Tak, pomóżmy mu. - uśmiechnął się delikatnie - Plus nie mogę patrzeć jak obydwoje jesteście smutni.
- Dziękuję Harry. - pocałowałem szybko chłopaka.
- Hej mały. - kucnął Harry - Chodź z nami, pomożemy Ci. - powiedział do niego spokojnie.
- N-Naprawdę? - otarł piąstką łzę.
- Naprawdę. - wyciągnął rękę do hybrydy, a ona od razu ją ujęła.
Dziesięć minut później byliśmy w naszym mieszkaniu, pierwsze co zrobiłem to poszedłem po czyste ubrania i ręcznik po czym zaprowadziłem hybrydę do łazienki. Rozebrałem go z podartych i brudnych ubrań, po czym wszedł do wanny, nalałem płynu na gąbkę i ją mu podałem. Sam zacząłem szorować jego włosy, oczywiście uważając na uszy, a potem zabrałem się za ogon.
- Jak masz na imię? - spytałem.
- N-Niall proszę Pana. - powiedział niepewnie.
- Nah mów mi po imieniu, jestem Louis, a mój chłopak ma na imię Harry. - uśmiechnąłem się do niego ciepło - Więc Niall możesz mi powiedzieć co robiłeś na śmietniku?
- M-Mój pan mnie wyrzucił bo założył rodzinę. S-Stwierdził, że jestem m-mu już niepotrzebny. - powiedział smutno.
- U nas będziesz bezpieczny. - zapewniłem go.
-D-Dziękują. - spojrzał mi w oczy i lekko się uśmiechnął.
Po tym jak był już czysty, dałem mu ręcznik którym się wytarł, po czym włożył czyste bokserki i przydużą na niego koszulkę. Poszliśmy do kuchni, gdzie stały przygotowane dla hybrydy kanapki i gorąca herbata dla nas wszystkich, Niall poszedł do Harrego i grzecznie się przedstawił po czym przystąpił do jedzenia.
- Ile masz lat Niall? - spytał Harry.
- Za 1,5 miesiąca będę pełnoletni. - odpowiedział.
- A co lubisz robić? - tym razem pytanie padło ode mnie.
- Bardzo lubię muzykę, troszkę uczyłem się grać na gitarze i śpiewałem. - powiedział podekscytowany.
- Dobra kochani, jest już dość późno i czas iść spać, jutro pójdziemy na zakupy po trochę ubrań dla Nialla. - postanowił Harry.
- Ej! - oburzyłem się.
- Dla Ciebie kochanie też coś znajdziemy. - pocałował mnie w czoło.
Pościeliliśmy Niallowi w pokoju gościnnym, hybryda od razu wskoczyła do wygodnego łóżka dziękując nam jeszcze niezliczoną ilość razy za okazaną pomoc. Gdy tylko pożyczyliśmy Niallowi kolorowych snów, poszliśmy do naszej sypialni, gdzie położyliśmy się w łóżku, a ja wtuliłem się w chłopaka.
- Słyszałem, że hybrydy są dobrymi uległymi. - odparł Harry.
- Sugerujesz coś? - zaśmiałem się.
- Wiesz moglibyśmy urozmaicić nasz związek. - mruknął przy moim uchu.
- Nie powinniśmy nic robić wbrew jego woli, jak będzie gotowy do czegoś na pewno będziemy o tym wiedzieli. - uśmiechnąłem się.
- Dobrze, za to ja czuję że jesteś bardzo gotowy. - odparł i przyssał się do mojej szyi.
To chyba nasza najlepsza rocznica jak do tej pory.
***
- Louis! Harry! - usłyszałem podekscytowany głos.
- Niall? Coś się stało? - spytałem.
- Dziś są moje urodziny! - odparł.
- Wiemy koteczku. - podrapałem go za uchem - Która godzina?
- Chwilę po ósmej. - odpowiedział.
- To dość wcześnie maluchu, pośpimy jeszcze z godzinkę i później zaczniemy świętować co Ty na to? Zrobimy gofry na śniadanie. - zaproponowałem, Harry na szczęście się nie obudził.
- Tak! - ucieszył się - Mogę zostać tutaj i położyć się między Wami? - spytał robiąc słodką minkę.
- Jasne. - uśmiechnąłem się ciepło i zrobiłem mu trochę miejsca.
Hybryda szybko wpasowała się na przygotowane miejsce i zasnęła przytulając swój puchaty ogon.
- Przyrzekam, że przyszedłem z dwójką dzieci do wesołego miasteczka. - westchnął Harry, gdy kupował mi i Niallowi po wacie cukrowej.
- Jest tak bardzo super! - powiedział Niall jedząc watę i machając nogami, gdy siedział na ławce nie dotykał nimi do ziemi.
- Jeszcze jedna karuzela i będziemy wracać do domu, bo mamy przed sobą jakieś dwie godziny podróży. - postanowił Harry.
I tak też było poszliśmy na diabelski młyn,a potem do naszego samochodu, prze całą drogę Niall śpiewał piosenki razem z radiem i muszę przyznać, że ta urocza hybryda dodała naszemu związkowi więcej życia i energii. Gdy dotarliśmy do domu, Niall pierwszy wyskoczył z samochodu i podbiegł do drzwi z wielkim miśkiem w ręku, którego wygrał dla niego Harry. Oczywiście pierwsze co zrobił to poszedł odłożyć go swojego pokoju, to był idealny moment aby wyciągnąć wcześniej przygotowany tort i prezent, gdy tylko hybryda wróciła zaśpiewaliśmy sto lat, Niall zdmuchnął świeczki i zabrał się za odpakowywanie prezent, pisnął i przytulił nas mocno, gdy w pudełku zobaczył gitarę. Gdy jedliśmy tort Harry co chwilę zaczepiał mnie, brudząc mi nos kremem i później go scałowując.
- Chciałbyś nam powiedzieć jakie było Twoje życzenie, gdy zdmuchiwałeś świeczkę? - spytał Harry na co Niall mocno się zarumienił i widocznie speszył.
- Hej mały nie musisz się nas wstydzić. - zapewniłem go.
- J-Ja chciałbym się z W-Wami k-kochać. - wydukał i schował twarz w rękach.
Widziałem, że Harry'emu zaświeciły się oczy, a ja muszę przyznać, że byłem podekscytowany tym pomysłem, tym bardziej że Niall sam powiedział, że chce. Harry spojrzał na mnie pytająco, a ja tylko kiwnąłem głową w ramach zgody.
- Hej maluchu. - Harry uniósł jego podbródek i spojrzał mu w oczy - Spełnimy Twoje życzenie. - uśmiechnął się do hybrydy.
- N-Naprawdę? - jego oczy się powiększyły.
- Chodź maluchu. - wyciągnął ręce, a hybryda oplotła go rękami wokół szyi i nogami w talii.
Poszliśmy do naszej sypialni, Niall stał niepewny więc podszedłem do niego i go pocałowałem, widziałem jak Harry oblizuje na to wargi, zdjął swoją koszulkę i poszedł od tyłu do blondyna, po czym zaczął całować jego szyję. Cichutkie westchnienie wydostało się z jego ust, gdy mój chłopak zrobił mu malinkę. Chwilę później chwycił za jego koszulkę i zdjął ją, za to ja swojej pozbyłem się sam, tak samo skończyły nasze spodnie, tak jak i ja Niall miał dość widoczną erekcję.
- Teraz patrz się i ucz maluchu. - uśmiechnął się zadziornie Harry.
Ściągnął moje bokserki po czym wziął mojego penisa do ust, jęknąłem odrzucając głowę do tyłu, Harry odsunął się ode mnie i spojrzał na hybrydę, która zaczęła robić sobie dobrze. Mój chłopak ściągnął swoje bokserki i stanął prze Niallem, który na początku był mocno przerażony, jednak nieśmiało wziął jego długość do ust. Harry wplótł ręce we włosy blondyna, po czym zmienili pozycję, mój chłopak położył się na łóżku, a hybryda była wypięta w moją stronę biorąc do ust długość Harrego. Wyjąłem z szafki lubrykant i wylałem go na swoje palce, zagryzłem wargę po czym włożyłem jeden palec w hybrydę, która zajęczała, co pobudziło jeszcze bardziej Harry'ego. Gdy Niall był wystarczająco rozciągnięty, Harry wszedł w niego wywołując krzyk i kilka łez spłynęło po jego policzkach, od razu je scałowałem i starałem się odciągnąć uwagę Nialla od bólu przez pocałunki. Po jakimś czasie blondyn jęczał z przyjemności, a ja patrząc na to robiłem sobie dobrze w końcu dziś cała uwaga miała skupić się na Niallu, to jego urodziny. Gdy poczułem, że jestem blisko podszedłem i skończyłem spuszczając się na brzuch hybrydy, niedługo potem sam Niall doszedł w to samo miejsce co ja. Harry przyśpieszył swoje ruchy i z niskim jękiem doszedł w środku hybrydy, która oddychała ciężko po swoim orgazmie, był widocznie zadowolony, a to było najważniejsze.
***
- Spokojnie Niall, Harry na pewno się ucieszy. - poklepałem hybrydę po plecach.
- A co będzie jak karze mi się wynosić? - pociągnął noskiem.
- Nie zrobiłby tego nigdy, za bardzo Cię kocha. - zapewniłem go.
Od urodzin Nialla minęły dwa miesiące, hybryda miała ostatnio straszne humorki i źle się czuła, poszedłem dziś z nim do lekarza i okazało się, że jest w ciąży. Byłem tak szczęśliwy, zawsze chciałem mieć dziecko, ale ja nie jestem w stanie urodzić, więc w grę wchodziła adopcja, ale ciąża Nialla jest zbawieniem i mimo, że nie będę w żadnym stopniu spokrewniony z dzieckiem, będę traktował je jak swoje. W końcu Harry wrócił z pracy, przywitał każdego z nas buziakiem w usta i spytał jak było u lekarza na co Niall się spiął.
- Mamy dla Ciebie pewną informację! - powiedziałem podekscytowany.
- No dalej nie trzymajcie mnie w niepewności! - jęknął Harry.
- Niall jest w ciąży! - klasnąłem w dłonie.
- To cudownie! - ucieszył się Harry i objął blondyna, a potem mnie.
- To drugi miesiąc. - poinformowałem go.
- Będę miał cudowną rodzinkę. - ucałował blondyna w czoło.
Widziałem jak Niall natychmiastowo się odprężył i położył dłonie na jeszcze płaskim brzuchu. Kto by pomyślał, że moje życie tak się zmieni wciągu ostatnich 4 miesięcy?
*****************************************************************************
Tak dobrze mi się pisało tego prompta ♥
Będę wdzięczna za gwiazdki i komentarze ♥
ziallxziall
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro