Just a little bit of your heart||Zarry
Pomysł od Catdenoir ❤
Uwagi:
❤ 1,5 k słów
Harry POV
- Zayn! - ucieszył się Niall, więc od razu podniosłem wzrok.
- Tak, umm... Cześć. - mruknął.
Widziałem po nim, że coś jest nie tak, znałem go za dobrze. Jego oczy zdradzały wszystko, widziałem że to nie będzie lekka rozmowa.
- Wracasz do koncertów? Brakuje nam ciebie. - odparł entuzjastycznie Niall.
- To nie takie proste Niall. - westchnął Zayn i opadł na fotel obok nas.
- Ale przyjechałeś do nas. - zmarszczył czoło blondyn.
Zayn rozejrzał się po wszystkich, a na końcu spojrzał na mnie, prosto w moje oczy. Cały czas patrzyliśmy się na siebie, aż w końcu usłyszałem najgorsze co mogło się wydobyć z jego ust.
- Odchodzę. - wydusił z siebie.
- Co? - rzucili chłopcy, a ja byłem w zbyt dużym szoku i ciągle patrzyłem na niego.
- Powiedz, że żartujesz. - pokręcił głową Niall.
- Zayn cokolwiek się dzieje, pomożemy ci. - zapewnił go Liam.
- Ja... Po prostu... To za dużo dla mnie i moich nerwów... - podniósł się - Dacie radę beze mnie, jesteście silni. - rzucił - Powodzenia.
- Co do kurwy? - nagle odezwał się Louis - Że niby zarząd się na to zgodził? Pierdolenie. - szatyn wyszedł z pokoju wybierając jakiś numer na komórce i przykładając ją do ucha.
Po mojej głowie cały czas chodziło to co powiedział Zayn, w moich oczach były łzy bo cholera kochałem go. On o tym nie wiedział, ale od dłuższego czasu dla mnie to było coś więcej niż przyjaźń. Może jakoś dowiedział się? Przeczytał mój notatnik i dowiedział się, że jestem gejem, gejem zakochanym w nim i przez to odszedł. Po mojej głowie chodziły już różne scenariusze, ale za każdym razem bolało to tak samo bardzo. Każdego z nas to widocznie dotknęło, tak samo na pewno dotknie to fanów. Po jakimś czasie Louis wrócił do nas, okazało się że wszystko w sprawie odejścia Zayna z zespołu jest już załatwione i zarząd wiedział o wszystkim oraz wyraził na to zgodę. Nie poruszaliśmy tego dnia już tematu Zayna, każdy przeżywał to indywidualnie. Moje serce popękało bo to właśnie był koniec, zostanie mi wpatrywanie się w zdjęcia i snucie domysłów co by było gdyby.
***
Siedziałem w studio, które ostatnio było moją ostoją. Postanowiliśmy z chłopcami zrobić przerwę, a ja starałem się przelać moje uczucia na papier mając nadzieję, że uda się ich pozbyć. Myślałem, że moje serce i umysł odpuści sobie mulata, ale moja miłość była zbyt silna na to. Po pierwszych dniach kiedy Zayn oficjalnie odszedł szalałem, byłem głupcem jakich mało i reszta zespołu to widziała, ale na szczęście nikt tego nie komentował. Miałem skończoną piękną piosenkę, ale wiedziałem że nigdy nie będę jej w stanie wydać, rozpłakałbym się jak dziecko śpiewając ją na scenie. Siedziałem przy fortepianie i po raz kolejny, wygrywałem melodie i mruczałem słowa pod nosem.
- Piękna. - podskoczyłem zaskoczony, że ktoś stoi obok mnie.
- Ari. - uśmiechnąłem się.
- Dobrze cię widzieć Harry. - usiadła obok mnie - Twoja piosenka?
- Moja. - przytaknąłem.
- Fani będą zachwyceni. Jest na prawdę piękna. - uśmiechnęła się.
- Nie usłyszą jej. - pokręciłem głową - Nie dam rady jej zaśpiewać.
- Szkoda bo zmarnuje się coś cudownego. - skrzywiła.
- Może, chciałabyś ją przejąć? Masz rację szkoda, żeby się zmarnowała. - przejechałem palcami po klawiszach.
- Tylko jeśli pomożesz mi ją nagrać i pokierujesz jak chcesz, żeby to wyglądało. - dziewczyna trąciła mnie ramieniem.
- W taki razie umowa. - uśmiechnąłem się pod nosem.
Zayn POV
- Weź się w garść Zayn. Gonią nas terminy i to nie są żarty. - rzucił Danny - Może jednak odkupimy jakaś piosenkę?
- Powiedziałem, że napiszę cały album sam tak? - warknąłem.
- Dobrze już spokojnie, ale termin jest na wczoraj Malik. Jak do końca dnia nie będę miał piosenki na moim biurku to będziemy gadać inaczej. - postanowił i wyszedł z mojego mieszkania.
- Będziemy rozmawiać inaczej. - przedrzeźniłem go.
Opadłem na kanapę i sięgnąłem po pilota od telewizora. Skakałem po kanałach, aż trafiłem na jeden z tych programów z wywiadami, gdzie aktualnie wypowiadała się Ariana Grande, wziąłem notatnik oraz długopis ze szklanego stolika i zacząłem myśleć nad piosenką. Nic nie przychodziło mi do głowy, wręcz coraz bardziej mnie wnerwiała cała sytuacja. Z zamyślenia wyrwało mnie dopiero hasło "Harry Styles", które padło w programie z ust dziewczyny, dlatego zacząłem słuchać.
- Harry ma ogromny talent, właściwie to jest jego piosenka. Spotkałam go kiedyś w studio i po rozmowie zaproponował żebym przejęła ją od niego. Sam tekst i muzyka pochodzi od niego. - przyznała dziewczyna - Tylko wprowadziliśmy parę zmian tak, żeby pasowało to do mnie.
- W takim razie nie czekajmy dłużej. - powiedział prowadzący - Proszę państwa Ariana Grande i "Just a little bit of your heart".
Publiczność zaczęła klaskać, a dziewczyna przeniosła się na scenę. Przymknąłem oczy na spokojny wstęp i wysłuchałem się w piosenkę. Teksty Harry'ego zawsze były dobre, ale ten uderzył we mnie. Styles miał zawsze specjalne miejsce w moim sercu, a miałem wrażenie jakby ta piosenka była skierowana prosto do mnie. Siedziałem jak zaczarowany nawet po tym jak dziewczyna skończyła śpiewać. Momentalnie włączyłem Spotify gdzie piosenka już była dostępna jako, że było już po premierze i zabrałem się do pisania swojego utworu, który nagle zaczął iść jak z górki. Przelałem na kartkę wszystkie swoje uczucia. Kochałem Harry'ego już od dłuższego czasu, ale nie chciałem się wtrącać w relacje jego i Louisa. Zastanawiałem się czy Harry przesłucha mojego albumu, a ta piosenka koniecznie będzie musiała się na nim znaleźć.
***
- Super Zayn wystarczy. - rzucił Mike - Mam wrażenie, że włożyłeś w nagranie tej piosenki najwięcej serca. - zaśmiał się i pokrecił głową.
- Jest dla mnie dość ważna, więc możliwe. - wzruszyłem ramionami.
Na szczęście piosenka którą w moim umyśle była odpowiedzią na utwór Harry'ego okazała się być rewelacyjna i cały mój zespół zatwierdził ją bez słowa.
- Masz już dziś wolne. - usłyszałem.
- Mógłbyś zrobić coś dla mnie? - poprosiłem - Zgraj mi podkład do tej piosenki.
- Jakieś spojlery dla znajomych? - zaśmiał się Mike.
- Można tak powiedzieć. - mruknalem.
Na szczęście chłopak nie robił problemów i po chwili plik był na mojej komórce. Na szczęście studio było na prywatnym terenie i nie było tu fanów. Wziąłem kilka głębokich oddechów i postanowiłem zaryzykować. Teraz albo nigdy, nie mogę za dużo myśleć bo zwieje jak zawsze. Jestem winien Harry'emu prawdę. Podjechał po mnie kierowca i podałem mu adres mając nadzieję, że od roku nic się nie zmieniło. Czym bliżej celu byliśmy tym bardziej mój żołądek się skręcał. Podjechaliśmy na miejsce i niezauważony przemknąłem się do budynku.
- W czym mogę panu pomoc? - spytał się portier.
- Ja do Harry'ego Stylesa. - odparłem.
- Pana godność? - spytał.
- Zayn Malik. - przewróciłem oczami.
Mężczyzna musiał najwyraźniej zadzwonić do Harry'ego i spytać się o moja wizytę, bo skierował się do telefonu.
- Dwudzieste trzecie piętro, drzwi po prawej. Pan Styles już czeka na pana. - zwrócił się do mnie.
- Dziękuję. - wydusiłem z siebie.
Jadąc windą miałem wrażenie, że zemdleje, było mi jednocześnie cholernie zimno, a moje policzki piekły niemiłosiernie. Podskoczyłem przestraszony dzwoneczkiem od windy, wyszedłem na korytarz i niemal natychmiast drzwi od apartamentu Harry'ego otworzyły się.
- Hej. - uśmiechnął się delikatnie.
- H- Hej. - w myślach zganilem się za zająknięcia.
- Chcesz coś do picia? - spytał przepuszczając mnie w drzwiach.
- Nie dzięki. Nie jesteś zdziwiony moja wizytą? - rzuciłem.
- Bardziej niż ci się wydaje. - mruknął stojąc przede mną.
- Słyszałem piosenkę. - patrzyłem uważnie na jego reakcje.
Jego wzrok momentalnie skierował się na mnie, a jego oczy rozszerzyły się. Jego reakcja była inna niż się spodziewałem, myślałem że nie przejmie się tym, ale otwierał i zamykał usta jakby nie wiedział jak odnieść się do tego.
- Nie musisz nic mówić, ale chciałbym żebyś mnie wysłuchał. - wypuściłem drżący oddech.
Poszedłem do odtwarzacza stojącego na półce i podłączyłem do niego telefon. Włączyłem muzykę i cały czas patrząc w oczy chłopaka zacząłem śpiewać utwór, który napisałem z myślą o nim. Przymknąłem oczy żeby bardziej się wczuć w piosenkę i nie denerwować się wzrokiem chłopaka wlepionym we mnie. Skończyłem i otworzyłem oczy, po policzkach Harry'ego spływały łzy, a ja już nie miałem niczego do stracenia.
- To nie jest przypadek Harry, to dla mnie ciężkie, ale jestem przepełniony uczuciami i byłbym głupcem nie mówiąc ci o nich. Byłem głupcem ukrywając to przed tobą od dłuższego czasu, bo nie zdałem sobie sprawy z tego wczoraj czy dwa miesiące temu, a jak jeszcze byłem w zespole i to na długo przed moim odejściem. Chciałem dla siebe tylko mały kawałek twojego serca. Kocham cię Harry to uczucie jest coraz mocniejsze i nie chciało ode mnie odejść choć próbowałem je od siebie odsunąć dla dobra ciebie i Louisa. - powiedziałem niemal jednym tchem.
- Mnie i Louisa? - zdziwił się.
- Nie jesteście razem? - przekrzywione głowę.
- Nigdy nic nas nie łączyło poza przyjaźnią. - pokrecił głową zielonooki - Kochasz mnie Zayn?
- Całym sercem. - przyznałem.
- Cholera. - pokrecił głową, a ja czułem że jestem stracony - Jesteśmy głupkami i to obaj.
- Co? - zmarszczyłem czoło.
- Też cię kocham i to nie od wczoraj Zayn. Twoje odejście bolało jak cholera, ale to nie osłabiło mojego uczucia do ciebie. - wyznał.
Uśmiech który pojawił się na moich ustach, aż bolał. Zmniejszyłem odległość między nami i wypiłem się w jego usta. Od razu odwzajemnił pocałunek, a ja w końcu czułem się szczęśliwy i to mając koło siebie miłość swojego życia.
********************************************************
Zapraszam na moje inne prace:
♥ Sweet lies|| Ziall
♥ Holiday madness || Ziall
♥Mistake || Ziall
♥ Christmas miracle || Ziall
♥ Babysitter || Ziall
ziallxziall
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro