#1
Otworzył drzwi, przepuszczając w nich Jimina. Młodszy wszedł do środka i zdjął buty. Yoongi wszedł za nim.
- Możesz się rozgościć.- powiedział i wszedł w głąb mieszkania, a rudowłosy poczłapał za starszym.
Yoongi zatrzymał się i odwrócił w stronę głównego świadka, tym samym powodując że chłopak uderzył o jego plecy i złapał się za nos. Białowłosy tylko uśmiechnął się i ruszył dalej.
- Może chcesz się czegoś napić?- zapytał, wchodząc do kuchni.
- H-herbaty, jeśli...można..- szepnął.
Min nalał wody do czajnika i nastawił. Wyciągnął dwa kubki. Do jednego wrzucił torebkę z herbatą, a do drugiego wsypał cztery łyżeczki kawy. Młodszy chłopak obserwował uważnie ruchy białowłosego jakby bał się że ten zaraz go dotknie.
- Więc, wiesz chociaż jak wyglądał morderca.- zapytał, a Jimin spuścił głowę, co oznaczało, że Yoongi raczej nic dzisiaj z niego nie wyciągnie.
Westchnął cicho i kiedy usłyszał cichy brzdęk, zalał wodą herbatę i kawę.
- Ile słodzisz?- zapytał.
- D-dwie.- odparł.
Mężczyzna posłodził herbatę chłopaka i przysunął kubek bliżej niego.
- D-Dziękuję.- powiedział cichutko i zaczął sączyć ciepły napój. Yoongi zrobił to samo i już po chwili oboje pili swoje napoje w ciszy.
***********
- Możesz spać tutaj.- szepnął, otwierając drzwi do pokoju gościnnego, który był zaraz obok sypialni Yoongiego.- Zaraz przyniosę ci piżamę.- oznajmił i skierował się do siebie, po chwili wracając z ubraniem.- Przebierz się i idź spać, jutro wstajemy bo muszę iść do pracy.- oznajmił i wyszedł.
Jimin ściągnął koszulkę i w tym momencie do środka wszedł Yoongi. Na twarzy blondyna momentalnie pojawił się rumieniec.
- Jak coś będzie się działo, to wołaj.- poinformował szybko i zamknął drzwi.
Młodszy szybko się przebrał i położył do łóżka od razu zasypiając.
I tak skończył się dzień, usłany tragedią oraz osieroceniem istotki zwanej Park Jimin.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję że nic nie zepsułam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro