Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

„Spaghetti !"

Piątek
16:15

Co chwile zerkałam na ekran komórki, sprawdzając czy aby nie ma nowego powiadomienia. Siedziałam z Noemi w kawiarni jak co piątek, tyle że ten różnił się od pozostałych diametralnie. Blondynka jeszcze nie wiedziała czemu tak długo siedziałam w szkole. I jak na razie miałam szczęście bo nawet nie zapytała o to dlaczego gapiłam się na stołówce na Iana.

Cholera a miałam przestać o nim myśleć. Oprócz tego że to będą najgorsze trzy miesiące mojego życia, to mam nadzieję że uda mi się dowiedzieć czegokolwiek o brunecie. Jeśli w ogóle będzie chciał ze mną rozmawiać, bo jak narazie nie widzę do tego chęci ani z jego strony ani z mojej.

- Inga ! Ja ci dziś coś zrobię - Noemi przywróciła mnie do rzeczywistości - Od kilku dni jesteś w ogóle nie obecna. Co się dzieje ?

- Uhhh - spuściłam głowę. Chyba najwyższa pora żeby powiedzieź jej o tym co mnie czeka - Poprostu mam przejebane i tyle - westchnełam spoglądając na blondynkę, która dała znać abym kontynuowała-  Dzisiaj po lekcji literatury, Payn poprosił mnie o zrobienie projektu.

- No okej, ale ty przecież lubisz robić projekty czy wypracowania - Noe upiła łyk swojej kawy zaintrygowana dalszą częścią opowieści.

- Lubię, racja. Ale tylko wtedy kiedy wykonuje je sama lub z tobą czy Ellą. A nie kiedy mam wykonać projekt z Ianem Parkerem - nerwowo wymachiwałam rękami co często mi się zdarzało kiedy mówiłam o czymś co mnie denerwuje.

- Żartujesz - na usta dziewczyny wkradł się uśmiech. Zaprzeczyłam na co ta się roześmiała - Serio ? Z tym Ianem Parkerem ?

- Innego niestety nie znam - opadłam na miekkie oparcie kanapy - Najgorsze w tym jest to że mamy na to trzy miesiące. A żadne z nas nie wykazuje chęci do pracowania z drugim.

- Jaki macie temat ? - taa, coś czuje że ja i Ian to teraz główny temat tyle że naszych rozmów i ewentualnie całej szkoły.

- Miłość teraz i kiedyś, czy coś w ten design - odblokowałam po raz kolejny telefon jednak nie było żadnej wiadomości z facebooka.

W sumie to sama nie wiem czemu tak bardzo na to czekam. Chyba zżera mnie ciekawość kim tak naprawde jest Ian. Na ten temat mogłabym robić projekty, bynajmniej byłyby ciekawe.

- No to nieźle - Noe również się oparła.

- Dobra, Emi spadam - westchnełam wstając ze swojego miejsca - Czeka mnie ciekawy weekend.

- Z Ianem - dziewczyna wybuchła śmiechem na co ja przewróciłam oczami.

- Pa - zaśmiałam się i wyszłam z kawiarni nie czekając na blondynke.

Kawiarnia znajdowała kilka przecznic od mojego domu więc rodzice nie mieli nic przeciwko temu żebym w piątek po lekcjach spędzała tam czas z Emi. Często odrabiałyśmy razem zadania lub robiłyśmy projekty, a czasami przychodziłyśmy tam żeby poprostu pogadać czy posiedzieć. Oprócz tego że było to nasze miejsce to można było wypić w tej kawiarni najlepsze latte jakiego kiedykolwiek było dane mi spróbować.

Mój telefon zawibrował i byłam prawie pewna że to Ian ale postanowiłam że sprawdze dopiero w domu. Ponieważ połączenie chodnika z różnymi przeszkodami, mnie i telefonu w ręce równa się szpital i ostry dyżur. Skręciłam w moją ulicę i prawie zaczełam biec, aby szybciej znaleźć się w moim pokoju.

Kiedy otworzyłam drzwi od razu uderzyła mnie woń mojego ulubionego dania. Mama zrobiła spaghetti. Ściągnełam buty, kurtkę i totalnie zapominając o powodzie dla, którego tak gnałam do domu, ruszyłam do kuchni.

- Spaghetti ! - uśmiechnełam się widząc jak mama nakłada dla mnie porcję.

Usiadłam przy stole i cierpliwie czekałam aż danie znajdzie się przedemną. Może i jestem szczupła ale jedzenie to zdecydowanie moje ulubione hobby.

- Jak tam w szkole ? - rodzicielka usiadła naprzeciwko mnie ze swoją porcją tego przepysznego dania.

- Musze zrobić projekt na literaturę. O miłości kiedyś i dziś - odpowiedziałam mechanicznie zajmując się tylko i wyłącznie jedzeniem.

- Super, a z kim ? - wiedziałam że o to zapyta. Odłożyłam widelec i wytarłam usta serwetką. Na samą myśl odechciało mi się jeść.

- Z Ianem Parkerem. Nie pytaj kto to bo ja sama nie wiem - westchnełam i napiłam się wody.

- A kiedy ? - mama wyraźnie ździwiła się tym zwrotem akcji, jednak dalej nie ustępowała.

Typowe.

- Mamy na to trzy miesiące więc mentalnie przygotuj się na to że w domu będe gościem a wolny czas będe spędzała z chłopakiem, którego w ogóle nie znam - uśmiechnełam się sztucznie - Pyszny obiad, dziękuje i idę do siebie - wziełam plecak i tak jak zamierzałam ruszyłam do swojegi pokoju zostawiając zaskoczoną mamę w kuchni.

Rzuciłam się na łóżko i wyciągnełam z kieszeni telefon. Szybko go odblokowałam i weszłam na facebooka. Wcale się nie myliłam. Przed moimi oczami ukazało się powiadomienie :

Ian Parker zaprosił cię do grona swoich znajomych.

Szybko kilknełam "potwierdź" i weszłam na profil chłopaka. Jego zdjęcie niczym nie różniło się od profilowych innych chłopaków. Czyli było dziwne. Poza tym nie było na jego koncie żadnych informacji oprócz daty urodzenia.

Kilknełam więc ikonkę z messengerem, która przekierowała mnie odrazu do konwersacji z Ianem. Dość długo zastanawiałam się co napisać. Wszystkie propozycje wytworzone w mojej głowie wydawały się dziwne i kiczowate. Ale wkącu coś musiałam napisać, póki był aktywny.

Me: Hej. Dasz rady spotkać się jutro w bibliotece niedaleko szkoły ?
Me: Wyśle ci adres jak nie znasz.
Ian: O której ?
Me: Może być 10 ?
Ian: okej
Me: To do jutra...

Odpowiedzi już nie uzyskałam. Zablokowałam telefon i odłożyłam go na bok. Czyli koszmar zacznie się jutro.

Zabijcie mnie, proszę !

Hejoszki ❤️
Kolejny rozdział leci. Wiem jest nudno ale to się rozkręci, OBIECUJE ! 😂 Mam kilkanaście rozdziałów napisanych więc postaram się dodawać systematycznie ❤️

Komentujcie bo każda uwaga się przyda 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro