XX. Kiedy on jest zazdrosny.
Tą preferencję dedykuję lixnoxi i wercia255.
☆SIMON☆
Dziś jest bardzo ważny mecz. Mecz siatkówki. Twoja drużyna gra o pierwsze miejsce z inną szkołą. Bardzo się denerwowałaś ponieważ A. Bałaś się że przebranie B. będzie na nim Simon - twój chłopak.
3 godziny później
Wygrałyscie 3:2! Po meczu szukalaś wzrokiem Simona gdy ho ujrzalaś usmiechnełaś się szeroko. Gdy nagle ktoś poklepał Cię po plecach. Był to twój przeciwnik. Brett. Miał czarne oczy i brązowe oczy. Był całkiem przystojny ale nie w twoim typie. Bardziej pasował do twojej przyjaciółki Emily.
- Hej. Coś się stało?
- Tak... znaczy nie. Tylko chciałem Ci pogratulować.
Zanim odpowiedziałaś ktoś złapał Cię w tali. Wiedziałaś że to Simon.
- Tak ja też chciałem Ci pogratulować KOCHANIE. A to kto? - Simon to jest Brett, mój przeciwnik. Brett to jest mój chłopak Simon.
- A to ja już pójdę. Narazie i do zobaczenia (y/n)!
- Mało prawdopodobne że sie jeszcze zobaczycie - burknął Simon.
- Jesteś zazdrosny?
- Bo mam o kogo.
☆ALEC☆
Dziś do Instytutu przyjeżdża przyjaciel Aleca. Matt jest wysokim blondynem o zielonych oczach. Z Aleciem przyjaźnią się od 10 lat i bardzo chciałam go poznać dlatego zorganizowaliscie takie spotkanie.
Ubrałałaś czarne rurki i białą bluzkę na rękawku z napisami. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Na nogi włożyłaś twoje ulubione białe trampki za kostkę.
Przy stole siedzieli już chłopcy gdy Ciebje ujrzeli otworzyli usta ze zdziwienia. Zarumieniłaś sie i powiedziałas :
- Zamknijcie buzię bo wam mucha wleci.
Pierwszy ocknał się Matt. Wyciągnął do Ciebie rękę
- Hej jestem Matt. A ty zapewne (y/n)?
- Tak miło mi Cie poznać - usmiechnełaś się do niego szczerze.
- Mi również. Ślicznie wyglądasz.
W tym momencie Alec wrócił do świata żywych i powiedział
- Widzę że się już poznaliscie. To chodźcie może usiąść. Nie będziecie przecież tak stać.
Chciałaś usiąść koło niego ale Ci na to nie pozwolił i posadził Cię na swoich kolanach. Przez cały wieczór opowiadał Matt'owi jaka to jego dziewczyna jest wspaniała i jak sie razem świetnie bawcie. Wiedzialas że był o Ciebie zazdrosny dlatego wtuliłaś się w jego tors. Po pewnej chwili ze zmęczenia zasnełaś.
☆MAGNUS ☆
Dziś są urodziny kota Magnusa - Prezesa Miau. Na tą 'specjalną' okazję Magnus zaprosił połwę Świata Cieni.
Ubrałaś czarną sukienkę i 4 cm szpilki. Nie lubisz się stroić ale czego nie robi się dla kota. Wyczujcie ten sarkazm...
Tanczyłas razem z swoim chłopakiem gdy on się cały spiął. Pociągnął Cię za rękę i razem staneliście przed grupka Nocnych Łowców. Już wiedziałaś czemu się tak spiął. Proste, nie lubił ich.
- Nie zapraszalem dzieci anioła.
- Magnus? Magnus Bane i...?
- Nieważne Nocny Łowco kim ona jest. Czego chcecie?
- Chcemy żebyś oddał jej wspomnienia - pokazał na rudowłosą dziewczynę. Po czym spojrzał na Ciebie. Jego oczy wyrazały pożądanie.
- Clarissa Fairchild myslałem ze przyndziesz z matką a nie z tlenionym blondynem.
- Pomyliłeś się w obu sprawach. Jestem naturalnym blondynem.
'Naturalny ' blondyn ciągle się na Ciebie patrzył. Wiedzialaś że Magnus jest zły dlatego przytuliłaś się do niego i krótko ho pocałowalaś. Mina tego nastolatka była bezbłędna.
Wieczorem pojawi się kolejna część jeżeli pod tą będą co najmniej 3 komentarze.
Pozdrawiam
☆PH☆
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro