XL. Popsute zaręczyny
Kontynuacja pierwszej części dla FrancescaNova.
☆JACE☆
Było piękne, słoneczne popołudnie. Jace zabrał Cię na piknik do parku. Po chwili wyjął z kieszeni małe pudełeczko z pierscionkiem
- (y/n). Jesteś moim skarbem czy chciała... Aaa! Uważaj styłu Ciebie jest najstraszniejszy z demonów!
Odwróciłaś się szybko z swoim łukiem w stronę "demona" kaczuszki... Plakałaś ze śmiechu ale po chwili się uspokiłaś i zaniosłas ją nad staw. Powróciłaś do swojego bohatera żeby dokończył to co zaczął.
☆JORDAN☆
Byłaś u Jordana który zrobił dla Was piękną i smaczną kolację. Po skończonym posiłku, ukleknął na jedno kolano i wyjął śliczny pierścionek:
- Wyjdziesz za mnie?
Gdy chciałaś powiedzieć tak do pokoju wpadł Simon i Izzy. Chyba pomylili pokoje bo byli bardzo zajęci. Ale gdy tylko was zobaczyli szybko wybiegli z pomieszczenia, przy okazji Simon wleciał na ścianę.
☆JONATHAN☆
(załóżmy że Valentine żyje)
Dziś była wasza 3 letnia rocznica. Po spedzeniu upojnej nocy z Jonathanem, byłaś cała w skowronkach. Ale to nie wszystko. Jonathan wyciągnął mały pierścionek :
- Czy chciała byś...
Zanim Ciebie spytał to do waszego wparowała jakas kobieta rzucając sie na Jonathana i zaczeła go całowac.
- Valentine mój najdroższy!
- Pani mnie chyba pomyliła z moim ojcem który ma pokój po lewej...
- A to przepraszam bardzo. - I wyszła a Jonathan dalej mówił to co miał.
***
Hej! Bardzo przepraszam ze tak długo nie dodawałam ale zbliża się koniec roku i mam bardzo dużo spraw prywatnych. Ale postaram się teraz dodawać więcej.
KOMENTUJCIE
Gwiazdkujcie
Pozdrawiam
☆PH☆
Ps: Usunelam z mojego profilu "Ucieczkę" ponieważ nie wiedziałam co dalej mam pisać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro