Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

IMAGIN ALEC

Razem z Izzy zbierałyśmy się do ataku, ponieważ Clave nas wezwało. Miałam zamiar właśnie iść zawołać chłopaków i Clary, kiedy idąc korytarzem wpadłam na czyjeś umięśnione ciało. Spojrzałam do góry a moim oczom ukazał się wielki nie zadowolony grymas na twarzy mojego narzeczonego.
- O co Ci znowu chodzi Alec?
- Gdzie ty się wybierasz w takim stanie?
- Jakim stanie? Ciąża to nie choroba, zwłaszcza, że to dopiero drugi miesiąc.
- Nigdzie nie idziesz. Zostaniesz w instytucie razem z moją matką i ojcem.
- Chyba sobie ze mnie żartujesz! Idę z resztą do zostania mnie nie zmusisz!
- Chcesz się założyć? - po czym wepchnął mnie do sypialnie Clary i zamknął drzwi na klucz. Później słyszałam tylko szybkie kroki w przeciwną stronę.
- "Zabije go jak wróci! Obiecuję"

    *CZTERY GODZINY PÓŹNIEJ*

Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Szybko zerwałam się z łóżka mówiąc dziękuję osobie która mnie uwolniła, kątem oka widziałam że to Jace.
-W skrzydle szpitalnym (y/n)!
- Okej! Dziękuję.
Chwilę później zobaczyłam Izzy opatrującą Aleca i rysującą runy na jego ciele. Oczywiście nie miałam zamiaru czekać. Co to to nie. Zrobiłaś mu wielką awanturę, poszłaś na skargę do przyszłych teściów oraz Alec spał przez miesiąc na kanapie w bibliotece. Od tamtej pory wiedział żeby ze mną nie zadzierać.

***
Hallo hallo
Jest tu ktoś jeszcze?
Zgłaszać sie w komentarzach 😏
♡PH♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro