Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wieczór pełen strachu 🎃

To będzie rozdział poświęcony Halloween. Będzie to występować w wersji przydzielenia na szkoły (dowiecie się o co chodzi na dole). Spokojnie! Będą wszyscy chłopcy! Jesteś postacią neutralną! Czyli nie będziesz kuzynką ani siostrą nikogo z nich!

😈🍁🎃👻🇯🇵

🐧Karasuno🐧

- Nie sądzicie, że główny bohater ma coś nie tak z głową? - zapystałaś oglądając kolejny nudny, a w szczególności nie straszny horror.

- Ma tak samo nie pokolei w głowie jak ty - zaśmiał się kpiąco blondyn przez co został uderzony w tył głowy przez Suge.

- N-n-naprawdę musimy t-to oglądać? - odezwał się nagle Shoyou. Biedaczek cały się trząsł.

- A co? Wymiękasz? - Tobio spojrzał na mniejszego wyzywającym spojrzeniem.

- O-oczywiście, że nie! - wypiął się dumnie, ale znów się skulił, gdy nagle na ekranie wyskoczył morderca.

- Gdybyśmy spotkali na swojej drodze takiego typa to od razu bym go zniszczył moim super ciosem! ROLLLLINGUUUU THANDAAAAAA! - nagle przed telewizor wyskoczył Yuu z Tanaką.

- I w końcu (imie)-chan by ujrzała w nas bohaterów o jakich by nie śniła - powiedzieli trochę ciszej.

- Odsuńcie się od telewizora! - powiedział ostrzegawczym głosem Daichi, gdy Tanaka pchnął trochę tyłkiem telewizor. Na szczęście przedmiot nie spadł z szafki.

- Yuu, Ryunosuke - chłopcy spojrzeli na ciebie - nie musicie udowadniać, że jesteście super, wystarczy, że istniejecie - puściłaś w ich stronę oko. Na początku dwójka drugoklasistów zastygła w szoku, jednak po chwili chwycili się mocno za klatkę piersiową mocno się rumieniąc i upadli na podłogę z błogimi minami.

- (Y/N)-san jest taka wspaniała - z ich oczu wypływały łzy, a z boku przyglądała im się reszta drużyny.

- (Y/N)-chan, nie powinnaś ich tak rozpieszczać - powiedział Ennoshita, patrząc na tę, jakże uroczą scenkę.

- Nie moja wina, że są uroczy - tym razem Tanaka i Nishinoya powoli umierali błogo się uśmiechając i dziękując Bogu.

👑Aoba Johsai👑

- Cukierek albo psikus! - powiedzieli w tym samym czasie siatkarze.

- Nie jesteście na to za starzy? - zaśmiałam się starsza kobieta, ale po chwili dawała każdemu licealiście kilka cukierków.

- Na nic nie jest się za starym, proszę Pani! - odezwałaś się, poprawiając swój kaptur, który był połączony z czerwoną peleryną.

- Uważaj, czerwony kapturku, ci chłopcy może udają, że są ludźmi, a tak na prawdę są wilkami - wskazała na licealistów.

- Prędzej ja bym ich pożarła, niż oni by chociaż potrafili skrzywdzili muchę - za tobą było słychać jęki oburzenia.

- (Y/N)-chan, uważaj, bo faktycznie możemy okazać się wilkami! - krzyknął Oikawa i cię ugryzł w szyję, a przez to kobieta dająca cukierki walnęła go gazetą prosto w łeb - auuuuuu - brązowowłosy zaczął masować się po czuprynie.

- Dobrze Ci tak, Shittykawa! - trójka trzecioklasistów zaczęła się śmiać.

- Zostawić mi ją! I niech tylko ktoś spróbuje ją skrzywdzić - pogroziła palcem, a po chwili znów się miło uśmiechnęła.

- Na pewno przyjdę, gdy coś takiego się stanie! Dziękujemy! - zaczęłaś odchodzić od domu staruszki.

- Wredne babsko - Tooru fuknął i poszedł za tobą. Reszta drużyny poszła w jego ślady.

😼Nekoma😼

- Yaku-senpai, Yaku-senpai, boję się - burknął Haiba, trzymając się blisko starszego kolegi.

Pytacie pewnie dlaczego. Otóż całą drużyna Nekomy postanowiła pójść do nawiedzonego szpitala i bawić się w chowanego. I wiecie kto to zaproponował? Oczywiście, że Ty!

Nagle z innego korytarza było słychać przeraźliwy krzyk.

- Pewnie robią sobie z nas jaja, chodź - pociągnął przerażonego kociaka w stronę dźwięku, wiedząc, że ktoś się tam chowa. Lev opierał się nogami jak i rękami jednak nic nie pomogło.

Nagle ktoś zaczął biec w ich stronę coś krzycząc.

- Uciekajcie! - to pierwsze co zrozumieli od przerażonego Inuoky.

Sami dopiero po chwili posłuchali się go, gdy coś wyszło zza ściany i zmierzało w ich kierunku.

A ty się cicho podśmiechując pod nosem ruszyłaś za trójką chłopców, wysmarowana farbą.

- Warto było im to zaproponować - dalej się cicho śmiałaś, jednak momentalnie przestałaś, gdy ktoś cię staranował i po chwili miałaś przy swoim gardle plastikowy miecz. Nad tobą stali Kuroo i Kenma, którzy patrzyli na ciebie z uśmiechami na twarzach.

- To była dobra gra - Kozume pomógł Ci wstać.

- Zgadzam się. Teraz już rozumiem czemu Kenma wziął miecz - czarnowłosy się zaśmiał.

- Żebyście widzieli to, ile już osób wybiegło skąd z krzykiem - uchachana poszłaś z nimi do wyjścia.

🦉Fukurodani🦉

- Skąd ja wiedziałam, że wyrysujesz sowy - patrzyłaś jak szczęśliwy Bokuto robi ptaki w dyni.

- Co będziesz wycinała, (Y/N)-san? - spytała się ciebie Akaashi.

- To będzie nasza drużyna! - mogłaś sobie pozwolić na takie coś, ponieważ kiedyś chodziłaś na kółko plastyczne i co roku w Halloween było wycinanie dyń.

- Rozumiem - szatyn odwrócił się znów w stronę swojej dyni.

- Akaashiiiiajshhdjdk! Pójdźmy zbierać cukierki! - odezwał się puchacz.

- Gdy tylko skończymy wycinać dynie, to pójdziemy, Bokuto-san.

🦅Shiratorizawa🦅

- Nie masz prawa iść do Shiratorizawy - powiedział kapitan męskiej drużyny siatkówki, gdy jakiś gościu zaczął się do ciebie przystawiać na imprezie halloween'owej.

Satori zaśmiał się po wypowiedzi Ushiwaki.

- Semi Semi, idźmy napić się soku - odezwał się po chwili blokujący.

- Nie nazywaj mnie 'Semi Semi'! - białowłosy z czarnymi końcówkami jednak poszedł za Czerwonowłosym.

- Dobrze się bawicie? - podeszłaś do pierwszoklasistów.

- Mhm - mruknął Shirabu, a po chwili zaskoczony podniósł brwi, gdy pociągnęłaś go na parkiet.

- Musisz się rozluźnić, Kenjiro! - zarumienił się, gdy nazwałaś go po imieniu.

- Ejjj! Nie podrywaj jej! - dało się usłyszeć w tle krzyk Tendou.

🦊Inarizaki+Sakusa😷

- Co ty tu robisz, cwelu? - Atsumu spojrzał na zamaskowanego.

- Spadaj ciulu. Muszę jej pilnować - kiwnął głową w twoją stronę.

- Nie potrzebuję niańki - fuknęłaś i kopnęłaś Sakuse w piszczel.

Ten się za niego złapał, jednak po chwili zaczął cię gonić sprintem, a Suna zaczął to nagrywać.

- Robimy coś z tym? - powiedział Osamu przebrany za onigiri.

- Nie, w końcu nie potrzebuje niańki.

To jest złe....strasznego halloween, potworki! 🎃

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro