Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

○Jak trafisz do rezydencji?○


•Sakamakich•

Był spokojny, dosyć ciepły wieczór. Po długim siedzeniu na kanapie i oglądania telewizji jak jakiś grzyb postanowiłaś, że pójdziesz się przewietrzyć. Wyjęłaś swój rower z garażu, na którym nie jeździłaś już ze 2 lata i wyprowadziłaś go na chodnik. Jechałaś po bardzo dobrze znanych ci okolicach. Zaraz jednak odpłynęłaś do  krainy przemyśleń, przez co po chwili, nie wiedziałaś gdzie się znajdujesz. Przez małą widoczność i twoje rozkojarzenie, przewróciłaś się wraz z rowerem.

-A niech to... - usiadłaś na ziemi i spojrzałaś na krwawiące kolano. Chciałaś już wyjąć telefon z torebki, by zadzwonić po pomoc, lecz okazało się, że jej ze sobą nie wzięłaś. Zaczęłaś więc rozglądać się dookoła siebie w poszukiwaniu najbliższej pomocy. Zobaczyłaś w oddali wielką i trochę straszną rezydencję, która w chwili obecnej była twoim jedynym ratunkiem. Zaczęłaś iść przy okazji trochę kulejąc, w stronę budynku. Zapukałaś do masywnych, drewnianych drzwi i czekałaś na właściciela wielkiej rezydencji.

•Mukamich•

Stałaś za drzwiami prowadzącymi do salonu i słuchałaś jak twoi rodzice kłócą się po raz kolejny. Tematem kłótni byłaś ty. Łzy zaczęły lecieć ci po policzkach, a ciało zaczęło się trząść. Jak najszybciej mogłaś, wybiegłaś z domu. Nie chciałaś już tam wracać, bo wydawało ci się, że jesteś tam tylko problemem. Że to przez ciebie, rodzice kłócą się każdej nocy. Biegłaś ile sił w nogach przed siebie, a łzy zamazywały twoją widoczność. Po nie wiadomo jakim czasie biegu, usiadłaś pod drzewem i się skuliłaś. Zaraz potem zasnęłaś ze zmęczenia i z myślą, że chciałabyś już nigdy się nie obudzić.

•Tsukinamich•

  Stałaś nad nie za dużym, ale za to głębokim jeziorem w środku otoczonego mgłą lasu. Patrzałaś na taflę wody i rozmyślałaś czy na pewno warto. Po kilku minutach, zrozumiałaś, że to dla ciebie najlepsze rozwiązanie. Wstałaś i pewna siebie, wskoczyłaś do jeziora. Zamknęłaś oczy i się uśmiechnęłaś. Nigdy nie myślałaś, że właśnie tak zakończysz swoje żałosne życie. W bezruchu, twoje ciało opadało coraz niżej, a tobie zaczynało powoli brakować powietrza. Zaraz później, zemdlałaś.

***

Hello everyone! Tylko w jednym przykładzie napisałam jak bezpośrednio Reader-chan dostała się do rezydencji... ale za to w dwóch innych mogą być ciekawsze ciągi dalsze xD Coś za coś, no nie? Mam nadzieję, że nawet nieźle mi wyszedł ten rozdział... xDD

Bay!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro