Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

*Następnego dnia*

Obudziłam się nagle cała zdyszana i zdezorientowana,kompletnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje,do rzeczywistości przywrócił mnie zapach naleśników i głos Maćka który rozmawiał z ... Piterem? Ciekawe po co tu przyjechał,wstałam z łóżka,założyłam kapcie i zeszłam do kuchni.

-Piotrek,jaki normalny facet zrywa z dziewczyną przez telefon bez słowa wyjaśnienia,a później wrzuca zdjęcie na instagrama z nową dziewczyną? - zapytał Magic z oburzeniem

- No właśnie żaden normalny facet tak nie zrywa,on od początku był jakiś dziwny - odpowiedział Pawlicki

-Powiem ci ze jako zawodnik jest dobry,ale masz rację ,prywatnie jest dziwny - powiedziałam wychodząc zza ściany

-Słyszałaś to ? - zapytał Piotrek

-Tak,więc obrażaj go do woli i tak mam ochotę go zabić - powiedziałam ze złością w głosie i z zaszklonymi oczami

-Wow,Pati spokojnie,jak chcesz go zabić to nie z pustym żołądkiem - powiedział Maciek podając mi talerz z naleśnikami,wzięłam go i usiadłam przy stole z chłopakami

-A tak ogólnie ,to po co przyjechałeś Pawlicki - zapytałam go

- Przyjechałem odwiedzić Maćka i ciebie , a i zobaczyć twój trening - odpowiedział z chytrym uśmieszkiem,a ja zaczęłam się śmiać

-Oj Piter,dobry żart,w życiu nie słyszałem lepszego - powiedział Magic który śmiał się razem ze mną i przybiliśmy sobie piątkę

-Ochrona cie na stadion nie wpuści,więc zapomnij że zobaczysz nasz trening

-No ej,nie przemycisz mnie jakoś na stadion? - zapytał Pawlicki i popatrzył na mnie maślanym wzrokiem

-Nie,zapomnij - odpowiedziałam

-No cóż,mam nadzieje ze chociaż na crossie cię zobaczę w akcji

-No nie wiem,pomyśle - odpowiedziałam mu z uśmiechem,zaczęłam zbierać naczynia po śniadaniu i poszłam do kuchni je umyć

-Pati,radzę ci się pośpieszyć bo trener do mnie dzwonił przed chwilą że chyba będziesz miała dziś egzamin na licencje żużlową - powiedział Maciek a ja prawie potłukłam talerze gdy mi o tym powiedział,czyli już dziś mogę zostać kolejną kobietą żużlowcem

-O kurcze,to chyba będzie dziś twój szczęśliwy dzień! - krzyknął szczęśliwy młodszy Pawlicki i zaczął mnie ściskać prawie mnie dusząc

-Ej,udusisz mnie zaraz i chyba powinieneś się już zbierać na spacer z Silnym gdy będziemy na treningu

-No okej,to jedźcie już - gdy to powiedział ,puścił mnie a ja prawie zabijając się o własne nogi pobiegłam do swojego pokoju po swoje rzeczy, wzięłam kluczyki od samochodu Janowskiego,wsiadłam do środka i czekałam na niego

-Maciek,szybciej! - krzyczałam trąbiąc na niego

-Już jestem,uspokój się - powiedział gdy wsiadał do samochodu na miejscu kierowcy i po chwili ruszyliśmy w stronę Stadionu Olimpijskiego

Witajcie moi mili,powoli wracam do życia! Mam nadzieje że przypadnie wam ten rozdział do gustu

Tule i pozdrawiam

~Speedway Girl 71

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro