Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

*Następny dzień*

Zostałam brutalnie obudzona przez Silnego który lizał mnie po twarzy

-Silny! Złaź ze mnie - psiak posłusznie ze mnie zszedł i usiadł obok mojego łóżka

-Widzę że mój plan obudzenia cię przez Silnego,ogłaszam za udany - odpowiedział wesoło Janowski wchodząc do mojego pokoju z kubkiem parującej herbaty,który mi podał i usiadł obok mnie na łóżku

-Czemu wymyśliłeś taki głupi pomysł na obudzenie mnie? - zapytałam biorąc łyka herbaty

-Nie wiem,tak jakoś. Ale za to miałaś miły poranek,długo wczoraj siedziałaś?

-Nie,ale potrzebuje jeszcze twojego podpisu i skończę. Tak ogólnie to która jest godzina ? - zapytałam , a Maciek wyciągnął telefon z kieszeni

-Jest 11:30, a czemu pytasz?

-Co?! Kurde,przecież się nie wyrobię! Muszę się jeszcze spakować i do tego trzeba doliczyć czas podróży! - powiedziałam,gwałtownie wstałam z łóżka ,czego bardzo pożałowałam.Zakręciło mi się w głowie i z powrotem upadłam na łóżko,przejęty Magic szybko do mnie podbiegł i pomógł mi wstać

-Wszystko w porządku ? Dasz radę ze mną jechać ? - zasypywał mnie pytaniami przestraszony Janowski

-Wszystko jest okej i dam radę z tobą jechać. Po prostu za szybko wstałam i zakręciło mi się w głowie

-No dobrze,to ja idę jeszcze na spacer z Silnym - jak powiedział tak zrobił.Teraz na spokojnie mogę spakować Maćka,a ja się ogarnąć. W 10 minut spakowałam blondyna a jego torbę postawiłam przy drzwiach, ja poszłam się ubrać w rurki,czarne trampki i  oczywiście t-shrit "Team Janowski". Zrobiłam delikatny makijaż , a włosy związałam w kitkę.Jeszcze się zastanawiam którą czapkę założyć,czarną z numerem startowym Maćka czy ukraść jego ulubioną czapkę Red-Bull'a.

W prawdzie Red- Bull nie jest moim sponsorem,ale lubię ją nosić,gdy mój strój był już w pełni gotowy wzięłam telefon którym zrobiłam sobie zdjęcie i wrzuciłam na Instagrama z opisem,hasztagami oraz oznaczyłam Maćka. Podłączyłam telefon do ładowarki,poszłam do salonu i usiadłam na kanapie aby poczekać na Magic'a , który już powinien wrócić bo nie zostało mu dużo czasu

-Wróciłem! Lece się umyć i spakować! - powiedział na jednym wydechu,puszczając Silnego ubranego w szelki,Maciek pobiegł na górę a psiak do mnie.Rozebrałam go z szelek,dałam mu jeść i pić , a żużlowiec w tym czasie brał prysznic

-Patrycja,gdzie jest moja torba?! - krzyknął Janowski do mnie ze swojego pokoju,kurcze nie powiedziałam mu że go spakowałam. Wstałam z kanapy i poszłam do jego pokoju,oparłam się o framugę drzwi i patrzyłam na chłopaka ubranego w bokserki który szukał swojej torby

-Twoja torba leży na dole i to spakowana,ubieraj się bo ekipa już przyjechała - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego

-Teraz mi o tym mówisz?! Dobra ubieram się i jedziemy,a teraz przepraszam - gdy to mówił wyprowadził mnie z pokoju i zamknął drzwi.Ha! Nie zabrał mi czapki! Poszłam do swojego pokoju żeby wziąć swoje rzeczy.Po tym zeszłam na dół i wyszłam przed dom żeby przywitać się z ekipą

-Dzień dobry ,panie Piotrze - podeszłam do taty Janowskiego i go przytuliłam,później przywitałam się z jego braćmi i mechanikami

-Dzień dobry Patrycjo i już ci mówiłem żebyś do mnie mówiła na ''ty'' - odpowiedział

-Ja wiem,zapominam o tym.Maciek powinien za chwilę przyjść. Musi jeszcze ułożyć sobie włosy - pan Piotr zaczął się śmiać

-Kto musi sobie ułożyć włosy ? - zapytał Magic który nagle się pojawił obok nas

-Nieważne,jedziemy? - zapytałam

-Tak,jedziemy zdobyć kolejne punkty - odpowiedział z uśmiechem blondyn,po tym otworzył mi drzwi od busa i przepuścił mnie pierwszą ,później wsiedli chłopcy i ruszyliśmy w długą trasę do Gorzowa.

Hej!

Tak wiem że długo nie dodawałam rozdziału,ale mam nadzieję że się wam spodoba,serdecznie dziękuje Mylifeisboring71 za nową okładkę i serdecznie was zapraszam do książki pt .''Wszystko i nic'' gdzie podsumowałam zeszły weekend żużlowy

Udanego weekendu życzę :)

~Speedway Girl 71

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro