Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Weszliśmy do środka. Od razu skierowałam się do salonu. Dziewczyny podążyły za mną. Chłopcy przygotowali napoje. Wszyscy mieli sobie coś do powiedzenia. Uczestniczyłam w rozmowach, jednak kątem oka cały czas obserwowałam YongRim.

- HaRi, masz te notatki? - spytał Jeongguk.

- Aaa, tak! Proszę - podałam mu je.

Chłopak zaczął je przeglądać. Wszystkiemu przypatrywała się przyjaciółka.

- Nie zrobiłaś zadań z matmy - powiedziała.

- Dobrze wiesz, że nie radzę sobie z tym przedmiotem. Nie umiałam tego zrobić - czułam się zawstydzona.

- Mogę ci je zrobić, przy okazji tobie - spojrzała na Kooka.

- Jasne! To my pójdziemy - wyszli.

Odprowadziłam ich wzrokiem. Wszystko idzie w dobrym kierunku, prawda? Minęło dwadzieścia minut, a oni wciąż nie wracali. Zazwyczaj przepisuje to  w tym czasie. Kolejne dwadzieścia. Zaczęłam się niepokoić.

- HaRi, wszystko w porządku? - spytał Namjoon.

- Jasne - odpowiedziałam.

- Nie kłam, co ci jest? - przejrzała mnie EunMi.

- Boli mnie brzuch, ale to nic poważnego - widziałam, jak połowa obecnych zaczyna się podnosić.

- Mamy jakieś leki? - spytał Hoseok

- Nie wiem. Pewnie tak - SeokJin wstał i poszedł szukać leków.

- Nie chcę robić wam kłopotu. Przestańcie. Poboli i przestanie - wzruszyłam ramionami.

- Tsa, jak ją boli to na maksa. Ona ma jakiś dziwny organizm - odezwała się JiSoo.

- Ej! Zostaw mój organizm w spokoju - ostrzegłam ją.

Najstarszy przyniósł mi jakiś napar. Powąchałam to i musiałam zrobić zabawną minę, bo każdy się śmiał. Przyznam, że najlepszego zapachu to nie miało. Spojrzałam pytająco na ciemnowłosego. On tylko pokiwał głową. Upiłam łyk. Smakuje lepiej, niż pachnie. Piłam powoli, bo było gorące. Kiedy opróżniłam kubek podziękowałam, a Hoseok zabrał ode mnie kubek.

- Zaprowadź mnie do kuchni, to pozmywam - zaproponowałam.

- Jesteś gościem. Nie wypada robić takich rzeczy - wyszedł.

Wstałam i poszłam za nim. Był zaskoczony, jak mnie zauważył. Również troszkę zły. Zrobiłam aegyo. Wywrócił oczami i pozwolił mi zostać.

- Długo nie wracają. Niepokoisz się? - spytał wycierając kubek.

- No co ty! To moja przyjaciółka. Jestem szczęśliwa, że się dogadują - odpowiedziałam.

- Nie czujesz zazdrości? - odłożył naczynie.

- Nie - odpowiedziałam.

- Znam cię tak naprawdę chwilę, ale uważam cię za miłą osobę. Daj mi swój telefon - poprosił. Podałam mu go. Wpisał mi swój numer.

- Teraz ty daj swój - wzięłam od niego telefon i wpisałam swój.

Powinnam się uważać za szczęściarę? Mam numery dwóch członków BTS. Wróciliśmy do salonu. Odrabiający lekcje już wrócili. Usiadłam na swoim miejscu, czyli obok Jeongguka. Nie zaszczycił mnie swoim spojrzeniem. Ej? Co jest? Już nawet na mnie nie spojrzy? 

- Wybaczcie, ale ja się będę już zbierać. Wiecie problemy z brzuchem - wstałam.

- Jakie problemy? - zainteresował się siedzący przy mnie.

- No to my też - oznajmiła EunMi.

Pozostałe również wstały.

- Możecie zostać. Pojadę autobusem. Widziałam przystanek niedaleko - zwróciłam się do dziewczyn.

- Jesteś pewna? - upewniała się YongRim.

- Tak. Także dziękuje za gościnę. Na razie - pożegnałam się.

- Odprowadzę cię - zaproponowali Seokjin i Hoseok.

Nie zdążyłam odpowiedzieć, a już stali przy mnie. Nie miała wyboru. Musiałam się zgodzić. Po drodze zdobyłam jeszcze trzeci numer. Ogólnie to rozmawialiśmy. Niestety naszą rozmowę przerwał autobus. Pożegnałam się i podziękowałam. W domu jeszcze HaJin miał do mnie jakieś  pretensje, ale mnie to nie obchodziło. Rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam się skręcać z bólu. Pojawiły się nawet łzy. Cholera, wiadomo co mi jest. Brat widząc mnie w tym stanie postanowił być w końcu bratem. Przyniósł mi herbaty. Jak mówi herbata dobra na wszystko.

- Jak było? - spytał.

- Wydaje mi się, że tracę przyjaciela, ale to pewnie moje urojenia -odpowiedziałam - Poza tym było fajnie - dodałam z uśmiechem.

- Wiesz, że zawsze ci pomogę, prawda? - spojrzał na mnie troskliwie.

- W końcu jesteś moim dużym braciszkiem - oparłam się na jego ramieniu.

-------------------------------------------

No i w końcu przyszedł czas na słaby rozdział :D Kto za nimi tęsknił? xDD Serio, to było słabe :/ W następnym rozdziale postaram się, by było lepiej ;) Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro