Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

Od ostatniego spotkania z SooWoo utrzymujemy stały kontakt. Ostatnio zaprosił mnie na nielegalny wyścig samochodów. Oczywiście się cykałam, ale podobno brat jednego z kierowców pracuje w policji, więc nie mają żadnych problemów. Powiem jedno. Trzeba tam być, by to zrozumieć. Ten ryk silników, atmosfera. Nie do opisania. Ogólnie było super. Jedyny minus to nieprzespana noc. Ledwo doszłam do klasy. Usiadłam na swoim miejscu i od razu wygodnie się ułożyłam do snu.

- Nasza księżniczka miała nieprzespaną noc. Co to się robiło z Jeonggukiem? - spytała EunMi.

- Żadnym Jeonggukiem. Byłam z SooWoo, DongMinem i HyeSun - odpowiedziałam.

- Co proszę? - usłyszałam piskliwy głos YongRim.

- To co słyszałaś - mruknęłam.

- Kiedy ostatni raz widziałaś się z Kookiem? - spytała JiSoo.

- Nie wiem. Około tydzień temu. Spotkam się z nim za dwa dni na zakończeniu roku - byłam taka zmęczona.

- Zaniedbujesz swój związek. Nie zapominaj, że on nadal jest w niebezpieczeństwie. Potrzebuje cie - YongRim mówiła oskarżycielskim tonem.

- I co ja mam niby zrobić? - podniosłam się - Mam go pilnować cały dzień? Jest dorosły. Ma ochroniarzy. Ja też mam swoje życie! - zdenerwowały mnie jej słowa.

- Był dla ciebie taki ważny, już nie jest? - jej ton głosu ociekał sarkazmem.

- Oczywiście, że jest - zacisnęłam zęby.

- Wydaję mi się, iż ten cały SooWoo zajmuje jego miejsce - wycedziła.

- Ty szma...

- Przestańcie! - pomiędzy nami stanęłam EunMi - HaRi, pozwól na chwilkę - poszłam za nią.

Wyszłyśmy na korytarz. Wiele osób na nim nie było, więc przyjaciółka się nie patyczkowała.

- Co ty odwalasz? - spytała.

- O co ci chodzi? - następna chciała się ze mną kłócić?

- Martwię się. Stajesz się agresywna, nie wiadomo co się z tobą dzieje i przede wszystkim uważaj na SooWoo. Nie bez powodu nie spotykałyśmy się z nimi od końca gimnazjum - ostrzegła.

- EunMi, ja wiem co robię. Nie martw się - posłałam jej lekki uśmiech.

- Postaram się, ale poświęć trochę czasu też swojemu chłopakowi - poleciła.

Czy ja, aż tak go zaniedbałam? Przecież mamy wciąż kontakt. Nie skarżył się na niedowartościowanie, ani na to, że nie spędzamy ze sobą tak dużo czasu. Aigoo... Człowiekowi, aż się żyć odechciewa. Zadzwonił dzwonek.

Miałam już dość tych wszystkich zajęć. Jadłam sobie przygotowane wcześniej drugie śniadanie, kiedy dostałam wiadomość. Powiedziałam dziewczynom, żeby przekazały nauczycielowi, iż źle się poczułam i już mnie nie było. DongMin czekał na mnie na swoim motorze. Przywitałam się. Usiadłam za nim. Jechaliśmy z dużą prędkością. Pasowało mi to. Czułam tą adrenalinę. Zatrzymaliśmy się niedaleko zamkniętego peronu.

- Cześć, aniołku - SooWoo mnie przytulił.

- Siemka, Kocie - odwzajemniłam uścisk.

- HyeSun, mam dobre wiadomości. JiTae jest wolny w tą sobotę - wyszczerzyłam się.

- No nareszcie. Mam już plany co do naszego spotkania. Niech tylko zdejmę jego...

- Nie kończ - skrzywił się DongMin.

- Chciałbyś, żeby jakakolwiek dziewczyna tak zrobiła tobie - dziewczyna pokazała mu język.

- Chodź i spróbuj - prowokował ją.

- Skoro tak bardzo chcesz - szła w jego stronę.

- Dobra, wygrałaś - podniósł ręce w geście poddania się.

- A ty, księżniczko? Masz ochotę na małe co nieco - SooWoo niebezpiecznie się przybliżył.

- Wiesz... nie mówiłam wam, ale mam chłopaka - spuściłam głowę.

- No proszę, proszę. Ile razy już to robiliście? - spytała HyeSun.

- Co?... My jeszcze... to znaczy ani razu - czułam jak się rumienię.

- Jeszcze cię nie przeleciałam? To jakaś cipa, a nie chłopak - zaczął się śmiać DongMin.

- Ej, przestaniesz? - uniosłam głos.

- Jaki obrońca - mruknął.

- HaRi, przejdziemy się? - zaproponował chłopak stojący obok. Zgodziłam się.

Szliśmy wzdłuż peronu. Trzymał mnie za rękę. Czułam się bezpiecznie. W końcu się odezwał.

- Jaki on jest? Twój chłopak - nie patrzył na mnie.

- No cóż... chodzimy ze sobą od października, ale tak naprawdę to go nie znam. Nie widujemy się często przez jego pracę. Opuszcza też szkołę. Jest kochany, miły i opiekuńczy. Martwi się. Raczej nie mówi mi przykrych rzeczy - odpowiedziałam.

- Rozumiem. Posłuchaj, kochasz go? - stanęliśmy.

- Tak - odpowiedź była prosta.

- Mamy pewien problem. Też cię kocham - powiedział jak gdyby nigdy nic.

- Dziękuje, ale...

- Zerwij z nim - nakazał.

- Co? - chyba się przesłyszałam.

- Widzę, że wolisz nasze towarzystwo. Tu ci jest dobrze - zauważył.

- Jesteście mi bliscy, ale żeby od razu zrywać? - próbowałam go przekonać.

- Masz zakończenie za dwa dni, tak? Wtedy masz to zakończyć. Będę na ciebie czekał pod szkołą - powiedział to i zostawił mnie samą.

Postanowiłam opuścić ich. Musiałam to przemyśleć. Wróciłam do domu. Co powinnam zrobić?

----------------------------------------------------

Kto się tego spodziewał? ;) Ogólnie rozdział mi się podoba ☺ Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!

+ postanowiłam też dawać piosenki innych wykonawców nie tylko BTS :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro