Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Był podłączony do kroplówki. Wyglądał tak, jak zawsze. Był zmęczony. Chociaż ja wiedziałam, że pod kołdrą na brzuchu ma założony opatrunek. Chłopcy wypytywali go o wszystko. Jak się czuje, czy bardzo go boli, czy pamięta twarz sprawcy. Ja jedynie stałam i się na niego patrzyłam.


- HaRi? Wszystko w porządku? - spytał lider.

- Co? A tak - odpowiedziałam.

- Jeonggukie - zaczął Hoseok - Mało się nie zabiła, żeby tu być - wyszczerzył się.

- Na serio? - chłopak był zdziwiony.

- A ty się tak martwiłeś. Ta dziewczyna jest w stanie zrobić chyba wszystko - Namjoon mnie chwalił.

- Nie jestem w stanie czysto śpiewać, ale cii - chciałam ich troszkę rozśmieszyć.

Po krótkiej wizycie musiałam wrócić do domu. Postanowiłam jechać autobusem. Kiedy przekroczyłam próg usłyszałam krzyki. Co gorsza słyszałam HaJina i EunMi. Co ona tu robi? Weszłam do mojego pokoju, gdzie odgrywała się bitwa na słowa.

- Co tu się dzieje? - przekrzyczałam ich.

- Twój kochany braciszek chcę zakończyć związek twój i Jeongguka - spojrzała na niego z pogardą.

- Wiem co mu się stało. Równie dobrze mogłaś być tam z nim. Nie przeżyłbym gdybyś umarła! - nigdy mi tego nie powiedział.

- Uspokójcie się, proszę. Na razie powinniśmy modlić się o jego zdrowie, a nie się kłócić. Porozmawiamy o tym, kiedy będę miała pewność, iż wszystko z nim w porządku - usiadłam na łóżku.

- Przepraszam za te krzyki i niemiłe słowa - HaJin wyciągnął rękę w stronę EunMi.

- Ja też. Nie powinnam cię oskarżać o pewne rzeczy. Wybacz - uścisnęła jego dłoń.

Niedługo wszyscy się zmyli. Przyjaciółka wróciła do domu, a HaJin poszedł gdzieś z przyjaciółmi.

Za około tydzień Jeongguk został wypisany. W internecie, aż wrzało od ostatnich wydarzeń. Gdzie nie poszedł tam było zadawane pytanie o to co się stało. Było mu ciężko. Nie mógł się ze mną spotykać, bo wszędzie byli reporterzy. Brakowało mi go bardzo. Rozmyślając wpadłam na kogoś.

- JiTae - spojrzałam na chłopaka - Przepraszam, nie zauważyłam cię.

- Spokojnie, nic mi nie jest - posłał mi uśmiech - Jak on się czuje?

- W sensie zdrowotnym czy psychicznym? - było mi to potrzebne do udzielenia odpowiedzi.

- Zdrowotnym - uzupełnił pytanie.

- Już wszystko w porządku. Została mu tylko mała, ledwie widoczna blizna - odpowiedziałam.

- Rozumiem - spojrzał ponad mną - Yyyy... wiesz, muszę lecieć. Do zobaczenia na lekcji - szybko ode mnie odszedł.

Ciekawe co było za mną, że aż tak się przestraszył. Nie zdążyłam się odwrócić, by wiedzieć kto tu jest.

- Cześć, króliczku - chłopak przytulił mnie.

- Od kiedy to jestem króliczkiem? - uwolniłam się od jego uścisku i na niego spojrzałam.

- Od kiedy ze mną chodzisz - puścił mi oczko.

- Wszystko okej? Normalnie się tak nie zachowujesz - zauważyłam.

- Przestań - machnął ręką - Nie widzieliśmy się od tak dawna.

- Są ty jacyś reporterzy? - zaczęłam się rozglądać.

- Nie - odpowiedział - Jesteśmy tylko my - oparł swoje czoło o moje.

- Policja znalazła już sprawcę? - spytałam.

- HaRi! - odsunął się ode mnie - Mam dość pytań o to. Chcę chociaż przez chwilę mieć spokój.

- Martwię się o ciebie! To takie złe? - zirytował mnie.

- Na mnie już chyba pora. Ucz się pilnie - odszedł.

- Jeongguk! - nie odwrócił się.

Super! Jeszcze rozstaliśmy się w gniewie. Na lekcji w ogóle nie mogłam się skupić. Człowiek się o niego martwi, a ten ma to gdzieś. Ja już go nauczę, niech go spotkam. O ile będzie się chciał ze mną spotkać.

----------------------------------------------

Rozdział słaby, bo miałam długą przerwę (jak na mnie). Byłam na wyciecze we Wrocławiu. No i jedziemy autobusem, a tu napis ''BTS''. Dwa razy xD Ludzie z mojej klasy zaczęli do mnie krzyczeć czy widziałam xDD Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro