Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

Dzisiaj jest dzień sprawdzaniu z angielskiego. Przed lekcją JiTae pytał się mnie jeszcze, jak co przetłumaczyć albo napisać. Nauczyciel powiedział, że sprawdzi pierwszym pięciu osobom. Skończyłam, jako pierwsza. Jak zawsze z resztą. W ostatniej chwili kartkę odłożył przyjaciel. Ja i jeszcze dwie inne osoby dostaliśmy bardzo dobry. Modliłam się, żeby JiTae dostał przyzwoitą ocenę. Bóg mnie wysłuchał. Chłopak dostał dobry. Po lekcji podszedł do mnie.

- Uratowałaś mi życie - dziękował mi.

- To tylko przyjacielska przysługa - sama byłam z siebie zadowolona.

- Zabieram cię gdzieś. Kino w sobotę. Będę czekał w parku o 10:00 - odszedł.

- HaRi! Jak słodko! Może w końcu będziemy mieli parę klasową - ekscytowała się JiSoo.

- Ej! Przymknij się - syknęła do niej EunMi.

- O co wam chodzi? Nie będę chodziła z takim idiotą - nie mogłam sobie tego wyobrazić.

- A co z Jeonggukiem? Nie będzie zazdrosny? - dopytywała się YongRim. Chyba na serio go sobie odpuściła.

- Wydaje mi się, że ma z kim chodzić - mój głos brzmiał trochę inaczej, niż zazwyczaj.

- Co masz na myśli? - zainteresowała się EunMi.

- Nie widziałyście? Wczoraj na grupie ktoś dodał ciekawy artykuł - czy ja użyłam sarkazmu?

- Nie przejmuj się. Jest całkiem dużo takich postów - machnęła ręką YongRim.

- To nie wyglądało na photoshop - mruknęłam.

- Chodzi ci o to? - JiSoo pokazała mi wczorajszy artykuł. Przytaknęłam.

Dziewczyny zajęły się czytaniem i oglądaniem zdjęcia. Ich miny stawały się smutne, wściekłe i zmieszane. Spojrzały na mnie.

- Co z tym zrobisz? - spytała YongRim.

- A co mam zrobić? Nie jest moim chłopakiem ani kimś kogo kocham. To jedynie mój przyjaciel - wzruszyłam ramionami.

- Nie sądzę, by Jeongguk uważał tak samo. Ewidentnie widać, że jest o ciebie zazdrosny - przeciągnęła ostatnie literki.

- Przestań! Ostatnio wszyscy mówią o naszym związku, który nie istnieje! - puściły mi nerwy.

- Jaki związek? - usłyszałam jego głos. Dziewczyny się zmyły.

- Ubzdurały coś sobie - przewróciłam oczami - Tak właściwie to masz dziewczynę. Czemu mi nic nie powiedziałeś? - trochę mnie to zabolało, że nic mi nie powiedział.

- Jaka dziewczyna? - wyglądał na zaskoczonego.

- Jak jej tam było. Czekaj... YongHe... Nie! YongMi - poprawiłam się.

- O... o czym ty... - zaczął się jąkać.

- Jest mi przykro, iż mi nie powiedziałeś. Powinniśmy sobie chyba mówić o takich rzeczach - miałam stalowy wzrok.

- To nie jest moja dziewczyna. To córka przyjaciółki mojej mamy. Miałem ją zabrać do galerii - wyjaśnił.

- Oczywiście. Muszę iść na lekcje - odwróciłam się do niego plecami.

Złapał mnie za rękę i nie chciał jej puścić. Odwróciłam się w jego stronę.

- Nie jest moją dziewczyną - zaprzeczał.

- Rozumiem. Możesz puścić moją dłoń? - spytałam, patrząc na nią.

- Nie chce... To znaczy, dopóki mi nie uwierzysz.

- Wierzę ci - zabrałam rękę - Chodźmy na lekcje.

W rzeczywistości nie wierzę mu ani trochę. Jednak dla świętego spokoju skłamałam. Kiedy dziewczyny usłyszały o całej sytuacji zaczęły piszczeć i się cieszyć. Z czego tu się cieszyć? Znam się trochę na romansach, a to go nie przypomina. Raczej jakąś dziwną więź, przyjaźń. Może powinnam się zastanowić nad JiTae?

---------------------------------------------------

DZIĘKUJE ZA 1000 GWIAZDEK PRZY  ''CZY MNIE KOCHASZ?'' <3 Jesteście wspaniali! :* Rozdział jest bardzo dialogowy xD Zauważyłam, że co drugi rozdział wraca mi wena. Jestem dziwna xDD Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro