Rozdział 14
Dzisiaj zaczynamy matematyką. Wspaniale! Nic nie rozumiem.
- Gotowa na sprawdzian? - spytała mnie JiSoo.
- Jaki sprawdzian?! - pierwsze słyszałam.
- Boże, jaka ty głupia jesteś - skomentowała EunMi.
- Odezwała się - pokazałam jej język.
- Spokój. Głowa mi pęka - YongRim masowała sobie skronie.
Do klasy wszedł JiTae. Zajął miejsce Jeongguka. Odwróciłam się w jego stronę.
- HaRi - już wiedziałam, że czegoś chce - Pouczysz mnie na najbliższy sprawdzian? - spytał.
- Z czego? - nie wiedziałam o co mu chodzi.
- A z czego jesteś najlepsza? Z angielskiego - odpowiedział.
- Jasne - zgodziłam się - A kiedy chcesz się uczyć? - spytałam.
- Pasuje ci dzisiaj? - zaproponował.
- Okej. Spotkamy się w bibliotece - odpowiedziałam.
Choć raz ja się przygotuję do sprawdzianu. Powróćmy do rzeczywistości. Spojrzałam na kartkę i oniemiałam. Połowy słów nie rozumiałam. Nic, a nic. Dobra, aby napisać na dwójkę. Oddałam kartkę, jako jedna z pierwszych. Nie lubię trzymać przy sobie sprawdzianów. Jeonggukie nie pojawił się w szkole w ogóle. Pewnie ma dużo pracy. Szłam w stronę biblioteki. Po drodze spotkałam mojego dzisiejszego ucznia. Minęło dopiero dziesięć minut nauki, a ja już wychodziłam z siebie. Jak można nie umieć ułożyć zdania ''Ja zawsze jestem pewny siebie''. Wbijałam mu to do głowy, aż wreszcie dobrze to napisał. Dałam mu jakieś zadanie i w międzyczasie napisałam mu pytania do mini kartkówki. Sprawdzałam swoją gramatykę, kiedy oznajmił, że skończył. Większość miał dobrze, ale gramatyka leżała. Uważam to za normalne, bo sama mam zawsze z tym problemy. Uczyliśmy się tak jeszcze przez godzinę. Wracaliśmy razem.
- Mam cię spytać wprost czy kręcić? - zapytał.
- Wal prosto z mostu - kazałam.
- Lubisz Jeongguka w ten sposób?
- W sensie? - chyba go nie zrozumiałam.
- Czy jest dla ciebie kimś więcej, niż przyjacielem? - sprostował.
- Oszalałeś?! Traktuje go tak samo, jak ciebie - odpowiedziałam.
- Wolę być świadomy - mruknął.
- Co mówiłeś? - nie dosłyszałam.
- Nic, nic. Musimy się rozstać. Dzięki za pomoc - poczochrał mi włosy i poszedł w swoją stronę.
Weszłam do domu w dobrym humorze. W progu czekał na mnie HaJin. Przeszłam obok niego, jakby go tam w ogóle nie było.
- Wróciłaś później - zauważył.
- Pomagałam JiTae w angielskim. Nie mogę? - irytowało mnie to jego sprawdzanie.
- Nic takiego nie powiedziałem. Martwię się o ciebie - znowu zaczyna.
- Jak widzisz jestem w kawałku. Daj sobie trochę na luz. Nie wiem... znajdź sobie dziewczynę, wychodź na piwo z przyjaciółmi - wymyślałam mu zajęcia.
- Nie podoba mi się to, że przyjaźnisz się z tym gwiazdorem - nie raczył nawet użyć jego imienia.
- A mi nie podoba się twoje wtrącanie. Nic mi się nie dzieje! - powoli puszczały mi nerwy.
- Nie chcę, żebyś miała złamane serce!
- Czemu wszyscy myślą, że go kocham?! - zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wściekła poszłam je otworzyć. Na zewnątrz stał Jeongguk. Czy on to słyszał?
- Słyszałeś? - pokręcił głową - Mów prawdę! - miałam dość na dzisiaj.
- Słyszałem - odpowiedział cicho.
- Nie mam ochoty dzisiaj na żadne spotkanie. Przepraszam, jeżeli moje słowa cię zabolały, ale przecież taka jest prawda. Miłej podróży - zamknęłam drzwi.
- HaRi! Mogę notatki? - usłyszałam.
Poszłam do pokoju. Na końcu kartki napisałam ''Nie bierz tego do siebie. Nie chcę cię stracić''. Wyszłam i mu to podałam. Brat czekał na mnie w kuchni.
- Nie wracajmy do tej rozmowy - poprosiłam.
- Masz ochotę na ramen? - chciał rozładować atmosferę.
- Dzięki. Głodem nie przymieram - wyszłam z pomieszczenia.
Sprawdziłam aktualności na mediach społecznościowych. Na jednej z grup był link z podpisem ''Dziewczyna Jeongguka ujawniona''. Pech chciał, że nie chciało mi się załadować. Udało się! Nie wyglądało to na fotomontaż. Wpatrywałam się w zdjęcie. Dziewczyna była bardzo ładna. Wręcz idealna. Rzuciłam poduszką, aż spadł zegar. Każdy mi dziś wbija nóż w plecy.
---------------------------------------------
UWAGA! Podobał mi się rozdział XDD Wena powraca ;D Mam pytanko ☺ Chcecie, żebym wstawiała tylko piosenki BTS czy też innych zespołów? Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro