Rozdział 10
Dzisiaj ledwo zwlokłam się z łóżka. Byłam taka zmęczona. Jednak trzeba chodzić do szkoły i utrzymać stuprocentową frekwencję. Weszłam do klasy. Usiadłam na swoim miejscu.
- Rozmawiałaś z Jeonggukiem? - spytała YongRim
- Nie - odpowiedziałam.
Od tygodnia nie dostałam od niego żadnej wiadomości. Każda z nas wyczekuje, aż ktoś raczy do mnie wysłać zdjęcie albo głupi tekst. Dziewczyny mają nadzieję, że wspomni również o innych członkach.
- Nie wyspałaś się prawda? - zauważyła moje wory pod oczami JiSoo.
- Oglądałam wczoraj filmiki z chłopakami - przyznałam - Obejrzałam około stu, a tu końca nie widać - położyłam głowę na ławce.
- Spokojnie! Każda z nas przez to przechodziła. Chociaż nie. Ja i YongRim jesteśmy ich fankami od debiutu - przypomniała EunMi.
- Znam to uczucie, ale szybko w ten sposób ich poznasz. Jeszcze, jak będziesz oglądała występy to zaczniesz ich rozpoznawać nawet tego nie zauważając - zabrała głos JiSoo.
- Nie mówcie nic Kookowi, kiedy wróci. Oglądam te filmiki ze względu na niego - czułam, jak się czerwienię - Chcę go lepiej poznać, no i innych również.
- Nie ma się czego wstydzić - uśmiechnęła się EunMi.
Chwilę później do klasy wszedł nauczyciel. Czas na fizykę. Przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku miesięcy. Dzięki karze zbliżyłam się do Jeongguka. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Brakuje mi go. Nie sądziłam, iż jego wyjazd tak na mnie wpłynie. Na ostatniej lekcji o mało co nie zasnęłam. Dobrze, że JiSoo przede mną siedzi i mnie pilnuje. Po skończonych zajęciach skierowałam się prosto do cukierni. Potrzebowałam zjeść coś słodkiego. Po drodze spotkałam koleżankę z podstawówki.
- Wow! HaRi, prawie cię nie poznałam - przytuliła mnie.
- Ty za to praktycznie się nie zmieniłaś. W dobrym tego słowa znaczeniu - miałam uśmiech na twarzy.
- Wracasz z cukierni? - patrzyła na moją torbę.
- Dawno nie jadłam nic kalorycznego - odpowiedziałam.
- Rozumiem. Muszę już pędzić, pozdrów brata! - pomachała mi i zaraz znikła.
Ma coś do HaJina? Właściwie to w dzieciństwie wolała jego towarzystwo niż moje. Z resztą, co się będę martwić. Dzisiaj nikogo nie ma w domu, więc musiałam sobie otworzyć drzwi. Jedzenie zostawiłam w kuchni i poszłam się przebrać. Wracając zauważyłam, jak mój wyświetlacz ciemnieje. Dopadłam telefon.
''Hej. Mam nadzieję, że masz dobre oceny. U nas wszystko w porządku. Fani dają nam siłę. Mów, co u Ciebie i dziewczyn. Chłopaki i ja pozdrawiamy was! Jungkook''
Ucieszyła mnie ta wiadomość. Chociaż czułam się dziwnie. Napisał to strasznie ogólnikowo. Chciałabym, żeby pisał szczegółowo. Mniejsza.
''Cześć! Wszystko pod kontrolą, nie martw się. Mam nadzieję, że się wysypiacie i dobrze jecie. To super! Oby tak dalej! Właściwie to nic takiego. Dziewczyny bardzo wyczekują wiadomości od ciebie i chłopaków. Codziennie mnie pytają czy dostałam chociażby zdjęcie. Baw się dobrze i pracuj ciężko! Fighting! Czekamy na wasz powrót''
Nie powiedziałam mu o filmikach. Przecież go nie okłamałam. Nie pytał oto, a może brać pod uwagę ''Co u Ciebie?''. Muszę przestać! Zjadłam ciasto. Odrobiłam lekcje. Zaczęłam oglądać kolejne filmiki. Powoli dzień w dzień będę robić to samo.
--------------------------------------------------
Wiem, rozdział praktycznie w ogóle nie poświęcony Kookowi, ale to taki wstęp. O ile można tak to nazwać :D Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro