Rozdział 39
Okazało się, że moi kochani przyjaciele wymusili na mnie imprezę. Świetnie! Teraz muszę wszystko szykować. Aigoo... Na szczęście YongRim z HaJinem mają wpaść wcześniej. Poprosiłam brata, by zmienił mi żarówki i posprawdzał sprzęty. Mimo wszystko nie znam się na takich rzeczach. Miałam zacząć przygotowywać sałatkę, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Przybyli moi pomocnicy. HaJin oczywiście podjadł co nie co i dopiero wziął się za swoją robotę. My zajęłyśmy się gotowaniem tego wszystkiego.
- SooWoo wyszedł z więzienia - oznajmiła przyjaciółka.
- Co? - prawie upuściłam miskę.
- Widziałam go przedwczoraj. HaRi, proszę uważaj - podeszła do mnie.
- Przecież miał siedzieć jeszcze dwa lata - usiadłam na krześle.
- Widocznie znaleźli coś, by go wyciągnąć - YongRim była zła.
- Nie mów o tym nikomu. Powiedz to samo HaJinowi. Nikt nie może się dowiedzieć - kolejny kłopot.
- Jesteś - posłałam jej wzrok, który nie przyjmował do wiadomości odmowy - Dobrze, nie pisnę ani słowa.
- Chodźmy to wszystko pitrasić. Nie mamy za wiele czasu - podeszłam do garnka z zupą.
Uwinęłyśmy się pół godziny przed czasem. Poprosiłam przyjaciółkę, by wszystko położyła. Nie chciałam jej wykorzystywać, ale musiałam się umyć, ubrać i zrobić fryzurę. Robiłam wszystko w pośpiechu. Udało mi się zdążyć na czas. Pierwszych gości wpuściła YongRim. Była to JiSoo i EunMi. Nie obyło się bez docinek z ich strony. Czego ja się mogłam spodziewać. Następnie przybyli BTS. Niestety nie było z nimi maknae. Mina mi trochę zrzedła. Zaraz, jednak przywróciłam uśmiech na swoją twarz. Chłopaki byli zdziwieni, iż udało mi się zrobić tak wiele potraw.
- To jest daebak! - zachwalał Hoseok.
- Jak ci się udało zrobić taki dobry sos? - spytał Seokjin.
- Nie zdradzam sekretów mojej kuchni - puściłam mu oczko.
- Zapuśćmy muzykę - Jimin podszedł do wieży i wybrał odpowiedni kawałek.
Hobi nie mógł przegapić takiej okazji i wyzwał Chimchima na pojedynek. Wszyscy się uśmiali oglądając ich. Spojrzałam w stronę drzwi. Przecież dobrze wiem, iż się nie pojawi. Poszłam do kuchni uzupełnić talerz.
- Próbowaliśmy go namówić, żeby przyszedł - usłyszałam głos Taehyunga.
- Nic się nie stało. Nie spodziewałam się go nawet - zajęłam się napełnianiem naczynia.
- Próbowałem z nim porozmawiać o całej tej sytuacji. Wyrzucił mnie z pokoju. Jest mi przykro z waszego powodu. Gdybym nagle stracił EunMi postradałbym zmysły - ucieszyłaby się na te słowa.
- Nic na siłę. On wie co czuję. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczy. Chodźmy - wzięłam do ręki talerz i poszłam do salonu.
Pół butelki. W ciągu tych kilku minut wypili pół butelki. Nie mają chyba okazji do picia.
- Nie przepuszczę tego. HaRi, mogę prosić do tańca - ukłonił się Hoseok.
- Oczywiście - podałam mu swoją dłoń.
Tańczył dość w szybkim tempie. Ledwo nadążyłam. Na sam koniec tak mną zakręcił, że się prawie przewróciłam. W ostatniej chwili mnie złapał i przyciągnął do siebie.
- Hoseok, ty bohaterski koniu! - krzyknął Yoongi.
Puścił mnie, a ja usiadłam na swoim miejscu.
- Nie tylko bohaterski, ale także przystojny - poprawił sobie kołnierzyk.
- Wypijmy nasze zdrowie! - Namjoon podniósł kieliszek do góry.
- Za HaRi! - dołączył się Seokjin.
Balowaliśmy tak do jakiejś drugiej w nocy. Nie miałam ochoty tego wszystkiego sprzątać. Zrobię to kiedy się wyśpię. Idąc do sypialni widziałam cień w oknie, a może to było drzewo? Już sama nie wiem. Aigoo... chyba znów się upiłam. Muszę ograniczyć alkohol.
--------------------------------------------------
STO LAT _Little__ ! Piosenka specjalnie dla ciebie :) Znowu mi wyszedł krótki rozdział :( Dzisiaj chyba opublikuje więcej niż zazwyczaj, więc pilnować :D Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro