Rozdział 38
Nie byłam w tym pokoju od dawna, ale to co zastałam... Porozrzucane ciuchy, resztki jedzenia, puszki i od groma chusteczek. Zrobiłam sobie miejsce na łóżku i tam usiadłam. To wszystko wygląda fatalnie. Chłopak nie zauważyli tego syfu? Nie mogłam usiedzieć w miejscu. Chciałam to wszystko posprzątać. Starałam się znaleźć jakiś worek albo torbę. Tego co potrzeba to on nie ma w pokoju. Akurat się schylałam, kiedy drzwi się otworzyły. Stał w nich Jeongguk. Patrzył na mnie z zaskoczeniem i złością.
- Kto ci pozwolił tu wejść? - spytał oschle - Jakbyś nie wiedziała to mój pokój i wolałbym, żeby nikt się tu nie panoszył.
- Panoszę się tutaj, bo chcę z tobą coś wyjaśnić. Dlaczego nagle zrobiłeś się oschły i niemiły? Przy ludziach zachowujesz się, jakby wszystko było w porządku, choć nie jest. Podaj mi powód swojego zachowania! - chciałam to wiedzieć.
- Powód? To ty powinnaś podać mi powód dlaczego to zrobiłaś! - uniósł lekko głos.
- Problem w tym, że nie wiem co zrobiłam - starałam się utrzymać kontakt wzrokowy.
- Nie wiesz? To proszę bardzo - wyszukał coś w telefonie i mi go podał.
Patrzyłam na zdjęcie. Byłam tam ja i aktor grający główną rolę w ''Pozwól mi biec z tobą''. Wyglądało to jakbym z nim spała. On nie miał na sobie koszulki, ja byłam czymś zakryta. Zachciało mi się spać. Ewidentnie widać moje ubrania. Tak samo pokój, w którym w tamtym czasie nagrywaliśmy.
- Przyjrzałeś się dobrze temu zdjęciu? - spytałam.
- Wystarczyło mi raz na nie spojrzeć - odwrócił głowę.
- Więc nie zauważyłeś moich ubrań. Tak samo, że to plan zdjęciowy. Oglądałeś w ogóle tą dramę? - to było kluczowe pytanie.
- Odechciało mi się, gdy to zobaczyłem - odpowiedział.
- W scenariuszu było, że on miał iść wziąć prysznic, a ja przez przypadek zasnąć. Byłam na tyle wyczerpana, iż naprawdę zasnęłam. Widocznie chciał zrobić ci żart, albo zniszczyć nasz związek i wysłał to zdjęcie - wyjaśniłam.
- Mam ci w to uwierzyć? - zabrał mi komórkę i sam wpatrywał się w zdjęcie. Jego mimika twarzy zmieniła się, kiedy zauważył szczegóły, o których mu powiedziałam.
- Myślisz, że po tym co przeszliśmy zostawiłabym cię? W tej dramie jest fragment z naszego życia. Reżyser nie wiedział co tam zrobić, a ja podsunęłam mu pomysł. Szkoda, iż tego nie widziałeś. Mam nadzieję, że nadal czujesz do mnie cokolwiek. Przepraszam za wtargnięcie do pokoju. Śpij dobrze - wyszłam z jego pokoju.
Odetchnęłam. Zrobiło mi się przykro. Nie ufał mi. Zobaczył głupi obrazek i od razu w niego uwierzył. Nie dając mi nawet szansy na wyjaśnienia. Weszłam do salonu, gdzie cała paczka rozmawiała.
- I jak? - spytał Seokjin.
- Sama nie wiem. Ja chyba wrócę już do domu. Do zobaczenia - pożegnałam się.
- Nie możesz w takim stanie wracać do domu! Jeszcze zrobisz sobie krzywdę - martwił się Namjoon.
- Do tej pory było dobrze, więc teraz też będzie. Nie przejmujcie się - uśmiechnęłam się.
Jakimś cudem puścili mnie samą. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że mi nie ufał. Ja mu ufałam bezgranicznie. Po dość długim spacerze dotarłam do mojego domu. Wyprowadziłam się z domu, kiedy miałam już wystarczająco pieniędzy. Nie był to pałac, ale zdecydowanie miejsce, które należało do mnie.
------------------------------------------------------
Rozdział troszkę krótszy ;) Z tego co teraz widzę to niedługo będzie koniec :) Ale spokojnie mam plan na trzy nowe ff ;) Na sam koniec wybierzecie, które chcecie ^^ Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro