Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

Zostały już dwa tygodnie do końca szkoły. Jak ja się cieszę. Dzięki Bogu wszyscy, który są dla mnie ważni zdają. Nawet Jeongguk. Chociaż myślę, że jego śliczne oczka to załatwiły. JiSoo nie pojawiła się na pierwszej lekcji. Od kiedy chodzę z nią do klasy jej się to nie zdarzyło. Przybiegła do nas w skowronkach. Co się z nią dzieje?

- Życie to najlepsza rzecz na świecie - wyglądała, jak naćpana - Poprawka. Miłość to najlepsza rzecz na świecie - puściła nam oczko.

- Co ci się stało? - przeraziłam się.

- Nie mów mi, że ty i... - EunMi nie dokończyła, ponieważ JiSoo zaczęła przytakiwać.

- O Boże! Gratuluję - YongRim ją przytuliła.

Wszystkie zaczęłyśmy ją wypytywać, jak to się stało. W końcu zaczęła mówić. Jimin zadzwonił do niej wczoraj, ponieważ miał problem z angielskim. Jakby nie mógł Namjoona poprosić, ale okej. JiSoo jest dobra z tego języka, więc postanowiła mu pomóc. Zdziwiła się, bo pytał ją o romantyczne wyrazy. Kiedy mu już wszystko wytłumaczyła i chciała wyjść, on złapał ją za rękę. Wypowiedział '' I love you JiSoo. Will you be my girlfriend?''. Ona nie wiedziała co zrobić. Pierwsze co jej przyszło do głowy to go pocałować. To trzeba mieć kota w głowie... Tak oto stali się parą. Mimo wszystko to było przesłodkie.

- A co z tobą i TaeTae? - spytała YongRim EunMi.

- Od tamtego spotkania nigdzie mnie nie zaprasza. Rozmawiamy ze sobą, ale... to nie prowadzi do niczego - spuściła głowę.

- Chcesz to podpytam się Kooka czy on coś czuje. Ewentualnie czy kogoś ma - zaproponowałam.

- Dzięki, ale wolę nie wiedzieć - posłała mi przepraszający uśmiech.

Było mi jej szkoda. Ona naprawdę kochała V, a on tego nie widział. Ja wiem, że on taki mało ogarnięty, ale takie rzeczy powinien chyba zauważać. Zresztą z nim to nic nie wiadomo. Na godzinie wychowawczej pani spytała nas czy wybieramy się na studia czy do pracy. W tym momencie zorientowałam się, iż nie wiem co chcę robić w życiu. Spadło to na mnie, niczym grom z jasnego nieba. Wszyscy mają jakieś marzenia, prócz mnie. Po tej lekcji byłam, jakby nieprzytomna. Myślałam nad tym co mogę robić. Nie jest wiele rzeczy, w których jestem dobra. Pani od koreańskiego w podstawówce mówiła, że nadaję się na pisarza albo dziennikarza. W gimnazjum było mi bliżej do komentatora sportowego. A teraz? Nie wiem co chcę robić. Do niczego się nie nadaje. Wpadłam na kogoś.

- JiTae! Dawno się nie widzieliśmy - uśmiechnęłam się.

- Masz rację - był spięty - Jeongguka nie ma dzisiaj, prawda? No tak nie było go na lekcjach - zaczął mruczeć do siebie.

- Wszystko okej? Ostatnio nie mamy okazji porozmawiać - zauważyłam.

- Tak jakoś wyszło - zaczął drapać się po karku - O to YongRim. Muszę lecieć - poszedł w stronę przyjaciółki.

Od kiedy oni mają takie dobre relacje? Zapomniałam! Chłopak interesuje się rysowaniem. Głównie czyta komiksy, ale wciąż mają coś wspólnego. Może szykują jakiś projekt? Słyszałam o jakimś konkursie.

Po lekcjach postanowiłam iść prosto do domu. Chcę poszukać sobie zawodu. Kiedy już byłam w domu wyłączyłam telefon, by nikt mi nie przeszkadzał.

- Braciszku, pomożesz mi? - spytałam słodko.

- O co chodzi? - spoważniał.

- Jak sądzisz, jaka praca do mnie pasuje? - walnęłam prosto z mostu.

- Hmmm... może lekarz? Chociaż nie! Ręce ci się trzęsą. Informatyk? Jesteś za słaba z matmy. Aktorka? Łatwo jest ci rozpłakać. Zawsze można do ćwiczyć inne rzeczy.

- Patrz na to czy będą z tego pieniądze. Ach... - westchnęłam.

- Może niech ten twój chłopak załatwi ci pracę - podsunął.

- Nic nie wiadomo. Mogę się z nim w każdej chwili rozstać. Chociaż tego nie chce to życie potrafi spłatać figle - podzieliłam się swoją opinią.

- Tak właściwie to nie chciałaś zostać dziennikarką? Chodziłabyś z idolem. Miałabyś wszystko pod ręką. Każdą plotkę - spojrzał na mnie wyczekująco.

- Tata może mi załatwić pracę w dziale komentatorskim, prawda? - spytałam.

- Niby tak. Wiesz już czego chcesz? - jego wzrok mnie przebijał.

- Taaak. Dzięki za pomoc - wyszłam z pomieszczenia.

Nie mam pojęcia czego chce! Grr... Poszperałam trochę w internecie. Wiele mi to nie pomogło, ale zainteresowała mnie praca przy koncertach. Uwielbiam muzykę, umiem angielski, więc ta praca może być dla mnie. Włączyłam swój telefon. Miałam wiadomość od Jeongguka.

''Wpadniesz do mnie? Nie czuje się najlepiej, a chłopaki wyszli na jakąś gale''.

Sama z nim w ich dormie. Jeszcze przez to nie przechodziłam. Jednak, jeżeli źle się czuje... Nie zostawię go tak. Sprawdziłam tak dla pewności czy dzisiaj jest jakaś impreza. Tak i BTS mieli na niej wystąpić. Skłamałam HaJinowi, że EunMi źle się czuje, a nikogo nie ma w domu. Kiedy o niej mówię zawsze mi pozwala. Napisałam mu, że już do niego jadę. W ciągu pół godziny byłam na miejscu. Zapukałam, ale nikt mi nie otworzył. Sama otworzyłam drzwi i weszłam. Było ciemno, niczym w grobie. Panowała też nienaturalna cisza. Nagle coś się poruszyło. Jestem osobą bojaźliwą, więc zaczęłam panikować. Zrobiłam to co robiłam zawsze jako dziecko. Pobiegłam do pierwszego, lepszego pokoju i wskoczyłam pod kołdrę. Żebyście słyszeli mój krzyk...

-------------------------------------------------

Rozdział długi i o niczym w pewnym sensie. Chociaż końcówka mi się podoba ;) Czemu zawsze mam wene, jak jestem w szkole? :( Czy tylko ja mam faze na nowe piosenki BigBang? Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro