Rozdział 16
Była teraz przerwa. Okazało się, że w klasie siedzi sześć osób, licząc ze mną. Zazwyczaj nie wiele osób wychodzi na przerwę. Zwłaszcza przed matematyką. Siedziałam i próbowałam wbić sobie do głowy, jak obliczyć liczbę pi. Nagle do klasy wpadła JiSoo. Była cała poczochrana. Spojrzałam na nią zaskoczona.
- HaRi! Ich się nie da rozdzielić! Musisz ze mną iść - wyciągnęła mnie z ławki.
- Ale o co chodzi? - spytałam.
- Zobaczysz. Szybko - zaczęłyśmy biec.
Nie rozumiałam całej sytuacji. Czemu jestem, aż tak potrzebna? Na korytarzu niedaleko klasy multimedialnej był niezły tłok. Próbowałyśmy się przepchać. Dostałam w twarz. Mniejsza z tym. Ludzie skandowali imiona, ale od uderzenia nie mogłam rozróżnić słów. Wreszcie się wydostałyśmy. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to krew. Skroń, dłonie, koszula, warga. Stałam tak nieruchomo i patrzyłam, jak Jeongguk wyprowadza kolejny cios. Kolejny guzik jego koszuli się odpiął. Ze skroni JiTae poleciało więcej krwi. Moje nogi same mnie tam poprowadziły. Stanęłam pomiędzy nimi. Wpatrywali się na mnie zdziwieni. Bez zastanowienia dałam jednemu i drugiemu w twarz. Nie zważałam na to, iż to wielka obraza dla chłopaka.
- CZY WAS DO KOŃCA POWALIŁO?! - wszystko ucichło - ODPOWIEDZCIE MI! - darłam się.
Ktoś w tłumie zaczął gwizdać. Spojrzałam się w tamtą stronę i posłałam chłopakowi morderczy wzrok.
- Chcesz dostać? - spytałam. Pokręcił przecząco głową.
- Kim HaRi, Jeon Jeongguk, Choi JiTae do dyrektora! - pani profesor zakończyła całe przedstawienie. Wszyscy powoli zaczęli się rozchodzić.
Cała trójka posłusznie szła za panią, aż do gabinetu. Kobieta weszła, jako pierwsza. Zaufała nam, skoro nas zostawiła samych.
- O co wam poszło? - spytałam cicho.
- Przepraszam, ja... - zaczął Kook.
- O co wam poszło? - powtórzyłam pytanie.
- Ten idiota się wściekł, kiedy dowiedział się, że idziemy na randkę - odpowiedział JiTae.
- Randkę? To nie miała być randka, a do tego rozmyśliłam się. Nigdzie nie idę - mój głos wydawał się ledwie słyszalny.
- Dzięki! - chłopak zwrócił się do idola - Przez twój popis nie mam już u niej szans!
- O co ci chodzi?! - zaraz znowu zaczęli, by się być.
Zaczęliby gdybym nie upadła. Głowa zaczęła mi pulsować. Miałam zamglony wzrok. Czyżby to od uderzenia, kiedy się przepychałam. Nie było, aż takie mocne, więc czemu czuję się tak źle?
- HaRi! Słyszysz mnie?! Co ci jest? - Jeongguk przy mnie klęczał i trzymał za rękę.
- Halo! Niech ktoś nam pomoże! - krzyczał JiTae.
Drzwi się otworzyły, a w progu stał pan dyrektor i nauczycielka. Mężczyzna zaraz wrócił do pomieszczenia. Zapewne, aby zadzwonić po pomoc.
- Kim HaRi! Możesz mówić? - kobieta mówiła do mnie, jak do małego dziecka.
Próbowałam wydobyć z siebie słowo, ale nie byłam w stanie. Wszystko mnie bolało, głowa była bliska wybuchu. Traciłam kontakt z rzeczywistością. Ścisnęłam mocno rękę Kooka i moje oczy się zamknęły.
~ kilka godzin później ~
Pierwsze co poczułam to straszny ból głowy. Następnie suchość w gardle.
- Wody - wychrypiałam. Nie miałam pojęcia czy ktokolwiek jest przy mnie.
- Już aniołku - to głos mamy. Z pewnością. Rodzicielka pomogła mi się napić.
- Mamo... co mi jest? - nie miałam siły mówić.
- Nic takiego. Masz lekki wstrząs mózgu. Nie martw się, wszystko będzie dobrze - miałam wrażenie, iż bardziej podnosi siebie na duchu.
- Chcę mi się spać - mruknęłam.
- Śpij, słoneczko, śpij - głaskałam mnie po włosach.
Nawet nie poczułam, kiedy zasnęłam.
~~
Wypisali mnie dopiero kolejnego dnia. Wciąż czułam lekkie zawroty głowy, ale chciałam się stamtąd wydostać. Lekarz kazał mi uważać i się nie przemęczać. Chciałam się skontaktować z moimi przyjaciółkami, ale trafiłam pod opiekę HaJina. Mogłam jedynie o tym pomarzyć.
- To ty do nich napisz, że już wyszłam - prosiłam go kolejny raz.
- Mowy nie ma! Zaraz zaczną wysyłać miliony wiadomości, albo co gorsza tu przyjdą - cały czas odmawiał.
- To wyślij im zdjęcie z podpisem ''Jest okej, ale nie mogę nikogo przyjmować'' - zaproponowałam.
- Okej - zgodził się co było zaskakujące.
Zrobił nam zdjęcie i wysłał dziewczynom. Nie chciałam, by chłopcy wiedzieli o moim wypisie. Tak będzie lepiej.
------------------------------------------------
Podobno niektórzy byli zdziwieni, że nie ma dram (co ja z dram słynę? xD). No to zrobiłam mini dramę xDD Rozdział w miarę ;D Daje japońskie ''Danger'', bo w pierwszym rozdziale użyłam koreańskiego, a tu mi pasuje xDD Dzięki za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro