Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#12~Mati

Mati

Jadąc złamałem chyba wszystkie możliwe przepisy. Kto powstrzyma Olę jak nie ja? Nie wiem czemu, ale zawsze jest mi uległa. Gdy pomyślę o wczorajszym wieczorze. Kurwa. Ona nie wyjedzie. Zajechałem pod blok, w którym mieszka Ola. Wiem, że jej tu jeszcze nie ma, ale jest jej mama. Po kilku minutach miła pani wpuściła mnie na klatkę, a ja biegiem rzuciłem się do góry aby zdążyć porozmawiać z jej mamą. Gdy stanąłem przed drzwiami ich mieszkania zadzwoniłem, a po chwili otworzyła mi pani Długołęcka.

- Ohh! Mateusz? Nie spodziewałam się ciebie. Myślałam, że już wszystko jasne. - powiedziała patrząc na mnie z pogardą.

- Najwyraźniej nie zrozumiałem. Mogę wejść?- uśmiechnąłem się sztucznie.

Uchyliła mi drzwi bardziej i wpuściła do środka. Ja niezauważalne włączyłem dyktafon w telefonie. No to gnijesz zołzo. Usiadłem na kanapie i spojrzałem na poczynania kobiety. Podeszła i usiadła na fotelu obok.

-Okej gówniarzu. Powtórzę to ostatni raz. Nie będziecie niszczyć mi córki. Obiecałam, że wyjdzie za Acara i wyjdzie, a ty nic nie zmienisz. Gdy tylko ja poproszę ona ze względu na moje zdrowie zrobi wszystko. Nie masz co tu szukać bo..-do domu weszła Ola.- Dlatego też kocham moją córkę. Ona się tak troszczy o mnie. - sprytne zagranie, ale jestem lepszy laska.

- Jak się czujesz mamuś!? - dziewczyna weszła do salonu i spojrzała na mnie. - A co ty tu..

- Musimy pogadać.

Wstałem i złapałem ją za rękę ciągnąc do jej pokoju. Tam zamknąłem drzwi na klucz i usadowiłem ją na łóżku. Patrząc w jej cudowne oczy.. Czekaj co? Wróć. Masz dziewczyne, a Ola nie jest piękna.. Znaczy nie! Jest piękna, ale jest tylko przyjaciółką. No wiecie jest ładną dziewczyna i bardzo mi się..

-Mati? - zaczęła skruszona.

- Ah tak. Masz przesłuchaj.- podałem jej telefon z nagraniem.

- Czemu? - oddała mi telefon i zauważyłem, iż w oczach zebrały się jej łzy.

- Ola..- przytuliłem ją, ale po chwili stwierdziłem, że mi niewygodnie i usiadłem sądzając ją sobie na kolana. Przytuliłem Olę i lekko nami kołysałem.- Proszę cię o jedno. Gdy mama będzie chciała wyjechać to pod żadnym pozorem się nie zgadzaj.

Dziewczyna tylko kiwneła głową na tak i wtuliła się we mnie. Zaczęła płakać. Po paru minutach zasnęła w moich ramionach, a ja jako dobry przyjaciel położyłem ją do łóżka. Rozumiałem ja bardzo dobrze. Moi rodzice też się ode mnie odwrócili. Tak nagle. Bez powodu. Ona kochała swoją mamę całym sercem, a teraz? Ona jej je złamała. Pocałowałem jej czoło i wyszedłem z jej pokoju jak i mieszkania. Potem...

Filip

Nie mogłem nie płakać. Za bardzo ta historia wywołuje we mnie uczucia. Po chwili Dominik mnie odtrącił. Zdziwiony spojrzałem na niego.

- Przykro mi Filip, ale ja tak nie mogę. Oklamywałeś mnie cały czas, a w dodatku nie powiedziałeś tak ważnej rzeczy. Jesteś debilem jeśli myślisz, że to twoja wina i gdyby nie twoje reakcje, to że pobiłeś Daniela, ukrywałeś ważne fakty i to, że kurwa ja ci się oddałem. Pokochałem cię, a ty masz to w dupie, bo zależy ci na osobie, która nie ukrywajmy, że już nigdy do ciebie nie wróci. Idziesz w kąt i zaczynasz palić albo bić jak coś nie idzie po twojej myśli. Co by było gdybym nie zrobił czegoś co chcesz. Pobił byś mnie?

- Oczywiście, że nie..

- Odpuść sobie. To koniec tej szopki.

Powiedział to i wyszedł. Tak poprostu wyszedł.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Robiłam ten rozdział na szybkości. Troszkę inna perspektywa i w dodatku drama time. O boże! Dziękuję za te wszystkie gwiazdki i komentarze. Kocham was i to mnie motywuje. Jutro postaram się dodać dłuższy rozdział.
Miłej nocki. 💞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro