Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

60


Pov Valerie

- Zapomniałam, że po Niall'u nie można się niczego dobrego spodziewać. Kolejny raz nie zamierzam być już taka naiwna - informuje go i chcę iść dalej, ale on łapie mnie za ramię.

- On cię kocha, ale ciężko mu to okazywać. Jeśli potrzebujesz wsparcia to wystarczy mnie tylko poprosić, a dam mu coś na sen i wtedy spędzimy trochę czasu razem. Mi będziesz mogła się bez żadnych problemów wypłakać - tylko, że ja nie mam ochoty na płacz. Chcę jedynie miłości i uwagi.

- Rób co chcesz, bo mi to jest już wszystko jedno - mówię i z chodzę na dół. Skoro już nie jestem w ciąży to nic nie stoi na przeszkodzie bym się napiła.

***
Kolacje zjadłam samotnie co znaczy, że Louis jednak podał coś na sen mojemu mężowi. Jeśli chodzi o mnie to teraz w ogóle mi to nie przeszkadza, nadal jestem na niego zła.

Nie chce mi się nawet patrzeć na Nialla, więc odprawiam kucharke, a następnie usadawiam się na kanapie w salonie z kieliszkiem wina. Wcześniej stroniłam od alkoholu, ale mieszkając z Niall'em nie można nie pić.

- Niall już śpi? - pytam jak moim oczom ukazuje się Louis. Kiwa potwierdzająco głową. Cholera, chyba będzie trzeba trochę z tym przystopować, bo jeszcze coś zacznie podejrzewać.

- Chodź do mnie, tam sobie porozmawiamy - proponuje.

Ostawiam wino na stolik.

- Dobrze, ale masz mnie zanieść, samej mi się nie chce iść - uśmiecha się na moje słowa, a następnie podchodzi do mnie i bierze mnie w ramiona. Wtulam się w niego.

- Jesteś strasznie leciutka skarbie. Wiesz, że to nie jest zbyt zdrowe?

Śmieje się na jego słowa. A czy mój tryb życia jest zdrowy? Takie nerwy i stres przez, który przechodzę nie może dobrze wpłynąć na stan zdrowia.

- Mam ważniejsze zmartwienia na głowie niż to - dochodzi do swojego pokoju, a następnie wchodzi do środka. Kładzie mnie na swoim łóżku. - Nie mów o niczym Niall'owi, ale słyszałam dzisiaj, że o mnie rozmawialiście. Co Niall od ciebie chciał?

Ma zmieszany wyraz twarzy na to pytanie. Zupełnie się go nie spodziewał.

- O nic takiego, dla ciebie to zupełnie nie istotne - odpowiada szybko, tak by mnie zniechęcić do drążenia tematu. To działa jednak odwrotnie i jeszcze bardziej chce się dowiedzieć o co chodzi.

- Wyraźnie słyszałam swoje imię.

- Często o tobie mówimy, bo bardzo dużo dla nas znaczysz.

- Masz przede mną tajemnce - w ogóle mi się to nie podoba. Sądziłam, że jemu mogę całkowicie ufać.

Wstaje i kieruje się do wyjścia.

- Ja dla ciebie zawsze zrobiłabym wszystko. Nawet gdybyś poprosił mnie o ucieczkę to przez chwilę bym się nie wahała, ale ty nie kochasz mnie tak jak bym tego chciała - komunikuje i wychodzę.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro