Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42


Pov Valerie

Nigdy nie czułam potrzeby żeby się głodzić. Na szczęście moja przemiana materii bardzo dobrze się ma. Lecz teraz gdy wiem, że Niall oczekuje ode mnie rychłego zajścia w ciążę nie potrafię nic przełknąć, siedzę obok mojego męża i wpatruje się w jakiś punkt.

- Valerie - odzywa się Niall, a ja spoglądam na niego. - Chodź do mnie - odsuwa krzesło, a ja wstaje i siadam mu na kolanach.

Opieram głowę o jego klatkę piersiową i jeszcze bardziej się w niego wtulam.

- Ostatnio martwi mnie twoje zachowanie, mało jesz, rzadko kiedy się odzywasz i ciągle przesiadujesz w naszej sypialni. Stało się coś?

- Nie - kłamie, bo coraz bardziej ciąży mi to, że przeze mnie umarła Emma, że Louis nie zgadza się na zakończenie tego bezsensowego i bardzo niebezpiecznego romansu, a teraz jeszcze mój mąż każe mi jak najszybciej zajść w ciążę i urodzić dziecko.

Cholera, ja mam dopiero dwadzieścia lat i tego jest dla mnie stanowczo za dużo.

- No przecież widzę, z twojego talerza jeszcze nic nie zniknęło co już zaczyna się robić niepokojące biorąc pod uwagę to, że nie zjadłaś śniadania ani obiadu. Kucharka także nie wspominała żebyś o coś prosiła - czyli nawet kucharka donosi mu co jem i piję. Świetnie.

- Jakoś straciłam apetyt.

- A jak ja cię osobiście nakarmię? Muszę przecież dbać o moją śliczną żonę - daje mi szybkiego buziaka, a następnie zaczyna mnie karmić kurczakiem w sosie. Oczywiście teraz jestem zmuszona zjeść.

Do moich uszu docierają głośne dźwięki.

- Co tam się do cholery dzieje? - pyta Niall jakby sam siebie. Wstaje z jego kolana, bo widzę, że on także chce się podnieść. Nie zdąża jednak tego zrobić, bo w jadalni pojawia się jego matka.

- Mógłbyś się nauczyć odbierać telefon, kilka godzin temu dzwoniłam żeby cię poinformować, że przyjeżdżam - matka Nialla czyli Isabelle Horan jak zwykle zaczyna od pretensji, ale nic innego nie można było się po niej spodziewać.

- Musiałem go przypadkowo wyciszyć - jak znam mojego męża to na pewno zrobił to umyślnie żeby tylko nie musicieć rozmowiać ze swoją matką i nie spodziewał się, że ona posunie się do przyjechania tu bez żadnego uprzedzenia.

- Następnym razem dbaj o to - jej wzrok zostaje skierowany na mnie i zaszczyca mnie krótkim i niechętnym mi spojrzeniem. - Dobrze, że nareszcie wróciłaś z tej idiotycznej szkoły. Twoje miejsce jest u boku mojego syna. Musisz wreszcie dać mu dziecko - siadam na swoim wcześniejszym miejscu.

Jeśli teraz będę musiała od ich dwoje słuchać o dziecku to chyba oszlaje.

- Co zrobiłeś w sprawie Emmy? Ona nadal się nie odnalazła - i już nigdy się nie znajdzie.

- Mam już pewne poszlaki i Emma niedługo wróci do nas - komunikuje Niall.

Cholera, a jak on naprawdę coś wie?

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro