30
Pov Valerie
- Ostatnio naprawdę mnie zadziwiasz - mówi do mnie Niall jak siedzimy w jego gabinecie. Nie mam nic do roboty, więc dotrzymuje mu towarzystwa. - Stałaś się bardzo posłuszna i dodatkowo spełniasz każdą moją zachciankę - akurat to drugie jest spowodowane tym, że mam malutkie wyrzuty sumienia. Chociaż wiem, że nie potrzebnie, bo on niejednokrotnie to robił. Czasem jednak jestem za dobra.
- Chyba ci to nie przeszkadza?
-Skąd. Po prostu zastanawiam się czy znowu czegoś nie kombinujesz, od trzech dni nie słyszałem żadnej pretensji względem twojego nowego ochroniarza - i to tylko dlatego, że Louis obiecał iż coś wykombinuje. Nie widać żeby się śpieszył, ale mam nadzieje, że okaże się skuteczny.
- Nadal on mi nie pasuje, ale mam nadzieję, że niedługo coś z tym zrobisz. Nie lubię go.
Nagle do moich uszu dociera pukanie. Niall każe tej osobie wejść, a gdy drzwi się otwierają, uśmiecham się szeroko na widok dawno nie widzianej osoby.
- Emma - mówi Niall zdziwiony obecnością swojej siostry.
- Nie było mnie ponad pół roku, a ty w ogóle nie wyrażasz radości na mój przyjazd - zwraca się do mojego męża. Następnie jej wzrok zostaje skierowany na mnie. - Nareszcie wróciłaś z tej szkoły. Skoczyłaś już te studia czy Niall ci kazał zrezygnować?
- Miałem już dość tej rozłąki, więc kazałem jej wracać, jesteśmy rodziną - podchodzi do nas i siada na wolnym krześle. Od początku ją polubiłam, bo Emma to taka niska brązowooka szatynka o bardzo pozytywnej osobowości.
Od zawsze podziwiałam ją za ten jej wieczny humor.
- A ja także bardzo stęskniłam się za moim misiem - przed nią zawsze odgrywamy rolę. Matka i siostra Nialla wiedzą, że robi on te swoje nielegalne interesy, ale za to nie mają pojęcia jaki on jest dla mnie.
Nikt z poza tego domu nie wie jakim to Niall potrafi być tyranem.
- Nie mam pojęcia jak można tęsknić za takim zrzędą i staruszkiem. Niedługo stuknie ci trzydzieści jeden lat braciszku - Emma jest tylko cztery lata młodsza od Nialla, ale jej ulubionym zajęciem jest dogryzanie Niall'owi.
Czesem jej zazdroszczę, że nie ponosi za to żadnych konsekwencji.
- A ty na długo siostrzyczko?
- Jestem tylko przejazdem - szkoda. Miałabym sobie z kim pogadać. - Chciałam cię ostrzec, że matka ma zamiar się do ciebie wybrać.
No z tego to się nie cieszę. Matka Nialla to naprawdę uciążliwa osoba, ciągle się kogoś czepia i to wszystko jej jedno czy to chodzi o mnie czy o jej syna.
- Powiedź jej, że wyjeżdżamy i to na długo. Niech sobie przełoży tę wizytę za rok albo dwa - Emma zaczyna śmiać się na głos.
- Nie ma takiej opcji, kochana mamusia coraz częściej wspomina, że chciałaby zostać babcią.
Tylko nie to.
10 konkretnych komentarzy i macie następny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro