Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.

PEWNA WAŻNA INFORMACJA!

FRAGMENT Z SIRĄ I SHADOW , DZIEJE SIĘ W PODŚWIADOMOŚCI SIRY. RESZTA POSTACI NIE WIE , ŻE TO SIĘ WYDARZYŁO...

..................................................

Po namówieniu Lynx na wyprawę, zaczęły się przygotowania...

Sofia popatrzyła na swój dawny plecak. Nie używała go od tamtej wyprawy.... Jednak teraz znowu była taka potrzeba. 

Zaczęła pakować potrzebne rzeczy. Ubrania , jedzenie, kamienie przywódców i zdjęcie jej rodziny....Wszystko co uważała za potrzebne... Nawet paczkę tęczówek wzięła.

- Nie jestem pewien co do Kinga...- mruknął Chmurek.

- To dobry smok...- Sofia przewróciła oczami.- Daj mu szansę....

- Po jego krewnym wszystko się mogę się spodziewać...- Seeker zadrżał.

Po przygodzie z Blackiem nie chciał mieć nic wspólnego z tymi ,,latającymi jaszczurkami''. Sofia później zaczęła oswajać Kinga.  To były dla niego ciężkie chwile ... Prawie codziennie jakoś zdenerwował smoka , który zawszę coś potem zniszczył.Na szczęście ,Chmurek zawsze wychodził z tego żywy... Choć czasem poparzony...

Po  spakowaniu wyszli na taras ... Reszta już była gotowa i czekała na nich. Skwar jak zwykle chwalił smoka , Wicher i Zamieć kłócili się o to kto jest z nich najlepszy. Megalia i Lymik rozmawiali.... A Tajfun znowu zwiał na drzewo przed jakąś dziewczyną. 

- Jeśli jeszcze raz będziesz mnie podrywał , to skończysz jako  trup! - wrzasnęła i poszła w swoją stronę... 

- Ja wam mówię...- powiedział po chwili i zszedł z jego kryjówki.- Leci na mnie...

Brązowo-pomarańczowy smok prychnął ,a reszta przewróciła oczami.

 Tajfun miał jedną ważną wadę... Ostatnio zaczął zalecał się do każdej dziewczyny. Poza Rozą oczywiście.Wiedział , że gdyby spróbował miałby do czynienia z  byłym gladiatorem , a on lepiej jak jest spokojny. W każdym razie, został znienawidzony przez wszystkie sąsiadki w okolicy...

- Koty z klanu są z 8 godzin drogi stąd ...- Powiedziała Sofia.- Muszę się z nimi  skontaktować... 

- Jesteś pewna , że te koty pomogą nam znaleźć Shadow...?- Ronan  zapytał po chwili.

- Nie mam lepszego pomysłu...- przywódczyni księżycowych cieni westchnęła.- Najlepiej będzie od nich zacząć....

Po chwili rozmów zaczęli wsiadać na smoka... Nie obyło się bez jakiś  strat. Chmurek wylądował w oczku wodnym , a z drzewa w ogródku został popiół.

Czekał ich długi lot... 

Roza  rozmawiała z każdym i o wszystkim. Chmurek i jego bracia zamieniali się co jakiś czas w feniksy i lecieli na własnych skrzydłach. Kremik , Lider i Lynx rozmawiali o czymś. Ich zwierzaki spały.

Sofia jednak nie miała ochoty na rozmowy... Jedna myśl nie dawała jej spokoju. Wolała o tym nie mówić... Na razie...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sira otworzyła oczy.

Nic nie było widać oprócz ciemności... Spróbowała się ruszyć , ale nie potrafiła. Miała ręce i nogi przykute do podłoża.Musiała zostać w pozycji klęczącej. 

Nie wiedziała ile tam przebywała. Godzinę , dzień ,miesiąc...Czas tam z pewnością  płynął inaczej niż w rzeczywistości. Sira szybko straciła rachubę.

- Widzę , że samotność ci sprzyja...- przed nią pojawiła się Shadow.

Nie miała formy mazi...Była wysoką kobietą o krwistoczerwonych włosach i  złotych oczach. Tak jak w legendach mówiono , była o wiele wyższa niż teraźniejsze cienie. Czerwony strój przywódcy idealnie komponował się z jej bladą cerą.Jej ręce były czarne , zakończone szponami. Jak zawsze miała ten mrożący w żyłach uśmiech. Bardziej przypominała wampira niż cienia...

- Czego ode mnie chcesz...?- Sira spuściła głowę.

- Chce byś trochę mi posłużyła...- Dyktatorka kucnęła koło niej i zmusiła do spojrzenia na nią.- W zamian mam dość ciekawą propozycję...

- W życiu już nic dla ciebie nie zrobię...- prychnęła mentorka Sofii.- Nie po tym co robiłaś gdy dawałam ci moje ciało...

- To ty chciałaś zemsty... - odparła Shadow. - Umowa jak umowa... Znałaś zasadę...

- Przez ciebie sporo cieni straciło życie...- przygryzła wargę - To moja wina...I już nigdy nie popełnię tego błędu...

- A chcesz by twoja rodzina cierpiała...?- Czerwonowłosa zaczęła  ją okrążać.- Nie chcesz bym zrobiła komuś krzywdę, prawda...?

- Co ty planujesz zrobić...?- Sira starała się ukryć niepokój.

- Przecież nie musiałam ciebie wybierać do odrodzenia...- podłożyła jeden z pazurów pod jej gardło.- Mogłam wybrać Sofię... Albo kogoś z nowego pokolenia...

- P- przecież Sky...- białowłosa zbladła.

- A jak odkryto , że Sofia jest księżycowym?- przerwała jej.- Tak samo jest z Sky. Nie pokazuje swoich umiejętności przed czasem....

Sira nie wiedziała co powiedzieć... Sofia odkryła umiejętności gdy jej siostry znalazły się w poważnych kłopotach.  Wcześniej była uważana za twórcę...Nie sądziła jednak , że jej córka odziedziczy tą umiejętność...

- Jeśli zgodzisz się współpracować to oszczędzę obie jak ich rodzinę...- kontynuowała dyktatorka.- Twojego męża i Lynx też ... W sumie ta dziewczyna mnie lekko zainteresowała...- przy ostatnim zdaniu uśmiechnęła się szerzej.

- Czemu ona...?-  spojrzała na Shadow. 

- Pół ryś z klątwą , który miał w sobie duszę twojej siostry...- zamknęła oczy.- To dość nietypowa sytuacja... Zwłaszcza , że gdyby nie zainicjowała tej wyprawy to nic by się nie udało..I do tego klątwa nie przestała działać w zaświatach.... - zacmokała.-  Wokół niej dzieją się różne dziwne rzeczy... Mimo , że sądzi , że  jest tylko kulą u nogi , dzięki niej to wszystko istnieje... To ona może przechylić szalę zwycięstwa...

- I ty się godzisz na takie ryzyko...?- uśmiechnęła się Sira. 

- Lubie się zabawić...- wzruszyła ramionami.- Ale sądzę , że mają na to baardzo nikłe szanse... Dla ich dobra powinnaś się zgodzić na ten układ...

- Twoje układy mają drugie dno...- odparła Białowłosa.- Raz się nabrałam i do dzisiaj mam z tego kłopoty... Gdybym się zgodziła ,  zapewne musiałabym walczyć z nimi osobiście...

- Dobrze kombinujesz...- Dyktatorka uśmiechnęła.- Jednak to dla nich jedyna deska ratunku....

Przez ciało przywódczyni zaczął przechodzić ogromny ból. Syknęła. Na ręce pojawiał się świecący czerwony smok, symbol umowy.... Widać , że była wystraszona , a to rzadko się zdarzało.

- J- jak....?- Nie mogła w to uwierzyć.- P-przecież potrzeba ...

- Zgody obu stron...?- Shadow zaśmiała się.- Głupiutka , Sira... Doskonale wiesz, że moja moc nie jest czymś z czym możesz się mierzyć... Zasada jest prosta , jak przy twojej technice... Im słabszy cień tym łatwiej nad nim zapanować...- uśmiechnęła się.- A od teraz mam nad tobą pełną kontrolę...

- Przynajmniej moja rodzina będzie cała...- westchnęła Sira.

-Nie powiedziałam , że warunki  są takie same...- Powiedziała  , co bardzo zdziwiło białowłosą..- Trochę pozmieniałam umowę...

- Jak bardzo?- przygryzła wargę.

- Lekko...- postać dyktatorki zaczęła się rozmazywać.- Sama wkrótce zobaczysz...- znikła.

................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

Po 8 ośmiu godzinach dolecieli do skraju lasu. 

- King zostań tutaj ...- Sofia pogłaskała smoka po głowie.- Koty z klanu nadal , żyją z dala od fantastycznych zwierząt...- popatrzyła na zwierzęta z cienia.- Wy lepiej też...

Smoke popatrzył jakby chciał zaprotestować, ale zmienił zdanie. Zwinął się w kulkę i zamknął oczy.

Sofia zmieniła się w kota i popatrzyła na Lynx. 

- Można tam wejść  w kociej postaci...- powiedziała.- Naszej dwunożnej formy  nie tolerują...

Gdy wszyscy już się zmienili , weszli do lasu.  Było tam bardzo spokojnie. Co jakiś czas Roza zauważała królika. 

Sofia nasłuchiwała ... Czuła , że ktoś ich obserwuję... Wcale ją to nie dziwiło... Kilka księżyców temu klan miał konflikt z inną rasą...

Z krzaka wyszły 3 koty... 

Jeden był małym , czarnym kocurkiem o złotych oczach. Wyglądał na mniej więcej 8 księżyców , więc przypuszczała , że był uczniem białego kota stojącego koło niego.

Ostatni patrzył nieufnie na  Chmurka. Miał biało- karmelową sierść i piękne niebieskie oczy. Mimo , że nie był już młodym kotem ,  wyglądał bardzo dostojnie. Sofia od razu go poznała. 

- Witaj Karmelowa Gwiazdo...- pochyliła głowę w geście szacunku ,co odwzajemnił kocur.

- Księżycowa Gwiazda...- spojrzał na nią.- Dużo czasu minęło od czasu gdy byłaś na naszym terytorium...

- Jest nagła sprawa...- powiedział Chmurek.

- Wiem , Chmurowa Gwiazdo...- Karmelowa Gwiazda spojrzał na Chmurka.- Chodźcie...

Po kilku minutach doszli do obozowiska kotów. Tajfun i reszta nigdy nie wiedzieli tylu kotów w jednym miejscu. Kocięta bawiły się ze sobą . Karmicielki obserwowały swoje młode z uśmiechem. Starzyzna wylegiwała  się na słońcu. Panowała miła i spokojna atmosfera.

- Księżycowa Gwiazdo , Tęczowa Gwiazdo... - kocur poszedł w stronę drzewa rosnącego niedaleko.-Chodźcie za mną.... Ty Chmurowa Gwiazdo zostań z resztą...- spojrzał na Chmurka.

Kremik spojrzał na kociaki z uśmiechem, a później  na ich matkę. Była to puszysta kotka o błękitnej sierści... Uśmiechnął się... Była to jego siostra , która wybrała życie z klanem kotów.

- Chodź ze mną , chce ci pokazać moich siostrzeńców...- powiedział do Lynx i razem poszli w stronę kociaków...

Chmurek i reszta rozmawiali z wojownikami. 

Sofia wraz z siostrą weszły na drzewo za kotem .. Cała trójka usiadła na jednej gałęzi. Widok był na cały obóz...

- Więc...- zaczął Karmelowy.- Chodzi o Cienistą Gwiazdę... Nie wiem , gdzie ona jest... Ale mam dla was ważną informację od klanu ... Są 3 osoby , w których może odrodzić się Shadow...-westchnął.

- 3?- Sofia zdziwiła się.- To nie możliwe ,że Sky...

- Taką wiadomość od przodków...- kiwnął głowa.- Zapamiętaj , że jest więcej osób z tym nazwiskiem...Twoje kociątko nie musi nim być...

Sofia odetchnęła z ulgą...

-Ale gdzie ona może być...?-zapytała po chwili Roza.

- Cienista Gwiazda potrafi się teleportować...- westchnął Karmelowy.- Jednak Przodkowie mogą wam pomóc... Jurto wyruszycie ze mną do Wielkiego Księżycowego Kamienia...- przechylił uszy w kierunku obozu i kontem oka sprawdził co się dzieję.

Był tam niecodzienny widok. Chmurek gonił Tajfuna. Lynx biegła za nimi z patelnią Rozy. Kremik próbował ich dogonić.  Koty schowały się na drzewie i patrzyły co się wydarzy. 

Po chwili Lynx oszołomiła dwójkę Seekerów. Koty zaczęły wiwatować. Na serio nie przepadały za tą dwójką. Nawet już nie zwracały uwagi na to czy ktoś był w ludzkiej formie.

- Pół ryś...?- Spojrzał na Lynx.- Dawno ich tu nie widziałem...

- Jest naszą przyjaciółką...- odparła Sofia.

- Już ją lubię...- uśmiechnął się gdy popatrzył na nieprzytomnego Chmurka.- Jutro wyruszamy...- powiedział i zaczął schodzić z drzewa.

Sofia popatrzyła na niebo. Powoli słońce zaczynało zachodzić. Mijał 3 dzień od pojawienia się Shadow.Bardzo chciała wiedzieć co się działo z jej mentorką. Czy jest cała...

- Wszystko będzie dobrze...- Roza uśmiechnęła się do Sofii.- Zobaczysz...- zaczęła schodzić z drzewa.

- Oby ...- szepnęła prawie niedosłyszalnie i poszła w ślady siostry.

................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

Ja: I po kilku trudnościach w końcu napisałam!

Sorek:*czyta*....* patrzy na nią z chęcią mordu w oczach*

Ja: Oj tam , oj tam! * popatrzyła na nich * Shadow mogła blefować... Kto wie co się jeszcze wydarzy...* wzrusza ramionami*.... I jak zwykle to pytanie ... Jak wyszło...?

Chmurek: Musisz dawać to pytanie co rozdział?!?!

Ja: Tak... Wole się upewnić  , że czegoś nie zepsułam... * wzdycha* No i zdenerwowałam Sorek do granic ....



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro