Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.

Bycie przywódcą to nie jest taka prosta sprawa jak się wydaję...Dbanie o pokojowe  układy, reprezentowanie cieni na różnych ważnych uroczystościach, codzienne przeglądanie dokumentów... No i oczywiście ciągła inwigilacja przez Radę... 

Z tym musiał borykać się Chmurek... Rada nie była tak dręcząca fizycznie jak dawny lider , ale męczyli go psychicznie... Czepiali się wszystkiego i co gorsza bez ich zgody nie można było nic zrobić..

Chmurek westchnął. 

Powoli zaczynał rozumieć Ronana... To mogło wykończyć psychicznie nawet dawnego gladiatora... Rada bowiem nienawidziła każdego przywódcę...Nawet  Sofię ... Może zazdrościli im sukcesu mimo młodego wieku... Tylko Klan Gwiazdy wie czemu tak było...

Do biura wszedł jego kuzyn , Kremik. Shane od czasu wyprawy nie zmienił się zbytnio ... Po wyciągnięciu  z strefy cienia , stał się zastępcą Chmurka... W jednej ręce trzymał kawę , a w drugiej parę teczek z dokumentami do przejrzenia...

Chmurek jak tylko zobaczył papiery położył głowę na blat biurka i zaczął jęczeć coś o swojej roli...

- Wiem , że ta praca jest męcząca  ,ale musisz z tym jakoś wytrzymać...- Kremik postawił kawę i teczki na biurku.

- Zaczekaj...- powiedział i  zaczął opowiadać o wczorajszej sytuacji.

Kremik słuchał i kiwał głową... Był bardzo dobrym słuchaczem...

- I teraz muszę się jakoś wyrwać stąd na cały księżyc...- Posumował Chmurek.

-Trudno będzie przekonać radę , że trzeba pomóc Sirzę...- westchnął Kremik.- Oni ją nienawidzą... Radziłbym powiedzieć , że potrzebny jest wam miesięczny urlop..- powiedział po chwili. 

- Ta głupia rada z chęcią się naszej trójki pozbędzie...- uśmiechnął się przywódca niszczycieli.-  Tylko kto zajmię nasze pozycje na ten czas...?

- Sofi na pewno zajmię  Sheila , a Rozy Orion...-Odparł Shane.-A twoje , albo ja , albo Piorun...-powiedział to po chwili zastanowienia.

Piorun, jeden z młodszych braci Chmurka. Na początku , nie chciał mieszać się w sprawy polityczne niszczycieli..Jednak z czasem okazało się , że ma smykałkę do tej pracy...

Jego brat bliźniak wolał znaleźć sobie dziewczynę...Teraz był z nią na miesiącu miodowym , więc na Błyska Chmurek nie miał co liczyć...

-Porozmawiam z radą , a później z nim...- powiedział po chwili Seeker.

- Ale najpierw wypełnij dokumenty...- Kremik już miał zamiar wyjść, ale Chmurek zadał pewne pytanie.

- A jak cię układa między tobą a Lynx  ...?- Chmurek uśmiechnął się szeroko.

Shane westchnął... Mimo , że minęło tyle czasu Chmurek nadal nie zapominał o swoim ulubionym shipie.. Dla Kremika to już stał się drażliwy temat...

- Dam ci jedną radę...- Zatrzymał się przy wyjściu.-Odpuść sobie w końcu... Nie można zmuszać nikogo do miłości.-wyszedł.

Chmurek uśmiechnął się, ale jego uśmiech zrzedł , gdy spojrzał na papiery na biurku...Westchnął...

-I najbliższa godzina zmarnowana...-jęknął i zaczął przeglądać dokumenty.

............................................................................................................................................

Sofia siedziała przy swoim biurku.

Chmurek namówił radę , by dała im miesięczny urlop.  Nawet ucieszyli się tym pomysłem...

Ją miała zastąpić Sheila... Młoda , blądynka o ciemnych oczach... Zawsze chodziła w butach na obcasach, umalowana jak dawny pokój Rozy...

Sofia nie przepadała za nią... Mimo , że chciała przekonać się do swojej zastępczyni , to się jej wcale nie udawało....

Do pokoju weszła właśnie ona...Jak zwykle uśmiechała się sztucznie...

-Proszę, to dokumenty...-uśmiechnęła się i wyszła.

Sofia westchnęła i zaczęła przegladać dokumenty.Co pewien czas wyjmowała z torby czekoladę i zjadała jeden kawałek....

W pewnym momencie uznała , że  lepiej sprawdzić co u jej męża i trochę się przejść...

Wstała i wyszła z biura. 5 minut zajęło jej przejście... Otworzyła cicho drzwi i zobaczyła widok , który już jej wcale nie dziwił....

- Ja jestem bardziej ważny niż ta cała , głupia rada...- Chmurek znowu musiał się wygadać.- Co oni sobie myslą...?! Ja  tu żądze i przysługuje mi urlop...Takie stare dziady powinny być na emeryturzę , a nie ,,pilnować młodych "...

Jak zwykle , gdy rada go zdenerwuję robił  akrobacje na fotelu... To lekko przypominało striptiz... Sofia oparła się o framugę drzwi... Na pewno gdyby to było upublicznione stałoby się hitem...

Nie zdziwiło ją też , że pewna część Lynx pojawiła się i zaczęła to  nagrywać...

Chmurek po kilku minutach przestał wyprawiać te dziwne pozy i zamknął oczy...

-Ta rada jest okropna...-jęknął i położył głowę na blat biurka.

Sofia przewróciła oczami i teleportowała się za fotel.  Zaczeła masować plecy Chmurka, na co on odpowiedział mruczeniem.

- Sofia , na serio minełaś się z powolaniem...-uśmiechnął się  i otworzył oczy.

- Ty też...-odparła jego żona.-Powinieneś zostać tancerzem , a nie siedzieć za biurkem cały dzień.

Po pewnym czasie Chmurek , był już całkowicie rozluźniony i przestał zadręczać się radą.

- Masz rację...-pocałował Sofię.- Jak zwylke...

Po pewnym czasie , gdy nadal się całowali do środka wszedł młody starzysta..

-Panie Seek...-zobaczył Sorek jak się całowali w dwuznacznej pozycji.- Em...

- Steve!!! -wrzasnął , a raczej pisnął Chmurek.- Puka się!!!-był cały czerwony.

- To ja nie będę wam przeskadzał...-starzysta szybko zwiał, ale i tak oberwał teczką od przywódcy czarnych cieni...

Chmurek mocno się po tym zdenerwował.... Zaczęła drgać mu  powieka... Sofia tylko westchnęła , podeszła do niego i znowu posadziła na fotel.

- To na czym skończyliśmy..?- szepnęła , nachyliła się nad mężem i go znów zaczęła całować...

Nie wiadomo co się działo z pewną częścią Lynx po striptizie Chmurka...Może dalej to oglądała lub wróciła do Lynx...Tylko Klan Gwiazdy i sama Lynx to wiedzą....

............................................................................................................................................

Tego wieczora z w  domu rodziny Megalii i Sorek  zaczęto rozmawiać o tym kto zajmie się dziećmi w czasie wyprawy... Zjawili się prawie wszyscy bracia Chmurka .... Niestety... Huragan musiał zajmować się dziećmi , a Błysk miał swój miesiąc miodowy...Burza patrzył na to z Klanu Gwiazdy...

W salonie zrobiło się gwarno. Dawny Lider poczuł się jak na spotkaniu rodzinnym Shane'a...

Na samo wspomnienie lekko się uśmiechnął...

To spotkanie było wtedy wielką nowością... Tyle ludzi , którzy byli dla niego mili... 

Ronan westchnął , a Roza uśmiechnęła się do niego. Uśmiechnął się lekko i popatrzył  na resztę rodziny...

Szalona czwórka ,czyli Tajfun , Wicher , Skwar i Zamieć jedli pizze... To oni byli największymi urwisami w rodzinie... Mieli po 18 lat. Wyglądali jak bliźniaki , można było  ich rozpoznać tylko po kolorach ubrań...

Kometa i Susza rozmawiali z Piorunem na temat pracy... Piorun  najbardziej się z nimi dogadywał z całej rodziny... Poza bratem bliźniakiem oczywiście...

Grom jak zwykle się upił i zalecał się do poduszki.... A Strumień próbowała go uspokoić... 

Sofia poszła położyć dzieci spać... Jedynie Monsun usnął wcześniej na kanapie i nikt nie chciał go budzić... Chmurek też powoli przysypiał...

Tornado zjadał kocimiętówki...

Wtedy  Ronan zauważył , że większość ma podobną cechę... Każdy poza Chmurkiem i Tornadem miał czarne włosy...

Po pięciu minutach Sofia wróciła z pokoju dzieci.... Koło niej kręcił się Smoke ... Jej kot z skrzydłami powoli zaczynał dorastać... Tak samo było z tęczowym kotorożcem skrzydlatym Rozy , Rainbow.... Choć ta nadal była w swoim stopniu dziecinna...

 Screamer , czarny feniks Chmurka drzemał na kolanach swojego pana... Ten to nic się nie zmienił ... To samo było z  zwierzakiem Wiadrogłowego... Czarny owczarek niemiecki spał niedaleko... 

- Od razu mówię tym razem idziemy z wami! - pierwszy odezwał się Tajfun.- Nie wybaczę  wam wyprawy 7 lat temu !!

- Mały byłeś... - powiedziała Strumień.- Problem jest kto zostanie z Sky , Lukasem i Monsunem...- mówiąc to popatrzyła na najmłodszego brata , który spał.

- JA!- wrzasnął Tornado tak , że obudził Chmurka.

- I jeszcze Tornado...- westchnęła Sofia.

- Ja odpadam...- powiedziała od razu Strumień.- Mam dość długą pracę!

- Ja mogę...- powiedział Kometa.

- Dość szybko poszło ...- zdziwił się Chmurek.

Wtem z pokoju przybiegła Sky... Była zapłakana i wystraszona... Od razu przytuliła się do rodziców...

- B-babcia ...Ona...- powiedziała przez łzy.- Była więziona przez jakiegoś potwora!

Sofia zrozumiała o co chodzi...

Sky uważała Sirę za swoją babcię...A Devera za dziadka... Wampir nie był z tego zbytnio zadowolony ,ale po pewnym czasie nawet to znosił...

- Spokojnie...-Sofia zaczęła uspokajać córkę.

- P- powiedział , że chce się pobawić moimi rodzicami...- nadal płakała.

- Chmurek , musimy ją położyć spać...- popatrzyła na męża i poszła do pokoju.

Sofia położyła Sky do łóżka i zaczęła coś śpiewać.

 Chmurek przyszedł i słuchał co Sofia śpiewa... Pierwszy raz w życiu słyszał tą piosenkę , a raczej pieśń... Sam nie wiedział co to  było... Jednak to bardzo koiło nerwy... 

Sky powoli się uspokajała ... Sofia przestała śpiewać...

- Ale to był tylko sen...?- Sky popatrzyła na rodziców.

- Sky...- Sofia popatrzyła na córkę.- Coś się wydarzy... Ja i tata musimy wyjechać w bardzo ważnej sprawie... 

Sky posmutniała... Jej rodzice czasem musieli wyjeżdżać przez prace... Przytuliła się do mamy.

- Ja nie chcę...- powiedziała cicho.

- Sky... Musimy to zrobić...- Chmurek usiadł na łóżku dziewczynki. - Obiecuje, że jak tylko będziemy mogli to wrócimy...

- Na Klan Gwiazdy...?- Sky podniosła brew. 

- Na klan Gwiazdy...- Sofia i Chmurek powiedzieli jednocześnie i przytulili Sky.

Przez minutę tulili się , aż w końcu Sky zaczęła cicho chrapać... Położyli ją do łóżka i wrócili na rodzinne zebranie...

Niestety każdy już usnął...A Sorek też miał trudny dzień , więc poszli do swojego pokoju...

- Skąd znasz tą piosenkę...?- zapytał Chmurek , gdy zdejmował swoje obcasy.

- Sira mnie nauczyła...-Sofia westchnęła i wyszła na balkon.- Podobno pomaga w trudnych sytuacjach...-zadrżała.

- To ja ją stworzyłam...- Sorek usłyszało głos dawnej dyktatorki.

Jej postać nadal była stworzona z ciemnej mazi. Jedyne widoczne były jej oczy ozdobione białymi rzęsami i białe , ostre kły . Opierała się o drzwi do pokoju...

Chmurek się tak się wystraszył , że spadł z łóżka... Sofia od razu się odwróciła i popatrzyła na Shadow...

- Czego chcesz od mojej córki...?-nie spuszczała z oczu mazi.

- Nudziło mi się...- wzruszyła ramionami i podeszła do Chmurka.- A i dla wiadomości po tym miesiącu Klan Gwiazdy nie będzie istniał... Więc wasza obietnica jest zbędna...- uśmiechnęła się mrocznie.

- Co...?- Sofia nie mogła w to uwierzyć.

- A wasza grupka myśli , że uda się mnie powstrzymać..?- zaśmiała się- Władałam cieniami 6000 lat i jakieś dzieciaki chcą mnie pokonać...? To głupie i naiwne....!- zamyśliła się ...

Shadow zmusiła Chmurka do spojrzenia w jej czarne oczy... Zdawały się przewiercać Seekera na wylot... Doskonale widziała jego strach i lęki... Dało jej to pewną , mroczną satysfakcje...

- Może kilku z was sobie zostawię dla zabawy...- wyjęła nóż i zaczęła się nim bawić.- A na razie cieszcie się ostatnimi chwilami z rodziną...- po tych słowach wyparowała...

Sorek stało jak wryte... Moc Shadow powoli rosła... Ta potęga nie dorównywała tytanom ani bogom ... Ale potrafiła kontrolować wszystkie żyjące cienie....Gdy zaczęła się odradzać jej moc z każdą chwilą wzrastała...

Dopiero  kilkunastu minutach Sorek  odzyskało panowanie nad ciałem... 

- ...- Chmurek zadrżał.- To gorsza potęga niż Islar...

- Musimy jutro wyruszyć...- powiedziała Sofia.- Zabieramy  Lymik , Megalie i szaloną czwórkę... - położyła się na łóżku i zamknęła oczy- Zaczyna się...

................................................................................................................................................................

Ja: I OTO O PIERWSZEJ SKOŃCZYŁAM!!! BRAWO JA! I 1700 słów!

Sira: * jest niezadowolona , że ją Shadow opętała*

Ja:...* myśli*

Chmurek: Zrób coś z LYMIKU!!!!

Ja: ...* wzdycha* Miesiąc na rozwinięcie tego jest ... Poczekaj...

Chmurek: * chce coś powiedzieć , ale Orion go knebluję*

Ja: No i znowu pytanie ... Jak wyszło...?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro